...
Napisał(a)
Uff... żyję, żyję. Dawno nie pisałam, ale teraz już jestem i będę :)
Palec się już zagoił, więc od tygodnia ćwiczę. Tylko czasem, przy niektórych ćwiczeniach jak np odciąganie ramion na bok z linkami wyciągu, pobolewa i przez to nie wykończam lewą ręką odciągnięcia.
Za miskę również się wzięłam, ale nie jest łatwo. O ile do słodyczy mnie nie ciągnie (wyjątek był akurat dziś, ale o tym później ), o tyle nieco muszę się nagimnastykować, by przyjąć odpowiednią ilość białka pod postacią mięsa. Do tej pory nie byłam jego zwolenniczką i co najwyżej raczyłam się filetami z piersi kurczaka, które tutaj są hmm.... mało popularne W międzyczasie próbowałam przejadać zalecaną ilość białka, ale fakt, że nie zawsze się udawało zniechęcał. Kupiłam więc w końcu białko Matrix 5.0 Perfect Chocolate, które było na innym wątku polecane. I z białkiem jest już ładnie w misce :) Przynajmniej na moje oko ;p Zaraz ogarnę treningi i porobię zrzuty miski z tych dni, które wprowadziłam.
Wracam na arenę walczyć, witajcie ponownie
Palec się już zagoił, więc od tygodnia ćwiczę. Tylko czasem, przy niektórych ćwiczeniach jak np odciąganie ramion na bok z linkami wyciągu, pobolewa i przez to nie wykończam lewą ręką odciągnięcia.
Za miskę również się wzięłam, ale nie jest łatwo. O ile do słodyczy mnie nie ciągnie (wyjątek był akurat dziś, ale o tym później ), o tyle nieco muszę się nagimnastykować, by przyjąć odpowiednią ilość białka pod postacią mięsa. Do tej pory nie byłam jego zwolenniczką i co najwyżej raczyłam się filetami z piersi kurczaka, które tutaj są hmm.... mało popularne W międzyczasie próbowałam przejadać zalecaną ilość białka, ale fakt, że nie zawsze się udawało zniechęcał. Kupiłam więc w końcu białko Matrix 5.0 Perfect Chocolate, które było na innym wątku polecane. I z białkiem jest już ładnie w misce :) Przynajmniej na moje oko ;p Zaraz ogarnę treningi i porobię zrzuty miski z tych dni, które wprowadziłam.
Wracam na arenę walczyć, witajcie ponownie
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Tak jak pisałam na początku, treningi robię naprzemiennie w sumie 3-4 razy w tygodniu. Poprzedzam 10 minutową rozgrzewką na bieżni (interwały).
...
Napisał(a)
Miski z 7 i 8 marca były identyczne, więc wrzucam raz.
Plus trening z 8 marca. Wrzucam razem z poprzednim - dla porównania.
Serie zaznaczone na różowo to inne ćwiczenia niż planowo - nie chciałam tracić czasu aż zwolnią się maszyny. Tamtego dnia był straszny ruch. Chyba na znak protestu aby obchodzić Dzień Kobiet, mężczyźni tłumie przyszli na siłownię i pozajmowali wszystko co się da A na zielono zaznaczyłam progres. Mam na uwadze słowa obliques o progresie i staram się stosować. Jednak w przypadku wykonywania niektórych ćwiczeń, na dodatkowy ciężar na razie nie ma szans
Plus trening z 8 marca. Wrzucam razem z poprzednim - dla porównania.
Serie zaznaczone na różowo to inne ćwiczenia niż planowo - nie chciałam tracić czasu aż zwolnią się maszyny. Tamtego dnia był straszny ruch. Chyba na znak protestu aby obchodzić Dzień Kobiet, mężczyźni tłumie przyszli na siłownię i pozajmowali wszystko co się da A na zielono zaznaczyłam progres. Mam na uwadze słowa obliques o progresie i staram się stosować. Jednak w przypadku wykonywania niektórych ćwiczeń, na dodatkowy ciężar na razie nie ma szans
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Hej Ardenka kibicuję kochana no jest progres Brawo! A kiedy pomiary kochana? powodzenia
Zmieniony przez - mkroza w dniu 2012-03-10 19:52:12
Zmieniony przez - mkroza w dniu 2012-03-10 19:52:12
...
Napisał(a)
Dzięki Dobrze mieć wsparcie i motywację w postaci obserwatorów.
Mierzyłam się tydzień temu i jutro pomierzę, bo dzisiaj zapomniałam, a musi być na czczo.
Jak wcześniej wspomniałam - do niedawna jadłam jak już tylko filety z piersi kurczaka. Teraz kurczaka odstawiłam i staram się wcinać indyka, krewetki (mniam!) oraz mieloną wołowinę. No właśnie, wołowina... Tutaj leży pies pogrzebany. Stałam sobie dzisiaj w kolejce za mięsem i myślałam o niebieskich migdałach. Zagapiłam się na sympatycznego Pana stojącego przede mną, który wziął wołowinę z udźca (kawał chyba na 3 kg ). Zastanawiając się, jak on to przeje gdy przyszła moja kolej odruchowo poprosiłam o to samo i teraz mam 800gram żywego mięcha Poratujcie jakimiś wskazówkami co z tym mogę zrobić, jakieś zdrowe i pożywne coś Próbowałam toto zjeść razem z kaszą gryczaną, ale tego nie da się przeżuć! (oczywiście usmażone i podduszone). W jaki sposób przyrządzacie wołowinę?
Mierzyłam się tydzień temu i jutro pomierzę, bo dzisiaj zapomniałam, a musi być na czczo.
Jak wcześniej wspomniałam - do niedawna jadłam jak już tylko filety z piersi kurczaka. Teraz kurczaka odstawiłam i staram się wcinać indyka, krewetki (mniam!) oraz mieloną wołowinę. No właśnie, wołowina... Tutaj leży pies pogrzebany. Stałam sobie dzisiaj w kolejce za mięsem i myślałam o niebieskich migdałach. Zagapiłam się na sympatycznego Pana stojącego przede mną, który wziął wołowinę z udźca (kawał chyba na 3 kg ). Zastanawiając się, jak on to przeje gdy przyszła moja kolej odruchowo poprosiłam o to samo i teraz mam 800gram żywego mięcha Poratujcie jakimiś wskazówkami co z tym mogę zrobić, jakieś zdrowe i pożywne coś Próbowałam toto zjeść razem z kaszą gryczaną, ale tego nie da się przeżuć! (oczywiście usmażone i podduszone). W jaki sposób przyrządzacie wołowinę?
...
Napisał(a)
ardenka, ja jem wołowinę głównie jako steki, posypuję świeżo mielonym pieprzem (ja lubię duuuuużo), smażę, aby zamknąć włókna, a później do piekarnika. Trzeba pamiętać też, że wołowinę soli się pod koniec obróbki cieplnej, żeby nie była gumowa. Czytałam o gulaszach z wołowiny też, ale nie robię, więc w tej kwestii nie pomogę.
Poprzedni temat
przeplatać wyszczuplające treningi z siłowymi??
Następny temat
parę pytań odnośnie melmankowej redukcji :)
Polecane artykuły