Kaszmirka, zawsze i wszędzie, na każdym leku piszą, że podawanie w ciązy czy okresie karmienia piersią stanowczo odradza się. A do tego dopiero dopisek (jeśli badania kliniczne nie wykazały niczego złego) o balansowaniu pomiędzy korzyściami i skutkami. W ten sposób zawsze mogą umyć ręce, bo przecież "napisali na ulotce".
Badania nad bezpieczeństwem stoswania leku w ciąży są zazwyczaj prowadzone na kobietach, które biorąc leki nie wiedziały, że w ciąży są, bo żadna komisja d/s etyki lekarskiej nie wyda pozwolenia na coś takiego, za duże ryzyko.
Szczerze? Wszelkich ginów to ja mam głęboko w d... z ich opiniami na temat terapii w schorzeniach przewlekłych, bo po prostu ich pojęcie jest ograniczone. Reumatolog, czy neurolog w obecnych czasach musi być obeznany, bo wciąż pojawiają się nowe leki. Zapytaj jakiegoś gina, czy kobieta która jest w ciąży, a dowiaduje się, że ma raka może się leczyć i ją donosić bez chemioterapii. Wiadomo, jaka odpowiedź będzie. A okazuje się, że owszem może. Jednak wymaga to doboru odpowiedniego leku o niskim stopniu przenikania przez łożysko i dopracowania jego dawkowania tak, żeby efekt terapeutyczny u matki był zachowany, a koncentracja we krwi dziecka po przejściu przez łożysko była znikoma.
Ja będąc w ciąży się dowiedziałam od speca-gina w Polsze, że moje dziecko na pewno będzie upośledzone, z przepukliną kręgosłupa w najlepszym przypadku, własnie z powodu lamotriginu. I że powinnam była brać 10x więcej kwasu foliowego niż zalecane. No i wiesz jakiego stresa miałam?
jak się oczywiście okazało bredził jak potrzaskany i nie wiadomo, skąd takie newsy wytrzasnął
W ambulatorium neurologicznym, do ktorego należę jest lekarz neurolog specjalizujący się przygotowaniu do ciąży pacjentek z epi i ich prowadzeniu w ciąży i okresie karmienia piersią. Jak widać, da się