Redukuje już prawie rok czasu. Na początku 120-123 kg, obecnie waga z wczoraj wieczorem 97kg. Szczerze mówiąc męczy mnie już to redukowanie. W robocie wszyscy mi mówią jaki pionek się ze mnie zrobił. Szafe wymieniałem już całą dwa razy...
Postanowienie było takie, że schodzę do minimum aby poźniej spokojnie masować- założone było 100kg. Aktualnie jak wspomniałem 97kg i kraty dalej nie ma. Zastanawiam się czy dać teraz spokoj, zrobie 12 tyg masówki a być może jak się trochę nabiję to później będzie łatwiej się wyciąć?
Dieta oczywiście jest, trening również , aeroby 3-4 w tygodniu.
Wstawię foto poniżej z początku a aktualne bez pompy oraz po treningu pleców.
Wyraźcie swoją opinię co myślicie , w jakim kierunku iść.
Dziękuję
1 foto listopad 2010- 123 kg
Zmieniony przez - vegeo w dniu 2012-03-12 08:02:37