Przekroczyć magiczną barierę.../ podsumowanie str9.

Jutro startuję. Rybka zrobiona - skropionego cytrynką i obłożonego porem dorsza owinęłam folią i na parę. Oby było dobre jutro na zimno :)

Jutro mam zamiar zacząć treningi od biegania, a w sumie od marszobiegów. W środę ze względu na małą ilość czasu zapewne zrobię sobie kompleksy sztangowe



wymęczona jestem po nich niesamowicie.
Potem do niedzieli będzie gorzej, bo wyjeżdżam, ale postaram się chociażby jakieś truchciki w lesie porobić, alkoholu mam zamiar nie pić, jedzenie też będę wybierać te jak najbardziej dietetyczne. A po kolejnym weekendzie plan mam taki:
poniedziałek - siłownia FBW + 20 min aerobów
wtorek - bieganie
środa - siłownia FBW +20 min aerobów
czwartek - bieganie
piątek - kompleksy sztangowe
sobota - bieganie
niedziela - odpoczynek

Moje bieganie to póki co marszobiegi, ale mam plan, żeby co tydzień biegać trochę więcej i do wakacji chciałabym zostać biegaczką. Jak w lipcu będę robić za jednym zamachem 10km to uznam cel za osiągnięty :)

Zmieniony przez - Valiente w dniu 2012-04-09 17:48:05

No i co tu tak cicho?

Wyjeta ze swiata jestem od prawie dwoch tygodni, jutro kolejny wyjazd, ale powrot juz w niedziele ,wiec od poniedzialku ruszam. :)

Wracam do normalnego życia, po pracy lecę na zakupy, żeby wrócić do porządnego jedzenia. Trochę zmian miałam w ostatnim czasie i musiałam zreorganizować sobie plan dnia.
Pojawił się też inny problem, czyli mój powrot do palenia fajek :( w weekend mam zamiar zamknąć się w domu i przetrwac te pierwsze najgorsze dni. Pewnie pół dnia na rowerku spędzę, byle głód nikotynowy stłumić.
Także od jutra regularne wpisy, bo aż mi wstyd, że tak miło mnie przyjęłyście, a tu cisza na blogu. Obiecuję poprawę :)

Po zmianach, jakie zaszły w moim życiu nie mogłam się zmotywować ani do diety, ani do treningów. Jednak obejrzałam dzisiaj 5-minutowy filmik, dzięki któremu odzyskałam wiarę w to, że warto walczyć. O siebie, o swoje cele.
Jak ktoś ma ciężki dzień to polecam :)





Dietka od rana trzymana. Widzę, że czasami wrzucacie swoje dania, to i ja od czasu do czasu wrzucę coś na bloga, ponieważ lubię wymyślać w kuchni różne dziwne rzeczy i niektóre z nich są całkiem zjadliwe. Dzisiaj zrobiłam pierś z indyka, która przed wrzuceniem na patelnię pomoczyła się w lodówce w takiej mieszance: łyżeczka musztardy francuskiej, łyżeczka miodu, sól czosnkowa i pieprz. Do tego ryż ugotowany w curry i ogórki z mizerii (śmietanę odlałam) oraz sok z warzyw własnej roboty.



Teraz czekam, aż mi się obiadek w brzuchu ułoży i trening siłowy w domowych warunkach, a jak wieczorem przestanie padać to bieganko. No, może bardziej marszo-bieganko, w każdym bądź razie aerobowo. Przez najbliższy miesiąc muszę zdecydowanie popracować nad siłą, gdyż okazuje się, że jestem naprawdę mega słaba, a jak czytam ile Wy podnosicie to z zachwytu wyjść nie mogę :)

I na koniec dodam tylko, że wymiaru z pierwszego wpisu powinny być aktualne, bo weszłam dzisiaj na wagę i 66 pokazała.

