NICK:
PŁEĆ: M
WIEK: 21
WZROST: 180
NIEPRZERWANY[CAŁKOWITY] STAŻ TRENINGOWY: 1 rok
****POMIARY POZIOMU TŁUSZCZU**************************
WAGA CIAŁA: 73kg
****POMIARY SIŁOWE****************************************
MARTWY CIĄG: 85 x 7
WYCISK SZTANGI NA PŁASKIEJ: robie dipsy, ciężar ciała x 7
****CEL*************************************************
INTERESUJE MNIE MEZOCYKL i masa jakościowa uzyskana bez obciążania kręgosłupa, zwłaszcza w odcinku lędźwiowym. Wagowo chciałbym dobić mniej więcej do 80 kg, zyskując przede wszystkim siłę i szeroko pojętą sprawność- potem skoncentruję się prawdopodobnie na SW
****STAN ZDROWIA*****************************************
CHOROBY PRZEWLEKŁE: refluks żołądkowo przełykowy, lekka skolioza boczna i rotacyjna w odcinku lędzwiowym
****SPRZĘT**********************************************
PROFESJONALNA SIŁOWNIA: TAK
****DIETA*************************************************
Dieta bardziej nastawiona na refluks i jego łagodzenie, około 2g białka na kg ciała
****PYTANIA DODATKOWE**********************************
CZY STOSUJESZ DOPING/PROHORMONY: nie
CZY STOSUJESZ SUPLEMENTY: białko po treningu
CZY STOSUJESZ SPALACZE/POBUDZACZE: nie
Witam, sam nie jestem zaawansowanym zawodnikiem, piszę w tym dziale żeby uzyskać odpowiedź od zaawansowanych. Dotychczas trenowałem FBW opartym na ćwiczeniach wielostawowych (przez ostatni rok dodałem tym sposobem 10kg wagi), jednak z powodu nasilającego się dyskomfortu w okolicy lędźwi postanowiłem darować sobie (wcześniej) wyciskanie w górę i przysiady, oraz (po ostatnim planie) MC. Wykonując te ćwiczenia czuję wyraźnie że jedna strona pracuje mocniej niż druga, co musi doprowadzić do pogłębienia wady, a że jestem amatorem to uznałem że szkoda niszczyć zdrowie. Z siłowni jednak nie chcę rezygnować, ale pojawia się problem z doborem planu treningowego i ćwiczeń.
Byłem również u 4 różnych ortopedów, zrobiłem rentgena odcinka piersiowego, na którym wyszły lekkie skrzywienie boczne (prawdopodobnie jakaś choroba z dzieciństwa). Nie zakazywali ćwiczeń ale odradzali te najcięższe.
Wszystkie "sensowne" plany treningowe jakie widziałem opierały się głównie na złotych ćwiczeniach (przysiady, MC, wyciskanie). Ja mogę robić ćwiczenia przy których nie będzie nacisku osiowego z góry.
Ostatni trening zrobiłem tak:
Drążek chwytem neutralnym 5x5
Unoszenie tułowia z opadu na ławce rzymskiej 4x10x 0\5\10\10 kg
Dipsy 5x6
Wyciskanie od czoła na skosie 45 stopni 4x7x 40\45\50\55 kg
Face Pull 4x12 (obciążenia nie znam, nie wiem ile ważą sztabki)
Brakuje mi w tym treningu nóg, które nie wiedziałem jak zrobić (możliwe że nożyce czy wykroki z niskim obciążeniem będą ok), oraz intensywności. Gdy na początku treningu robiłem w rampie MC i high pull to po treningu czułem się konkretnie zmęczony, teraz tego nie było.
I tu jest finalnie prośba do was, czy moglibyście doradzić jak ułożyć ten trening? Dalej jechać FBW z większą ilością ćwiczeń, czy może zrobić jakąś wersję splitu? Jeśli to drugie to jakie ćwiczenia dodać?