...
Napisał(a)
Ratunku! Podjelam kolejna probe rzucania fajek, dzisiaj drugi dzien, a mnie zlapal taki pacman, ze konia z kopytami bym zjadla i chyba nadal bym byla glodna. Czym hamujecie takie mega napady glodu? Zjadlam juz dzisiaj jajecznice z 3 jaj i skibkami chleba ciemnego, ponad 100g kurczaka i male ciastko. Katastrofa jakas, niedosc ze o fajkach ciagle mysle, to jeszcze jestem glodna
...
Napisał(a)
Wołowina najlepsza, ale polędwiczki wieprzowe też dają radę. No i baran
Poważnie, tak bardzo chce Ci się jeść? Możemy coś z dietą pokombinować
Poważnie, tak bardzo chce Ci się jeść? Możemy coś z dietą pokombinować
...
Napisał(a)
Dzisiaj juz troche lepiej, duzo wody pije i jest ok. Ale wczoraj to mi sie chyba wylaczylo powiadamianie o sytosci, bo caly dzien czulam jakbym przez dwa dninic nie jadla, nawet po posilkach. Super wode znalazlam - Kinga Pieninska. Tak mi smakuje, ze najchetniej ciagle bym ja pila. :)
Dzisiaj troche sie wylamie z diety, ale mam szczegolny dzien i nalezy mi sie. Potem juz do 6 czerwca wszystko zgodnie z planem :)
Dzisiaj troche sie wylamie z diety, ale mam szczegolny dzien i nalezy mi sie. Potem juz do 6 czerwca wszystko zgodnie z planem :)
...
Napisał(a)
brukselka na ciepło z rozpuszczonym masełkiem dobrze zapycha
...
Napisał(a)
DotkazozPrzeczytałam książkę allen carr jak skutecznie rzucić palenie, przemyślałam ją i pomogła mi zmienić podejście
Tak bujałam się z rzucaniem a ograniczeniem palenia, aż się zdenerwowałam i stwierdziłam, że pyerdole to i nie pale więcej Serio od tego momentu więcej nie zapaliłam.
Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-05-05 22:43:35
że tak odkopię chciałam tylko powiedzieć, że również ja i kilkoro moich znajomych pożegnało się z fajkami po tej książce
"jest chęć, jest wizja, jest wiara, teraz wystarczy tylko się postarać"
http://www.sfd.pl/redukcja/poproszę_o_pomoc-t845308.html
...
Napisał(a)
Ktoś mi kiedyś podrzucił tę książkę, ale "po łebkach" tylko ją przeczytałam. Może dlatego mi nie wyszło Niemniej wgrałam ją już na kindla i dzisiaj do poduszki poczytam! Już 4 dzień bez fajek za mną. Było kilka chwil, jak ktoś znajomy palił, że pomyślałam sobie "a mam to gdzieś, zapalę sobie, lubię i będę palić". Ale zanim zdążyłam to zrobić to pojawiły się kolejne myśli "to mnie kiedyś zabije, źle się czuje po fajkach, nie mam siły i ochoty na treningi, cera na tym traci. pierd**lę, nie palę!"
W miniony piątek miałam okazję spróbować wodę Kinga Pieniawska niegazowana (ale jest bardzo delikatnie nasycona CO2). Zakochałam się w niej! Niestety mega trudno ją dostać, w jednym sklepie koło mnie była, ale zdążyłam jedną butelkę kupić i się skończyła. Liczę na dostawę, bo jest tak pyszna, że ciągle bym ją piła. Chociaż dzisiaj to ogólnie non stop piję i czuję, że nasiąkam wodą jak gąbka - standard tuż przed okresem. W niedziele nawet się nie mierzę, ani nie wchodzę na wagę, bo się załamię
Kolejne mierzenie, ważenie i focenie będzie dokładnie 7 czerwca, czyli w ostatni dzień tego etapu redukcji.
