Kij i Marchewka / Agueda / podsumowanie str. 13

Saida - podobało się bardzo, jedynie pikawa może trochę się zdyszała myślę, że taki trening jest dla mojego organizmu o wiele silniejszym bodźcem niż same aeroby

Dzień 27 - 27.10.2012


Suple: omega3, ZMA, błonnik, BCAA, whey, wit.D



idealny trening - mała masakra nożna, ciężary minimalnie zwiększone no i 35 minut aerobów. porządne rozciąganie, a później sauna 15 minut
powrót do domu, jedzenie i drzemka godzina w samo południe


był to ostatni trening z 20tkami - na chwilę obecną z przemyśleń innym co mogę doradzić - przy tak krótkich przerwach (15-20 sekund) trzeba szczególnie dbać o technikę z oddechem. przy takiej ilości powtórzeń łatwo można się zadusić, a wtedy ciśnienie w czaszce pompuję jak tykająca bomba
w poniedziałek pierwszy trening z piętnastkami...


Dzień 28 - 28.10.2012


Suple: omega3, ZMA, błonnik, wit.D

DNT






Zmieniony przez - Agueda w dniu 2012-10-28 13:00:52

Dzień 29 - 29.10.2012


Suple: omega3, ZMA, błonnik, BCAA, whey, wit.D



A1 - ostatnia seria - walka o każde powtórzenie od 10 w górę
A2 - ok, na następnym biorę 12kg (od 10 kg mam sztangielki co 2kg)
B1 - z treningu na trening coraz lepiej plecy pracują
B2 - w ostatniej serii przerwa tylko na zamianę chwytu
C1 - najgorsze ćwiczenie w całym tym zestawie ostatnie 6 powtórzeń w ostatniej serii to było push press a nie żołnierskie, na sztywno nie mogłam wycisnąć
C2 - ogień
D1,2 - ok

aeroby - 35 minut - byłam już tak zmęczona, że było mi wszystko jedno
czas samej części siłowej wydłużył się dzisiaj o 8 minut w porównaniu do 20tek, dziś wyjątkowo potrzebowałam dłuższych przerw przy wiośle i RDLu. na razie nic złego nie mówię na 15tki, zobaczymy jak pójdą kolejne dwa treningi w tym tygodniu ;)

motywacja dziś była ogromna, m.in. po wczorajszej Twojej opinii Saida no i panowie dziś pozytywnie na siłowni skomentowali zmiany, przede wszystkim objechali mój tyłek a że mówili dobrze to nic już nie mówiłam

no i dzisiejsze pomiary





Zmieniony przez - Agueda w dniu 2012-10-29 20:13:39

Dzień 30 - 30.10.2012


Suple: omega3, ZMA, błonnik, wit.D

DNT - nadgodziny :/ potrzebowałam 9,5h snu po poniedziałkowym treningu


Dzień 31 - 31.10.2012


Suple: omega3, ZMA, błonnik, wit.D, whey, bcaa



A1 - ciąg dalszy progresu w wyciskaniu :)
A2 - zamieniłam na sztangę, lepiej kontroluję stabilność w plecach i jak zwykle z końcem każdej serii nogi z galarety :]
B2 - pokochałam ten rodzaj ciągów jaram się tym jak czuję pracę dwugłowego i pośladkowego
C2 - w końcu udało się znaleźć optymalny rozstaw rąk i nóg, do tej pory stawałam dość wąsko
D1 i D2 - takiej pąpy jak dziś to nie pamiętam, żebym kiedykolwiek miała. przez pół dnia miałam problemy w pracy z pisaniem na klawiaturze

aeroby - 25 minut

ogólnie zaspałam dzisiaj, trening rozpoczynałam przed 8, czyli 1,5h później niż zwykle. dobrze się spało trening musiałam dokończyć, efekt - spóźniłam się do pracy :P

kolejny dzień, gdzie miałam mały meksyk w pracy. na szczęście przede mną 4 dni wolnego

trochę dziś białko przekroczyłam, na usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że śledzik rewelacyjnie smakował




Zmieniony przez - Agueda w dniu 2012-10-31 21:44:50

Śledzik na zdrowie niech pójdzie, białeczko też

Pomiary elegancko się prezentują, wiec widmo cięć na razie poszło w niepamięć
Czyżby to zwiększone zapotrzebowanie na sen to był efekt treningów, czy inne rzeczy z Ciebie wychodzą?

I jak ćwiczenia rozciągające?

Dzień 32 - 01.11.2012

Suple: omega3, ZMA, wit.D, wit.C

miska nieliczona, czysta:
placek owsiany (60g płatków, 3jaja160g, 10g masłao extra)
placek owsiany (60g płatków, 2 jaja110g, 10 kokosowego, 20g wiórkó kokosowych)
karkówka pieczona, 1 ziemniak gotowany, warzywa
śledź, szynka surowa podwędzana, 1 mała kiełbasa (wędliny-wyrób domowy)

DNT. zjazd rodzinny, 100 km od domu. męczące trochę było ciągłe tłumaczenie, dlaczego nie jem placka, nie piję soku świeżo wyciśniętego, ale dosładzanego, kotleta z panierką i białego pieczywa. brakowało mi meliski pod ręką


Dzień 33 - 02.11.2012


Suple: omega3, ZMA, wit.D, wit.C, bcaa



idealny trening wyspałam się, zjadłam na spokojnie śniadanie, pojechałam poćwiczyć, wygrzałam się w saunie.

