Chciałbym się przywitać jestem dość długo użytkownikiem forum, rzadko oglądam go będąc zalogowanym stąd małe liczby przeczytanych w profilu :).
Do meritum, zacząłem ćwiczyć 2 lata temu, startowałem z wagi 120 w szczycie 125kg doszedłem do wagi 92kg zrobiło się ciepło dieta,siłownia poszła w odstawkę, żyłem aktywniej(squash,rower,basen), ale nie odmawiałem sobie śmieciowego jedzenia pizza, chińskie, kebaby, piwko, wódeczka etc. Dobiłem od kwietnia do sierpnia 98kg. Postanowiłem kontynuować swoją przygodę z siłownia. Wystartowałem we wrześniu (wprowadziłem sobie zasadę nie patrzenia na wagę [co potem okazało się mylnym założeniem] tylko patrzenie na ciuchy. No i pass spadał(wrzesień koło 100 do 90), byłem zadowolony, aż do momentu wejścia na wagę, startowałem z wagi 98 a zobaczyłem 100kg. :/
W tym czasie dużo biegałem, polubiłem ten sport około 200km/msc w tempie około 6min/km, + ćwiczenia siłowe 3x tygodniu.
Ot cała historia, była załamka po zobaczeniu 100kg pomimo wielkich starań, ale postanowiłem się nie poddawać. Waga kuchenna zakupiona i postanowiłem dopiąć dietę na ostatni guzik i trzymać się w 100%.
Oto wyliczenia:
BMR=989,01+1131,25-132,84+5=1992 kcal
TEA=1048+845=wynik/7=270 kcal
endo=+200
2462+TEF(10% x 2462)=2708 kcal
staram się utrzymywać:
1,8g białka na kg
około 120-140g tłuszczy
150-250g węglowodanów w zależności od intensywności treningu
kombinuję z dietą i wychodzi mi ciągle za mało chciałbym jeść w okolicy 2500kcal, jednak dieta wychodzi mi kolo 2200. Pytanie, co można dorzucić żeby to dało się zrobić w miarę bezproblemowo.
Czy trening jaki teraz stosuje jest dobry?:
3xtydzień ćwiczenia siłowe + areoby czyli
10min rozgrzewki bieg 1,5km
35 minut siłowego:
- poniedziałek: klatka + barki + brzuch
- środa: plecy + nogi
- piątek: triceps+biceps+jeszcze raz klatka
45 minut bieg
2xtydz bez ćwiczeń siłowych - bieg 60min tętno 130-150
Zbliża mi się data ślubu, a zmarnowałem 6msc, nie chciałbym popełnić teraz zbyt dużo błędów stąd mój post.
Pozdrawiam
w załączniku dieta mam nadzieję że się wkleiła