Trening
- dzień 2
Pokażę Wam moją słabiznę
1. Zaczęłam za wysoko
2. Poyebało mi się nachylenie i w końcu pierwsze było 45st, 2 seria 60 st a od 3s znów 45 st widać miętko nie było
3.
4. tutaj nigdy chyba nie dołożę walczę z tempem a bary piekom
5. ło panie jutro tric nie będzie żył a w ogóle to miałam zrobić wyciskanie wąsko
6. WTF chociaż to i tak nie oddaje tego jak się czułam PO a rzyg czaił się w kącie więc skończyłam na magicznej czwórce
Później musiałam chwilę posiedzieć i odpocząć w kąciku bo po pierwsze nie mogłam złapać tchu a po drugie bo ręce i nogi miałam jak z waty
Miska
132b 102gt, 168ww, 2095kcal
zielsko: brokuł, cebula, czosnek
popitka: pokrzywa, mięta, kawa, woda
prochy: O3, BCAA, ZMA
Można szydzić
Zmieniony przez - mika w dniu 2012-11-07 20:11:48
If you change nothing ... nothing will change!