Split zły ?

Wilku a Ty skąd sie urwałeś? Zupełnie odbiegasz od tematu, przez takie wypowiedzi robi się totalny śmietnik. Jestem coraz bardziej skłonny zamknąć temat.

Moja opinia jest taka - ogarnięty split jak najbardziej popieram. Osobiscie nie stosuję, bo musiałbym poświęcić na niego 5-6 dni treningowych w tygodniu, na co nie mam czasu. Jadąc siłowym FBW trochę podobnym do tego co Knife robi chadzam sobie 3 razy w tygodniu i jest git. Jak okoliczności mnie zmuszą ścinam do 2 razy w tygodniu i daje radę coś uratowac z tygodnia. Jechałem kiedyś trzydniowym splitem. Ogólnie była padaka, zmęczenie układu nerwowego, brak siły, długie treningi, sylwetkowo wiele nie zmieniłem, siła jakoś tam poszła do przodu. Zacząłem jechać fbw siłowym i widzę zmiany, ciężary, sylwetka na duży plus. Z tym zę dla mnie priorytetem jest być ogólnie sprawnym a nie mieć prążki na krawieckim.

PS - twierdzenie, że Knife nie umie ułożyć żadnego sensownego treningu samo w sobie jest bez sensu. Układa, daje mu to wyniki, umie się podciągnąć, umie pobiegać, ciężary ma niezłe, czyli chyba coś umie. Hejtujcie mnie teraz

Tylko widzisz Hubert, Wilku poruszył ważną kwestię.
Jak sfd długie i szerokie to w tym dziale, czy dziennikach nie ma i nie było (tu przesadzam :P ) "KULTURYSTÓW".
Kulturyści to są w dziale Doping, w temacie "Twoja Chwila Prawdy", a i tak nie wszystkich można by podpiąć pod ten termin.
Kulturystyka się zaczyna na scenie, gdy wychodzisz w pół stringach i poddajesz się rywalizacji sędziów. Tak samo trójboista jest trójboistą, gdy zaczyna startować i ćwiczy pod starty.

Śmieszy mnie p******enie tutaj pewnych osób w stylu: "hmm, w moich nogach brakuje vastus medialis, teraz będę robił 1500-100-900 ćwiczeń, bo muszę to poprawić (i jeszcze udowodnię wszystkim że zrobię girę, bez przysiadów)" a ma w girach jakieś 10kg niedowagi mięcha, żeby w ogóle zacząć myśleć o redukcji i cokolwiek z tego mięcha po niej zostało. Klata zarośnięta, blady jak mąka, sadło wisi, a gdy pisze o sobie ciągle powtarza magiczne słowo "KULTURYSTA"
(no offence Fanatyku, taki żarcik xD )

Łapiesz Hubcio?

To nie jest dział DLA KULTUYSTÓW. Tylko dla ludzi, których największymi aspiracjami jest mieć 45 w łapie i masywnie wyglądać "na dzielni" gdy idą w bluzie, lub dla tych którzy chcą zejść do 8-10% bf i wyrywać dupy na plaży (laski lecą na kolesi "fit", mało natomiast jest takich co leci na kolesi w stylu "shredded to bone" a'la Andreas Munzer).

Ten dział ma być kolejnym etapem po "mam 15 lat, 28cm w bicu, pomocy!"
i wygląda mniej więcej tak "ćwiczę 2-3 lata, mam 38-40 cm w bicu i zastój, jakieś pomysły ? od roku nak***iam ten sam trening, nie robię progresu siłowego(bo po co mi to na masie) i jem ciągle na zero, skąd brak moich postępów, skoro wcześniej się nie starałem, a szło ?".

Większość KULTURYSTÓW ma w głębokim poważaniu fora internetowe i wszelakie dywagacje treningowe, zbyt zajęci są robieniem progresu.
Tworzą zamkniętą społeczność, która trzyma się razem i nie przepuszcza informacji do "publiczności".

Na zawodach z tego, co mi wiadomo sędziowie nie rywalizują tylko oceniają.
Cały temat jest bez sensu.

Co do wzmianki o kulturystach to 1/1000 trenujących decyduje się na wyjście na scenę a pojęcie "kulturysta" odnosi sie do osoby kształtującej sylwetkę poprzez rozwój proporcjonalnej masy mięśniowej.

Troszkę za smarkaty jesteś żeby zwracać się do mnie w ten sposób.

_Alchemik_

PS - twierdzenie, że Knife nie umie ułożyć żadnego sensownego treningu samo w sobie jest bez sensu. Układa, daje mu to wyniki, umie się podciągnąć, umie pobiegać, ciężary ma niezłe, czyli chyba coś umie. Hejtujcie mnie teraz

To była czysta złośliwość, jeżeli nie jesteś w stanie tego pojąć to tylko o Tobie świadczy.

Zmieniony przez - Hubert81 w dniu 2012-06-01 12:54:38

Dokładnie jak Hubert-pisząc "kulturysta" mamy na myśli osobę dla której wygląd i proporcje są najważniejsze.

Podpisuję się pod Hubertem i Ronim. Tak samo za trójboistę uważam każdego, dla którego priorytetem jest siła w trzech bojach i robi wszystko, by tę siłę rozwinąć, nawet jeżeli nie startuje w zawodach. Tak samo za siatkarza uważam każdego, kto do perfekcji ćwiczy elementy techniki, dynamikę etc. nawet jeżeli nie bierze z jakiegoś powodu udziału w zawodach.