treningi zrobione, maksy zmierzone, foty szczelone, odwadniane skończone, ładowanie zakończone porażką , szczegóły będą w podsumowaniu (ale chociaż mogłam się bezkarnie węgli nawpyerdzielac pomijam szczegół w postaci zjazdu glikemicznego po naleśniorze z miodziorem )
ale mi dobrze
uzupełnię jeszcze wypiski z ostatniego dnia odwadniania i z ładowania (ku przestrodze dla potomnych )podsumowanie jutro. a dziś jeszcze jestem excited bo mam first date z kolesiem co mnie zaczepił na siłowni jak byłam cała spocona, śmierdząca i bez make up chyba u się spodobało jak ostatnio RDLa robiłam
ostatni dzień odwadnianio-nawadniania upłynął całkiem ok. samopoczucie też. trening był jakimś koszmarem...
1a. wyciskanie sztangielek siedzac barki 6x15 5kg
1b. wznosy bokiem w opadzie 6x20 2kg (co i tak było za dużo, ale wystydziłam się wziac 1kg...)
2a. ściąganie drążka wyciągu górnego stojąc-prostymi rękami 2x20
2b. wyciskanie młotkowe klatka 6x20 5kg
3a. uginanie młotkow 6x25 4kg
3b. francuski siedząc 4kg
aero
ładowanie :
miska:
jajo plus jagody
jajo plus czereśnie (lekki zjazd po czereśniach)
omlet plus 50g owsa
100g makaronu z brokułem
mrożony jogurt z polewą czekoladową(nie dużo jej było) (tu o dziwo czułam się ok)
3 ziemniaki
no i jako, że się zasiedziałam i zgłodniałam naleśnior z miodem (no i tu cudowny zjazd glikemiczny był, mimo, że miodu wcale dużo nie było )
myślę, że zjadłam około 250g WW
przed 16 wypiłam ziółka moczopędne. niestety na niewiele się to zdało, bo wcale nie włączyło mi się siusianie...suszyło mnie bardzo i byłam opuchnięta (zresztą jak całe poprzednie 4 dni). gdy rano wstałam faktycznie trochę wody ze mnie zeszło, ale podobny efekt miewałam po dobrej imprezie zakrapianej więcej niż jedną lampką wina wymiary są zaskakująco takie same jak przed odwadnianiem. waga tyż. może coś zyebałam, ale nie wiem co. nic nie soliłam, nie jadłam węgli, piłam około 9-10l wody...jeśli chodzi o ładowanie, to nie widzę żadnego efektu. myślę, że po pierwsze jestem jeszcze za tłusta na takie zabawy, a po drugie mam za mało masy mięśniowej. no ale w każdym razie przepłukałam sobie porządnie nerki, wysyfiło mnie strasznie, mam worki pod oczami, przepłukałam sobie nerki i mogłam nażrec się węgli ciekawe doświadczenie z cyku tych, przed którymi radzę porządnie się zastanowic, czy warto sobie fundowac tak koszmarne samopoczucie nie rzeczywiście nie mając odpowiednio niskiego BFu. no, ale człowiek uczy się na błędach
Foty już obejrzane?
Na początku chciałbym pogratulowac wszystkim kobietom, które odważyły się wziąc udział w tym o to przedsiewzięciu. Myślę, że żadna z nas nie była świadoma na co tak na prawdę się pisze Jeszcze mocniej gratuluję tym, którym udało się to zakończyc. Już samo to jest wilkim sukcesem!
Osoba, której chciałabym najbardziej podziękowac, to Curara Gdyby nie ona, to pewnie w ogóle nie odważyłabym się wziąc w tym udziału. Wsparcie na treningach, motywowanie, podjudzanie do wzięcia większego ciężaru, słuchanie moich narzekań, marudzeń, cierpliwie odpowiadanie po raz tysięczny na te same głupie pytania , pilnowanie momentu, gdy chciałam przegiąc i powinnam sobie odpuścic i odpocząc oraz sama jej obecnośc zaowocowały tym, że dobrnęłam do końca. Dziękuję kochana!!!
Chciałbym również bardzo podziękowac Marcie, która również musiała nasłuchac się trochę moich marudzeń , poratowała protokołem w chwili totalnego doła i pozbawiał resztki sił obcinając węgle
Dzięuję również wszystkim, którzy tu zaglądali i kobicowali w tej cięzkiej walce
Co się zmieniło?
przed wszytskim jestem duuuużo silniejsza, ciało jest bardziej jędrne, szczególnie uda. Zakochałam się również w swoich plecach i żałuję, że nie są z przodu Na większe zmieny muszę dalej ciężko pracowac, ale najpierw dorowadzic do porządku moje popieprzone hormony...
