Przekroczyć magiczną barierę.../ podsumowanie str9.

Tylko waga trochę do bani chyba, bo w piątek i sobotę miałam lekkie zatrucie pokarmowe, dopiero od soboty wieczór zaczęłam jeść normalnie. Na szczęście jednak poszło w dół np. pod biustem i w biodrach, czyli częste wizyty w toalecie na to nie mogły mieć wpływu, jedynie na wagę jak już. Jak miałam poprzednią redukcję to początki też były fajne, a im dalej tym gorzej było... mam nadzieję, że teraz z Waszą pomocą nie stanie nagle wszystko w miejscu, a ja nie dojdę do wniosku, że dalej mi się nie chce.

Udało mi się w końcu skompletować sprzęt do ćwiczeń w domu. Część pożyczona od znajomego, który go na razie nie używa, ale jest. Radochę mam, trochę się tego w sumie uzbierało. To moje małe królestwo:



Ciężarów tyle, że starczą mi na długo, bo ja siły nie mam, a progres trochę pewnie trwa

A to jeszcze micha w skrócie na jutro:

olej z pestek winogron zamień na oliwę z oliwek, jeżeli do dań "na zimno" lub masło klarowane/olej kokosowy/smalec jeżeli do smażenia/gotowania

A czy jakiś inny olej jest dobry na zimno? Bo ja niecierpie oliwy z oliwek, jej smak i zapach zabija mi całą przyjemność z jedzenia. A jak jedzenie na diecie nie będzie przyjemne, to bardzo szybko mi motywacja zniknie

Ja osobiście polecam olej z awokado (oliwa z oliwek też nie jest moim przysmakiem), a do wyboru: olej z macadami, z orzechów włoskich, sezamu, z pestek dyni, z siemienia lnianego. Pamiętaj, żeby jakikolwiek wybierzesz był extra vergine/tłoczony na zimno

Dziękuję, jak dokończę ten olej to następny kupię ten z polecanych

Wczorajsza diete i dzisiejsza szlag trafil. Niestety problemow pokarmowych ciag dalszy, a juz myslalam w niedziele, ze sie skonczylo. Od wczoraj scisla dieta, zyje na wasie, waflach ryzowych i bananie. Mam nadzieje, ze miną dolegliwosci, bo nie mam sily na treningi i zjadlabym cos normalnego

zamiast wafli lepszy by był kleik ryżowy (taki mocno rozgotowany ryż). Wafli ryżowych nie powinno się jeść nie zależnie czy jest się na redukcji czy nie Jak masz problemy z żołądkiem to wszelkie owoce raczej odpadają jak i surowe warzywa (wiem z doświadczenia jak byłam młodsza to miałam z tym problemy). Najlepiej kleik ryżowy z gotowanym chudym mięskiem albo rosół (oczywiście nie z kostki). W miarę jak będzie Ci lepiej to możesz dodawać gotowane warzywa

No i chyba nie myślisz o treningu? Odpuść na czas choroby. Teraz powinnaś się wykurować a nie myśleć o treningu.

Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-05-15 11:02:13

No myslalam szczerze mowiac o treningu, ale nie mam sily i z lekkimi ciezarami sie w chwile mecze, wiec odpada. Poprosze babcie, zeby mi nagotowala rosolku i zrobila taki kleik, zebym wieczorem po powrocie z pracy mogla zjesc. Dzieki za dobre rady :)

hejka pieknie skompletowałaś siłkę pojedz sobie rosołku i mięska z rosołu uuuuuuuuuuu ale mam smaka auć a Ja rybna nadal jestem