ciężary w górę. kolejny trening z małą masakrą nożną

aeroby - 40 minut, promocja świąteczna :] miałam dobrego towarzysza, z którym mogłam choć minimalnie konkurować, a nie obserwować jak to co niektórzy książki czytają i pasjansa układają.
chłopak, prawdopodobnie kolarz, robił ponad godziny trening na rowerze. pierwsze 20 minut bolesne, a później z górki

----------------------

na sen w noc bezpośrednio po treningu muszę zawsze mieć zarezerwowane 8-9h, a że pierwsze 3 dni tygodnia minęły w dość szybkim tempie i stresie, to sobie chociaż odsypiałam zmęczenie.
faktycznie muszę przyznać, że od początku akcji, ciężar treningu objawia się u mnie nie w bólach mięśni tylko w zwiększonym zapotrzebowaniu na sen

rozciąganie - przyznam szczerze, że brakowało czasu i do tej pory rozciągałam się dodatkowo w domu tylko dwa razy, we wtorek i dzisiaj rano. sama ćwiczenia bardzo dobre, największy problem z utrzymaniem napięcia przez 10sek. kontrolowanie oddechu pomaga. dziękuję za te ćwiczenia, pomogą bardzo




Zmieniony przez - Agueda w dniu 2012-11-02 20:32:29

Zmieniony przez - Agueda w dniu 2012-11-02 20:36:34

Dzień 34 - 03.11.2012


Suple: omega3, ZMA, wit.D, wit.C, bcaa, whey


Rower 12km / 43minuty / śr. prędkość 15,8km/h



Skorzystałam z wysokiej temperatury i pojechałam odstawić rower na zimę na działkę. Sezon rowerowy uznaję za zakończony
przy regularnym treningu siłowym nóg, wszelkie zrywy na podjazdach i wyprzedzaniu są bolesne :/

wieczorem basen 40 minut
2x rozciąganie

Dzień 35 - 04.11.2012


Suple: omega3, ZMA, wit.D, wit.C

DNT
2x rozciąganie





Zmieniony przez - Agueda w dniu 2012-11-05 13:52:09

Dzień 36 - 05.11.2012


Suple: omega3, ZMA, wit.D, wit.C



+aeroby 35 minut

paskudne dziś mam samopoczucie, co w większości przełożyło się na trening. jednocześnie skończył się najlepszy koks na świecie - turbo jet, więc część D ledwo co wykona, z mniejszym ciężarem niż ostatnio, no i aeroby w bardzo wolnym tempie.
tak kiepskiego dnia to dawno już nie miałam. na szczęście już się kończy.


dzisiejsze pomiary
czuję minimalne zmiany, których jednak nie widać w centymetrach



no i wizyta u fizjo:
górę, łopatki wszystko mam proste. nogi (na długość) też są równe. co jest źle - mam przykurcze w dwugłowych i pośladkowych, i byc może w jednej nodze są silniejsze, przez co mięśnie inaczej się spinają z jednej i strony i dlatego miednica rotuje(?), inaczej się ustawia. plus do tego dochodzi nawyk jak się ustawiam - krzywo. stąd wrażenie, ze jedną nogę mam krótszą.
ogólnie oprócz kiepsko rozciągniętych mięśni, niczego innego patologicznego nie stwierdzono.
zalecenia: regularne, najlepiej codziennie rozciąganie

(przepraszam, jeśli mało specjalistycznym językiem powtórzyłam)




Zmieniony przez - Agueda w dniu 2012-11-05 21:06:18

Spokojnie, turbo jet do Ciebie leci
Miednica własnie Ci rotowała. Fizjo Ci zalecił jakieś ćwiczenia?

w sumie to nie, bo przyznałam się, że we własnym zakresie sama już się rozciągam. jeśli będę potrzebowała dodatkowych, to mam zgłosić się. czy wg Ciebie ten zestaw co mam jest wystarczający czy warto byłoby go rozbudować? jeśli tak to postaram się o te ćwiczenia.

Dzień 37 - 06.11.2012


Suple: omega3, ZMA, wit.D, wit.C, błonnik, bcaa

rower stacjonarny 30minut avg hr 145

tempo średnie. zrezygnowałam z gpp, bo pobolewało mnie delikatnie kolano.


Dzień 38 - 07.11.2012


Suple: omega3, ZMA, wit.D, błonnik, bcaa, CLA, Fat Transporter


+ aeroby 20 minut + 4x 20/40sekund (szybko/wolno)


A1 ławeczka zablokowała się, więc dziś był konkretny skos pomijając ciśnienie w czaszce, to lepiej wyciska mi się w skosie niż na płaskiej
A2 ok, następnym razem spróbuje dodać ciężaru w ostatniej serii
B1 następnym razem w ostatniej serii robię zamach na 33kg, najwyżej powtórzenia będą łączone
B2 idealnie najbardziej kuleje tu słaby chwyt, mogę robić ze sztangą? wtedy byłoby łatwiej
C1 od tego momentu ostatnie serie w części C i D prawie że do upadku mięśniowego
D1 i D2 pąpa następnym razem spróbuje dodać w ostatnich seriach

aeroby - zabrakło czasu, więc na dobicie postanowiłam zrobić kilka interwałów, czwarty był już słaby więc nie robiłam więcej.


nie lubię narzekać, ale tydzień kontynuuje z kryzysem egzystencjalnym chodzę jakaś taka przybita i zła. mam nadzieję, że przejdzie niedługo. (nie ma to nic wspólnego z treningami ani z biedna michą, ot tak jakiś spadek nastroju) dzisiaj godzinę zbierałam się z łóżka na trening koniec narzekania


jak mam suplementować nowe suple - CLA i Fat Transportera?




Zmieniony przez - Agueda w dniu 2012-11-07 20:30:08

Zmieniony przez - Agueda w dniu 2012-11-07 20:31:43