Straszna pogoda, deszcz, wiatr tyle, że ciepło
Jutro ma już być lepiej.
Mam nadzieje.
Dieta:
Bułeczki dwie grahamki dzisiaj poniewaz są bardzo wygodne do szkoły i oczywiście czarne pieczywo.
Niżej fotka z pieczonego szczupaka
Trening:
1. Przysiady 4 serie max.
2. Podciąganie na drążku 4 serie max.
3. Pompki klasyczne 4 serie max
4. Rozciąganie ekspandera za plecami 4 serie, max
5. Rozciąganie ekspandera przed sobą 4 serie, max
6. Rozciąganie ekspandera nad sobą 4 serie, max
7. Uginanie ramienia z ekspanderem stojąc 4 serie, max
8.
Pompki w podporze tyłem 4 serie, max
9. Brzuszki 4 serie, max
10. Wspięcia na palcach 4 serie max.
11. Tabata Squat x1 [Szybkie tempo]
+
Dziś deszcz lał tak, że szok. Nie chciałem wychylac nawet nosa na dwór ale wrzuciłem na siebie płaszcz(żołty płaszcz - wyglądałem trochę jak pajac
)i pobiegłem. Po 15min byłem zmoknięty do suchej nitki, wiec dzis połowa niecała biegu no ale ważne, że przynajmniej trochę pobiegałem.
No i te samopoczucie jak to bywa w takie mokre dni ale wszystko wykonałem jak zaplanowałem tylko bieg krótszy.
Fotki:
Nie ma to jak pieczony szczupak
Pozdrawiam, 2 wpisy na raz.