Dzień 42 (tydzień 6)
26.05.2013 DT
napoje: woda +3l, pokrzywa, rumianek, mięta, lukrecja, mniszek, bratek+pokrzywa
warzywa: ogórek zwykły i małosolny, kapusta biała i kiszona, brokuł, pomidor, kalarepa, kalafior, rzodkiewka, szparagowa
suple: drożdże, tran, wiesiołek, olej z zarodków pszennych, ocet jabłkowy, probiotyki, kombucha
I – jaja, jabłko, marchew, mąka ciecierzycowa
II – tatar z jabłkiem
III – polędwica wieprzowa z ziemniakami + pleśniaki z arbuzem
IV – koktajl malinowy
trening
V – koktajl malinowy z przepiórczym jajami
VI – jagnięcina z ziemniakami
VII - wątróbka z selerem
+ kilka orzechów brazylijskich, wywar do picia
Trening
Dzien3.
1a. wznosy bioder ze sztangą
(30kg/ 35kg) 55kg/ 55kg/ 57,5kg (14+6)
(30kg/ 30kg) 52,5kg/ 55kg/ 57,5kg (10+6+4)
(10kg/ 30kg) 50kg/ 55kg/ 57,5kg x18
(10kg/ 30kg) 50kg/ 55kg x19/ 55kg x 17
1b. przyciaganie drążka
(7,5kg/ 12,5kg) 17,5kg/ 20kg/ 20kg
(7,5kg/ 12,5kg) 17,5kg/ 17,5kg/ 17,5kg
(7,5kg/ 12,5kg) 15kg/ 17,5kg/ 17,5kg
(5kg/ 10kg) 15kg/ 17,5kg/ 17,5kg
2b. Squat
(8kg/ 13kg) 24kg/ 24kg/ 24kg
(7kg/ 12kg) 22kg/ 24kg/ 24kg
(6,5kg/ 12kg) 21kg/ 22kg/ 23kg
(6kg/ 12kg) 20kg/ 21kg/ 21kg
2b. wyciskanie sztangielki
(7kg/ 8,5kg) 12,5kg/ 13,5kg/ 13,5kg x7
(7kg/ 8,5kg) 12,5kg/ 12,5kg/ 12,5kg
(6,5kg/ 8,5kg) 12,5kg/ 13,5kg/ 13,5kg x7
(4kg/ 6kg) 10kg/ 12,5kg/ 12,5kg
3. przeciaganie drazka dół
15kg/ 17,5kg/ 20kg
15kg/ 20kg/ 22,5kg
15kg/ 20kg/ 20kg
15kg/ 17,5kg/ 20kg x11
4. wznosy bioder bokiem
cc
5. TGU
7kg
7kg
6kg
4kg
6. anti rotation press
8kg
7kg
6kg
5kg
1a.
Ciężko, bardzo ciężko.
1b. Ok, ostatnie powtórzenia już trochę szarpane ale jestem całkiem zadowolona.
2a. Lekki zapas moze na 2powtórzenia
2b. 12,5 szło nad wyraz łatwo, 13,5 już nie.
3. Jednak na tych ciężarach najlepiej mi się ćwiczy i czuję, że to tyłek ciągnie.
4. Paliło, trochę prawy bark mi strzelał.
5. Ciut lepiej niż ostatnio.
6. Ok.
Wrażenia ogólne: Ostatni trening zaliczam do zayebistych - padłam na twarz po nim. Po ostatnim przyciąganiu ledwo co z ławki wstałam - zmęczenie po wznosach dopadło. Od połowy zrobił mi się nie dobrze. Zdyszana i spocona jak skończyłam to padłam - trochę odczekać musiałam zanim potreningowy koktajl sobie zrobiłam.
Dzisiaj kolejna komunia, miałam swoje pudła ale okazało się, że w restauracja ma bezgluten w menu i wzięłam pieczoną polędwice wieprzową z ziemniakami i sałatkę z pomidorów z mozzarellą. Dodatkowo była taca serów więc coś sobie podzióbałam
Na koniec pomiary, okresowe ale nie jest tak źle, przyznam, że myślałam, że brzuch bardziej mi wywaliło. Tyłek i uda to może być pompa po wczorajszym callaneticsie.
Jeszcze małe spostrzeżenie:
- okres przebiega wyjątkowo łagodnie, znaczy bolał mnie brzuch ale mogłam normalnie funkcjonować, bez wymiotów, mdlenia i dnia zmarnowanego na nietomnym leżeniu w łóżku. I co mnie dziwi to już tak drugi raz z rzędu
nawet przed okresem nie podpłynęłam aż tak wodą - jedynie brzuch mi wywaliło.
Mijają już 4 tygodnie z tym treningiem, 6tygodni z miską i 42dni bez kawy
jak widać da się
Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2013-05-26 21:55:00