Damian -10kg & -16kg (s. 52)

Fotka równo tydzień po rozpoczęciu urlopu, ale brzuch na niej przekłamany wyszedł - normalnie jest większy

A tu mój posiłek na drogę powrotną do domu

więcej niż 6 nigdy nie zjadłem.

U mnie rekord to 10 cheesów 5-6 lat temu, ale to na caly dzień mialem prowiant jak jechalismy na zlot do Czech z samego rana i nie bylo czasu na cos konkretniejszego

Kiedyś zawsze podczas cotygodniowych podróży samochodowych brałem w MC 5 + duży shake i kawa, aż trudno mi teraz uwierzyć że mam wyrzuty sumienia jak zjem 1 czekoladę raz na jakiś czas.

Ja wczoraj pierwszy poranek w Polsce, otwieram lodówke i pusto, ogarnęło mnie dziwne uczucie, że nie wiem co jeść.
Na razie na pół gwizdka jem na oko, w poniedziałek duże zakupy i znowu nadupiamy jak należy.

Ja też "na oko" ostatnio ale to z braku czasu, braku apetytu i pomysłu na coś smacznego.

Jestem pełen podziwu że potrafisz przyjąć tyle Cheesów ja po 3 już czuje się pełny

Damian, ale po co teraz jeść x8 cheesów, jak tak dużo kg zgubiłeś? Znów chcesz redukować, zamiast już robić konkret mięśnie ? trochę się to mija z celem. Redukcja -> fast foody -> redukcja -> znów syf.

Musiałem na drogę powrotną do domu coś kupić do jedzenia, miałem do wyboru McD albo śmieciowe sandwiche z automatu (droższe, mniejsze, mniej mięsa, zimne), czasu było niewiele, więc wybór był prosty. Przecież nie zaczynam teraz codziennie 3x wpadać do McD
Dziś już elegancko jajecznica była, cycki z kuraka i na wieczór jakiś nabiał+orzech zarzucę. 500g szynki wieprzowej na jutro też już zrobione

Ale żeby aż 8 ?