W sobotę na pewno będę z rana na FIBO, pociąg z Koln do Frankfurtu na lotnisko mam dopiero ok.17stej.więc spokojnie powinniśmy mieć czas pogadać.
Dzisiaj trenowałem nogi, było na prawdę ciężko, nie wiedzieć czemu od samego początku treningu miałem dziwne zawroty głowy a trening nóg tylko je nasilał, wydaje mi się że to przez wczorajsze solarium.
Pierwszy raz po półrocznej przerwie byłem na 6 minut, pech chciał że trafiłem akurat na nowe lampy i konkretnie mnie zjarało
Zacząłem tradycyjnie od rozgrzewki, na początek ok.10 minut zabawy z piłką lekarską a dokładnie masaż prostowników bo pospinane mam je strasznie.
Później jeszcze 5min.jazdy na rowerku stacjonarnym i 3 serie przywodzenia nóg siedząc, cały czas delikatnie dokucza mi lewy przywodziciel.
1.Przywodzenie nóg siedząc 3 x 20/15/12
2.Przysiady ze sztangą 4 x 10/10/10/9
*Tutaj siła bardzo fajnie szła i ostatnią serie dosyć łatwo zrobiłem z ciężarem 160kg.szkoda tylko że po 9tym powtórzeniu zakręciło mi się w głowie i postanowiłem nie ryzykować dodatkowych 2/3 powtórzeń.
3.Przysiad ze sztangą z przodu 3 x 6/8/10
4.Wyciskanie nóg siedząc 3 x 25/15/10
5.Uginanie nóg leżąc 3 x 20/15/12
*miałem jeszcze w planach po uginaniach zrobić martwy ciąg na prostych nogach ale zrobiło mi się mega słabo i zbladłem w momencie, musiałem się położyć i wyciągnąć nogi w górę, po ok.10 minutach wszystko wróciło do normy ale dla mnie był to już koniec treningu.