Zrobiłam następujący trening siłowy:

-wyciskanie sztangielki siedząc
-podciąganie sztangielek wzdłuż tułowia
-wyciskanie sztangielek w leżeniu
-uginanie ramion ze sztangielkami stojąc, podchwytem
-wyciskanie francuskie siedząc
-prostowanie ramienia w opadzie tułowia
-wiosłowanie w opadzie
-martwy ciąg ze sztangielkami
-przysiady wykroczne
-wspięcia na palce w staniu.

Wszystko robiłam po 12 powtórzeń, 3 serie każdego ćwiczenia. Od razu po tym wyszłam biegać i... wróciłam do domu po 5 minutach, ponieważ nie miałam siły przebierać nogami :( chyba bieganie zostawię na późny wieczór, niedługo przed snem, bo od razu po siłowych ćwiczeniach akumulatory mi siadają

Wczoraj wykończyli mnie w pracy, siedziałam dłużej, do tego zakwasy od rana, więc niestety było bez treningu. Wzamian za to spędziłam wieczór na motywowaniu się do rzucenia palenia. Tzn. motywację mam, musiałam tylko samą siebie przekonać, że mam w sobie tyle siły, że dam radę. Od rana jest całkiem nieźle. Tzn. unikam narazie ludzi, bo większość moim znajomych pali :( Ale to nie dziennik o rzucaniu palenia, tylko o zrzucaniu tłuszczyku :)
W planach trening siłowy plus kupiłam sobie dzisiaj skakankę - myślicie, że w ramach aerobów po treningu siłowym mogę sobie poskakać?

Oto moja miska na dzisiaj:


Dziewczyny poradźcie mi proszę z jedną rzeczą - oliwa z oliwek psuje mi przyjemność z jedzenia. Co butelka to kupowałam innej firmy z nadzieją, że trafię na dobrą, ale niestety zapach zawsze mnie odrzuca. Muszę zmienić go na jakiś inny. W Waszych dziennikach zauważyłam, ze większość z Was bierze omega-3, więc też sobie dzisiaj kupiłam a Naturell o takim składzie:
Olej z ryb - 500 mg
W kapsułce zawarte są kwasy tłuszczowe omega-3 w następujących ilościach:
90 mg (18%) - EPA - kwas eikozapentaenowy
60 mg (12%) - DHA - kwas dokozaheksaenowy
25 mg (5%) - inne kwasy tłuszczowe z rodziny omega-3.

I pytanie teraz - ile powinnam tego łykać na diecie, na opakowaniu podają 2-5 kapsułek.I jaki olej byście poleciły zamiast oliwy z oliwek, gdy będę łykać omega-3? Z góry dzięki za pomoc!

Wymiary a waga to dwie różne rzeczy. Sama waga nic nie mówi. Jak chcesz konkretnie wiedzieć czy idziesz dobrą drogą rób co tydzień kompletnie pomiary.

Większość dziewczyn łyka tran, bo taniej wychodzi niż kapsułki.

Smażyć możesz na różnych rzeczach. Wejdź do regulaminu, tam masz wątek co jedzą ladis i co daje nam natura, tam jest kompletna lista tłuszczów jakich możemy używać.

Ja tam używam i smalcu i oleju i co mi tam pasuje.

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-05-05 14:43:17

Do smażenie delikatnie smaruję olejem rzepakowym, ale jak robię same mięsko tylko posypane jakąś przyprawą to wrzucam na rozgrzaną patelnię bez żadnej oliwy :D Bardziej mi chodziło o coś jako dodatek do ryżu lub sałatki, bo bez dodatkowych porcji oliwy mam za mało tłuszczu i kalorii w diecie. Myślę nad olejem z pestek winogron, bo podobno obniża poziom LDL i uzupełnia HDL, a ostatnie badania krwi wykazały, że mam trochę za mało HDL - miałam 58 mg/dl, a powinnam mieć co najmniej 60. Trójglicerydy z kolei wyszły mi za wysokie, bo 181 mg/dl, a norma do 150. Trójglicerydy jednak można zbić zdrowym trybem życia, a do takiego wracam, więc powinno być ok :D

i podawaj ciezary a complexy jaworka sobie odpusc na razie