Kolejna z niedoczynną tarczycą, co robiła sobie głodówki.

Crispy, ja mam wizyte u dermatologa onkologa 8 marca (tez mi sie pieprzyk nie podbał i dermatlog mnie skierował)... więc rozumiem Twój strach... ale kurde ma byc dobrze. trzeba przebadac i ewentulanie wyciac dziady i zapomnieć....

hasarapasa

Crispy, ja mam wizyte u dermatologa onkologa 8 marca (tez mi sie pieprzyk nie podbał i dermatlog mnie skierował)... więc rozumiem Twój strach... ale kurde ma byc dobrze. trzeba przebadac i ewentulanie wyciac dziady i zapomnieć....

Dziwnie to zabrzmi, ale dobrze jest nie być z czymś takim samemu . Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko okaże się w porządku jednak.

To chyba jakiś sezon na wycinanie, bo mój ojciec 13 marca jedzie usunąć jakiś pieprzyk z pleców.
A zapomnieć chyba się nie da, bo trzeba na kontrole chodzić, i uważać, żeby nie wróciło.
Mam nadzieję jednak, że to są jakieś naturalne przebarwienia i że nie będzie nic trzeba robić. Dawno temu wycinali mi pieprzyk na głowie i był normalny. Teraz mam na brzuchu i to kilka takich co są niefajne i jak będą mi to wycinać, to będę wyglądać jak weteran wojenny po wybuchu granatu odłamkowego

Ja nie wiem co to jest, chcę zdrowo się odżywiać, być fit i w ogóle, a co chwila coś nowego mnie dopada

Zmieniony przez - Crispy w dniu 2013-03-04 13:36:53

ja mam podobnie, jak przeszłam na zdrową strione mocy to co rusz jakis zonk.
No, ale moze to dlatego, że się człowiek bardziej wsłuch**e w siebie i bardziej świadomiwe odbiera swoje ciało. No i przyjamniej ja, nie mam już dwudziestu paru lat, kiedy większość rezczy uchodziła na sucho

hasarapasa

ja mam podobnie, jak przeszłam na zdrową strione mocy to co rusz jakis zonk.
No, ale moze to dlatego, że się człowiek bardziej wsłuch**e w siebie i bardziej świadomiwe odbiera swoje ciało. No i przyjamniej ja, nie mam już dwudziestu paru lat, kiedy większość rezczy uchodziła na sucho

Ja mam 25 lat i nic mi nie uchodzi na sucho
Ale masz rację, o wiele uważniej obserwuję siebie i bardziej mi zależy, żeby być zdrowym człowiekiem. Wolę na daremno iść do lekarza (choć tak bardzo tego nienawidzę), niż nie iść i żałować.

Miska i trening z dzisiaj. Myślałam, że będzie kiepsko, bo nie czułam się dziś najlepiej, ale jestem pozytywnie zaskoczona treningiem. Jakiś tam progres jest, bardzo cieszę się z wyciskania siedząc, bo nie było koszmarną udręką jak ostatnio Zapewne zmieni się to, jak wrzucę sobie po 5 kg na hantlę
Jednak w porównaniu do innych dziewczyn, i tak to wszystko jest słabizną

Pół dnia włóczyłam się po mieście i padam. Znowu siły życiowe mnie opuszczają, nogi mam jakieś ciężkie, nie wiem czy to po treningu czy co. Po inhalacji z olejkiem sosnowym nabrałam werwy, więc to może przez zatoki.
Miska na dziś

Nie wiem czy to przesilenie wiosenne, nagłe zmiany pogody czy co, ale strasznie przymulona jestem ostatnio. I znowu szybko się męczę. Po drugim obwodzie musiałam zrobić kilka minut przerwy, żeby dojść do siebie, miałam wrażenie, że odlecę. Nie podoba mi się to.

Myślałam,że dziś dorzucę trochę ciężaru do przysiadów, no ale nie wyszło. Może w sobotę pójdzie lepiej.

Trenio i miska:

Miska na dziś. W planie skakanka bądź rower.
Poprzeglądałam się dziś w lustrze i stwierdziłam, że jest lepiej Możliwe, że widzę co chcę zobaczyć, ale i tak się cieszę. Ciało wygląda na bardziej jędrne i nie jest takie galaretkowate jak było.

Witam
Niżej miski, trening i wymiary. Najpierw parę komentarzy:
1. Dieta: miski czyste, przez te dni jeden albo drugi z niżej wymienionych wariantów.
2. Trening: pierwszy raz trening w seriach, nie w obwodach. I taki o wiele bardziej mi pasuje. Lepiej się ćwiczy, mniej zmian ciężarów w ciągu treningu i lepiej odbieram go psychicznie, wydaje się krótszy. Niesamowita energia podczas ćwiczeń, naprawdę mi się podobało Plus jak na razie w wyciskaniu i przysiadach wzięłam najwięcej w swojej historii To bardzo głupie "rekordy", ale cieszę się, bo mam poczucie przekroczenia jakiejś granicy. 60 sekundowe przerwy między seriami i ćwiczeniami spędzone na rowerku.
3. Wymiary: Przypuszczam, że gdybym robiła 3 treningi tygodniowo a nie 2, byłoby lepiej. Jednak 3 trenio wypada mi na soboty, a ostatnio jakaś mania zjazdów weekendowych się zrobiła i mi wypadają . W tym tygodniu mam zamiar zrobić 3, o ile znowu ktoś się nie zwali mi na głowę. Jeśli chodzi o same wymiary, jest ok. Powoli, ale sukcesywnie spadają, najbardziej cieszą mnie biodra Brzuch natomiast zaskakuje, bo optycznie zmalał, natomiast wymiary mówią co innego Nie umiem tego cholerstwa zmierzyć, więc chyba w ogóle przestanę. Różnice zaznaczone na czerwono to to co ubyło, na zielono to co na plus. Exel nie chciał przyjąć znaku minusa

Zrzuty wszystkiego poniżej. Ostatnio myślę, czy by nie przydały się jakieś rotacje czy coś, ale póki ten rozkład działa, to chyba nie ma co kombinować, prawda?

Miska dzisiejsza: