Przez pierwszy miesiąc ćwiczyłem FBW - 3 razy w tygodniu systemem ABA. Ćwiczę w domu - hantle, ławeczka i drążek. Mam zamiar dokupić sztangę i drugi cięższy komplet hantli.
Jako, że nigdy pracy fizycznej się nie bałem (praca w dużym ogrodzie - obecnie całymi dniami, remonty, drewno w lesie itp) to obecnie ćwiczę 4 razy w tygodniu:
Pon.czw. Klatka, barki, triceps
1. Rozpietki na ławce poziomej 12-10-8
2. Wyciskanie hantli za ławce poziomej 12-10-8
3. Rozpiętki na ławce skośnej
4. Wyciskanie
5. Przenoszenie hantli leżąc poprzecznie na ławce
6. Wyciskanie hantli siedząc na ławce
7. Unoszenie bokiem siedząc 12-10
8. Odwodzenie w przód na ławce dodatniej 12-10
9. Wyciskanie francuskie
10. Pompki odwrotne.
11. Brzuszki, russian twist.
Na koniec bieg ok 20min w terenie.
Wt.Pt. Plecy, biceps, nogi
1. Wiosłowanie hantlami w opadzie tułowia 12-10-10
2. Drązek szerokim nachwytem. 8-8-8
3. Szrugsy 15-15
4. Wyciskanie hantli w chwycie młotkowym stojąc 12-12
5. Wyciskanie hantli siedząc w oparciu o nogę 12-12
6. Wyciskanie hantli leżąc przodem na ławce dodatniej 12-12
7. Przysiady z hantlami na ramionach 15-15
8. Wykroki z hantlami 15-15
9. Przedramiona
10. Brzuszki, russian twist
Na koniec bieg ok 20min.
Czasem odpuszczam nogi, jak czuję, że nie powinienem - słabe kolana.
Dni wolne środa, sobota, niedziela.
Ogólnie sporo pracuję fizycznie na wolnym powietrzu wieć aeroby trochę odpuściłem - szpadel i taczka raczej wystarczą. Co do zmęczenia mięśni - mimo ciągłego zwiększania obciążeń, nie odczuwam żadnych negatywnych skutków ( no dzisiaj mam duży zakwas na bicepsie;))
Z diety wywaliłem większość chleba, słodycze, cukier, tłuste mięso - oprócz niedzielnych obiadków u mamy;), napoje gazowane, wiekszość ziemniaków, kupne wędliny - czasem jakąś drobiową zjem, ale ogolnie wędliny robię sam. Posiłki zredukowałem o polowę, ale jem częściej - ok 7 posiłków. Na początku wszystko wyliczałem w kalkulatorze, teraz trochę "na czuja".
No i teraz moje pytanie - ciągnąć dalej redukcje, aż zejde jeszcze z tłuszczu, czy zacząć masować? Jak napisałem wyżej głupio mi jakoś z tą chudością. Mam wrażenie, że jeszcze miesiąc, może dwa i nic ze mnie nie zostanie. Brzuch oczywiście chciałbym zrzucić. Proszę o porady.