I już nie mogę się doczekać soboty, jak na próbę będę suszyć mięso. Znajoma, która dużo podróżuje zachwycona jest tym pomysłem i też będzie próbować. Jedynie nie wiedzieć czemu moja babcia stwierdziła, że "chyba ogłupiałam - surowe mięso chcesz suszyć, a potem je jeść?!". Ale babcia zawsze była na nie wszelkim moim kuchennym wymysłom ("kotlety bez panierki i prawie bez tłuszczu? jak to będzie smakować?!", a potem "ale pyszne, musisz nam takie zrobić!"). A ile ja się nawalczyłam, żeby babcia zaczęła chociaż czasami używać parowaru... Sama się sobie dziwię skąd ja tyle cierpliwości miałam do namawiania babci na odrobinę zdrowego jedzenia :) Liczę na to, że to suszone mięsko będzie tak dobre, że i babci zasmakuje i przestanie się martwić, że się czymś zatruję albo żołądek sobie zniszczę
I jak zawsze miseczka na jutro:
Zmieniony przez - Valiente w dniu 2012-05-23 20:58:08
W miniony piątek miałam okazję spróbować wodę Kinga Pieniawska niegazowana (ale jest bardzo delikatnie nasycona CO2). Zakochałam się w niej! Niestety mega trudno ją dostać, w jednym sklepie koło mnie była, ale zdążyłam jedną butelkę kupić i się skończyła. Liczę na dostawę, bo jest tak pyszna, że ciągle bym ją piła. Chociaż dzisiaj to ogólnie non stop piję i czuję, że nasiąkam wodą jak gąbka - standard tuż przed okresem. W niedziele nawet się nie mierzę, ani nie wchodzę na wagę, bo się załamię
Kolejne mierzenie, ważenie i focenie będzie dokładnie 7 czerwca, czyli w ostatni dzień tego etapu redukcji.
I już nie mogę się doczekać soboty, jak na próbę będę suszyć mięso. Znajoma, która dużo podróżuje zachwycona jest tym pomysłem i też będzie próbować. Jedynie nie wiedzieć czemu moja babcia stwierdziła, że "chyba ogłupiałam - surowe mięso chcesz suszyć, a potem je jeść?!". Ale babcia zawsze była na nie wszelkim moim kuchennym wymysłom ("kotlety bez panierki i prawie bez tłuszczu? jak to będzie smakować?!", a potem "ale pyszne, musisz nam takie zrobić!"). A ile ja się nawalczyłam, żeby babcia zaczęła chociaż czasami używać parowaru... Sama się sobie dziwię skąd ja tyle cierpliwości miałam do namawiania babci na odrobinę zdrowego jedzenia :) Liczę na to, że to suszone mięsko będzie tak dobre, że i babci zasmakuje i przestanie się martwić, że się czymś zatruję albo żołądek sobie zniszczę
I jak zawsze miseczka na jutro:
Zmieniony przez - Valiente w dniu 2012-05-23 20:58:08
...
Napisał(a)
Suszone mięcho rulez W zeszłym tygodniu w ciągu jednego dnia zeżarłam odpowiednik kilograma woła
...
Napisał(a)
A dlaczego masz tak dużo nabiału?
Feel the pain and do it anyway...
Obecny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_Saida_2014-t993979.html
...
Napisał(a)
Duzo nabialu, bo zakupy sie nie zrobily i na szybko przed praca kupie serek. Jaja mi tylko odpadaja, bo sie okazalo, ze tez ich nie ma w lodowce :D porazka jakas ,musze zakupy dzisiaj zrobic. .
Martucca, ato miesko sie chrupie jak chipsy? Bo na jakiejs stronce napisali, ze sie to zuje i tak sobie pomyslalam, ze jak sie zuje ,to nasiaka woda i sie w gebie surowe mieso robi...
Zmieniony przez - Valiente w dniu 2012-05-24 06:05:31
Martucca, ato miesko sie chrupie jak chipsy? Bo na jakiejs stronce napisali, ze sie to zuje i tak sobie pomyslalam, ze jak sie zuje ,to nasiaka woda i sie w gebie surowe mieso robi...
Zmieniony przez - Valiente w dniu 2012-05-24 06:05:31
...
Napisał(a)
Zależy jak wysuszysz. Ja lubię bardzo wysuszone, bo wtedy się kruszy, chrupie i nie trzeba żuć jak Krasula na pastwisku
Poprzedni temat
Plan treningowy na siłowni dla kobiety.
Następny temat
DT/redukcja/cascada
Polecane artykuły