Dużo się o sobie dowiedziałam. Momentami oprócz wali z ciałem była to również (dla mnie dużo cięższa) wielka walka z psychiką i lenistwem. Pod koniec idąc na trening chciało mi się płakac przed i w trakcie (co się nawet zdażyło podczas zarzutu ). Najczęściej wychodziłam mega szczęśliwa. Pod koniec byłam tak zmęczona, że zdarzało mi się również płakac w szatni po treningu.po wytrzymkowe dwa rzygi również zaliczone Nie spodziewałam się, że doprowadzi to do takiego wycięczenia i zmęczenia organizmu-kilka dni przerwy było konieczne, także porządna rege bezwzględnie konieczna
Odkryłam swoją nową miłosc- CROSS FIT-to jest zdecydowanie to co w czym się treningowo spełniam i co będę dalej robic.
Wiele ciwczen było dla mnie nowością. Nigdy wcześniej nie cwiczyłam na takiej intensywności. Na pewno nauczyłam się sporo techniki, poznałam swoje najsłabsze i odkryłam najmocniejsze strony.
Z prywatnych osiągnięc udało mi się również skończyc kurs i zostac instruktorem fitness, oraz trenerem TRX
mogłabym pisac i pisac W każdym razie- była walka, był pot, były łzy. krwi na całe szczęście nie było, ale były wielkie siniaki na piszczelach od MC
Jeszcze tylko dodam, że jestem zayebiście z siebie dumna, że przetrwałam pewnie za kilka dni jak ochłonę walanę tu jeszcze mały elaborat odnoszący się do całych 3 miesięcy
Co do efektów cielesno-wizualnych, to tu już tak optymistycznie nie będzie...Przemiany wielkiej nie ma, ale chociaż wesoło było Chyba moje hormony mnie troche pokonały...@ od ponad pół roku jak nie było tak nie ma...Badania zrobione podczas konkursu wykazały, to że idę dokładniej badac tarczyce w kierunki niedoczynności...
ale jest lepiej i chce mi się walczyc dalej
Wzrost: 174 cm
Waga: 66 kg (68kg) -2kg
Obwód klatki:94cm (94 cm) b.z.
Obwód pod biustem: 82cm (81cm) +1cm
Obwód talii: 72cm (72 cm) b.z.
Obwód pasa: 78cm (80 cm) -2cm
Obwód bioder: 91,5cm (94 cm) -2,5cm
Obwód uda: 55cm (56,5 cm) -1,5cm
Obwód łydki: 34,5cm (35,5cm) -1cm
Maksy:
MC 82,5kg (75kg) +7,5kg
Przysiad ze sztangą 65kg (50kg) +15kg
Wyciskanie stojąc 32,5kg (30kg) +2,5kg
Wyciskanie leżąc 47,5kg (37,5 kg) +10kg
podciąganie 1-takie bujane (0) , opuszczanie nachwytem 5 (0) ,
obwód:
iosc: 11 (12)
10 x sumo DL Hi Pull 20kg /8kg /
9 x push up /wszystkie męskie/
8 x swing 16kg /8kg/
7 x sit up
6 x burpees z podskokiem, pompka męska/ z podskokiem, bez pompki/
no i słit focie. jakosc niestety pozostawia wiele do życzenia, ale nie udało się zrobic lepszych :'-( kosztowały mnie sporo nerwów, bo moja mam nie jest uzdolniona w tym kierunku, ale mam nadzieję, że jakoś ujdą
KONIEC
Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-07-08 17:06:05
Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-07-08 17:07:59
Zmieniony przez - Neysha w dniu 2012-07-08 17:18:23
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
Pierwszy rok: http://www.sfd.pl/DT/shrimp2_/_redukcja/_podsumowanie_6m_s.81,_rok_s.189-t695381-s189.html#post2
Drugi rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok2_/_podsumowanie_s._157_-t835141-s157.html#post2
Przemiana: http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_SHRIMP2-t953222.html
Redukcja: http://www.sfd.pl/Brand_New_Kreweta,_czyli_startując_od_pulpeta_;__-t956939.html
Trzeci rok: http://www.sfd.pl/DT_/_shrimp2_/_rok3-t917908.html