Nadrabiamy zaległości.
Miska kiepska, miałam sobie rano zaplanować, ale internet zaczął działać dopiero po południu
więc jadłam "na czuja", jak się okazuję nie do końca się mi udało.
1. Dopilnowałam łokci, tym razem były dobrze ułożone
Ćwiczenie ciężkie, najbardziej czułam nadgarstki i gardło (myślałam, że się gryfem uduszę
), niewygodna ta pozycja jest.
2a. W ostatniej serii było ciężko.
2b. Tutaj musiałam wziąć do 3 serii 14 kg bo nie byłam w stanie uzyskać 13 kg i nie udało się serii dokończyć.
3a. O dziwo udało się całą serię zrobić z 12 kg, tylko trochę niewygodnie się hantle trzymało, nie wiem czy nie przerzucę się na sztangę w tym ćwiczeniu.
3b. Tutaj jestem zadowolona, coraz lepiej idzie
4a, 4b brzuch nieźle dostał w kość.
10.11.2012 - basen
Po długiej przerwie wybrałam się na basen, na początku było kiepsko ale jak się rozpływałam to już było bardzo fajnie.
Czas - 40 min
dystans - 1125 m
głównie kraulem, troszkę na plecach i jedna długość pseudo motylkiem, jednak wyszłam z wprawy.
1. ostatnia seria ledwo dokończona.
2a. Coś nie mogę przemóc tych 18 kg
W treningu nr 1 to był mój maks i też nie dałam rady skończyć serii.
2b. Bardzo lubię to ćwiczenie. W 2 serii trochę źle się chwyciłam, w 3 już było ok i wykonałam zadaną ilość powtórzeń.
3b. Przy 8 kg już mnie czasami nieco poniewierało.
4. Tradycyjnie po zgon.
________________________________________________________________
Zakupiłam dziś olej kokosowy, pachnie obłędnie
nie mogłam się powstrzymać i skosztowałam troszkę, tak na ostrzu noża - dobre to jest, tak trochę jakby się
wiórki kokosowe jadło. Dziś po prysznicu odrobinkę nałożę na skórę.
Zmieniony przez - Surreal w dniu 2012-11-12 19:32:23