Dzień 75
dalej obolała, ale rano przed robotą wstałam i zawlokłam tyłek
na siłkę. zrobiłam konkursowe obwody :
10x sumo DLHP 20kg (jak sprawdziałam na początku dziennika przed konkursem wzięłam do tego...uwaga...8kg
)aż wstyd się do tego przynawac
9x push up oczywiście męskie
8x swing 16kg (tak, tak-wcześniej też było 8kg
)
7x sit up
6x burpees pompka męska, wyskok (wcześniej bez pompki)
30 min: 11 obwodów
od razu po treningu nie byłam wstanie zjesc, bo przy każdym gwałtowniejszym ruchu było mi niedobrze
lubię ten obwód i na pewno będę jeszcze do niego wracac
wieczorem jeszcze frisbee i badminton
Micha:
103B/100T/50WW
-jagody, maliny, jajo, kokos
-jagody, maliny, jajo, kokos
-makrela, brokuł, szpinak, oliwa
-mielone, kalafior, migdały, ogórek, oliwa
-kurczak, sałata, pomidor, ogórek, orzeszki
suple:
wiesio, tran, castngus, samrowidło, mieta plus inne
protokół kortyzolowy
Dzień 76
Trening:
team WOD z warszawskimi crossfiterami:
skakanie przez siebie/ 50 pompek/ wypady przez szegokośc boiska/ niesienie kogoś na baranch
plus:
5x sprint około 100m/ 10 pompek
sprint mnie zabił. nieprzyzwyczajona do biegania czuję po tym wszystkie mięśnie...
plus rower plus frisbee
Micha:
nieliczona, ale:
- jagody, maliny, czereśnie, jajo, kokosowy
- kalarepa, orzeszki, ogórek
- łosoś plus warzywa, oliwa
- indyk,jajo, orzechy macadamia, sałata, marchewka
- imprezowa nocna kiełba z grilla-troche mi sie wieczor przedłużył i musiałam, zeby z głodu nie umrzec
plus:
wiesio, tran, castangus, mieta, samprowidlo
protokół kortyzolowy
Dzień 77
po tych sprintach serio boli mnie WSZYSTKO
a po rowerze dupsko...
wycieczka rowerem (osz jak ja nienawidzę jezdzic pod wiatr
)na basen i cały dzień smażenia się nad wodą. tym razem udało się na boską czekoladę, a nie na buraka
strasznie chce mi się soli, więc wizja następnego tygodnia trochę mnie przeraża. brak wegli to pikuś, ale bez soli będzie ciężko...
Micha :
nieliczona, bo ciężko w taka temperaturę zabrac ze soba cos co sie nie zepsuje:
-jajo, kokos, jagody, maliny, czereśnie (od czereśni zaczęłam, bo prowokująco stały na blacie w kuchni i trochę nieświadomie skubałam robiąc omleta-lekki zjazd po nich niestety był...)
-indyk, sałta, masło
-sałatka Curary z tuną i majonezem
-marchew, ogorek, suszona wołowina (mój pierwszy raz-ZYEBISTE!!!
)
-jajo, macadamia, kokos, młoda kapucha
suple:
wiesio, tran, castangus, mieta
protokół kortyzolowy
jednak zdecydowałam się na odwadnaine. cały czas nie jestem do końca przkonana, czy ma to u mnie sens i czy nie jestem za tłusta, no ale spróbowac zawsze można-jakieś nowe doswiadczenie
o jej!już ostatni tydzień!