Niestety zaczęły mi się zajęcia kliniczne, na które jest sporo nauki... dodatkowo wpadły jakieś meczyki w nogę itp.
Poniedziałek, dzień 36.
1 posiłek:
6 jajek + ciemne pieczywo + 50g gainera
2,3,4 posiłek:
ryż + kurak + sałatki
6 posiłek:
Twaróg
plecy:
1. podciaganie
2. wiosło sztanga
3. wiosło końcem sztangi
4. MC
5. górny wyciąg do klatki
6. górny wyciąg za kark
7. drwal
50g, 70g gainera
10g Jabłczanu
4 tabsy Energonu X 1000 - gdyby nie te kapsułki to treningi nie byłyby możliwe. Usypiam ze zmęczenia na stojąco, ale zarzucę sobie Energon i po 30-40 minutach chodzę jak nakręcony przez 4-5 godzin Zero zejścia, więc spokojnie idę spać Super opcja.
Wtorek, dzień 37
Dieta taka sama, więc nie będę pisał tego samego.
Klatka:
1. skos dodatni
2. rozpiętki na skosie dodatnim
3. motylek
4. ćw. na przedramiona
Jak w dniu 36. Tutaj tak samo Energon dodał mi skrzydeł Zwłaszcza, że po siłce grałem jeszcze w piłkę 1.5 h Lekkie przeziębienie mnie bierze coś :-/
Dzień 38.
Tak jak pisałem wcześniej bierze mnie lekkie przeziębienie, więc dzisiaj odpuszczam trening zwłaszcza, że jestem już na serio zmęczony.
Dieta podobna tylko dzisiaj jeszcze byłem w restauracji i jadłem krem z borowików w chlebie i naleśniki z kurczakiem w sosie kurkowym
Dodatkowo wpadnie dzisiaj jeszcze tuńczyk i jakieś jogurty
Ogólnie powoli czuję się zmęczony tym jedzeniem takich ilości i organizm na serio już nie chce tego przyjmować Pociągne jeszcze 2 tyg. masówkę i chyba przechodzę na taki recomp może lekką redukcję... zobaczymy. Chyba, że po świętach i odpoczynku od takiej monotonnej diety znowu będę mógł wpierniczać ile wlezie.
Pozdrawiam.