...
Napisał(a)
Martucca kara z takich rączek brzmi ciekawie i kusząco, ale mimo to mam nadzieję, że na nią nie zasłużę ;):P
Trening:
40 minut aero + odkurzanie na miarę aero ;D
Szamanie:
Trzeci dzień z obniżonymi węglami, czyli:
zalecenia wg Martucca 1700 kcal, 120 białko, 70-75 tłuszcze, 115 węglowodany
Picie: 2,5l woda mineralna, kawa rozpuszczalna x2, herbata żurawinowa (bioactive)
Warzywa: w zapiekance pieczarki i brokuły, a poza tym buraczki
Tak poza tym ciąża spożywcza ;/
Trening:
40 minut aero + odkurzanie na miarę aero ;D
Szamanie:
Trzeci dzień z obniżonymi węglami, czyli:
zalecenia wg Martucca 1700 kcal, 120 białko, 70-75 tłuszcze, 115 węglowodany
Picie: 2,5l woda mineralna, kawa rozpuszczalna x2, herbata żurawinowa (bioactive)
Warzywa: w zapiekance pieczarki i brokuły, a poza tym buraczki
Tak poza tym ciąża spożywcza ;/
...
Napisał(a)
Martucca
Nie brałam do tej pory enzymów trawiennych, ale zaczęłam się zastanawiać czy nie powinnam po tym co poczytałam tutaj na forum. Czy polecacie jakieś konkretne do kupienia? Jutro mam zamiar się zaopatrzyć ;)
Trening:
45 minut basen - 24x 50m
Miał być dzisiaj siłowy, ale sił zabrakło i czuję się rozbita.
Może ze względu na za małą ilość snu ostatnio plus dzisiejszą śnieżycę.
Mimo, że wewnętrznie chciałam dzisiaj ćwiczyć doszłam do wniosku, że jednak lepiej przeniosę to na jutro, żeby móc więcej z siebie dać. Mam nadzieję, że ten plan się powiedzie! :)
Szamanie:
trzeci dzień z obniżonymi węglami, czyli:
zalecenia wg Martucca 1700 kcal, 120 białko, 70-75 tłuszcze, 115 węglowodany
Dzisiaj miałam ssanie przez cały dzień - zjawiskowe! :D
Picie: 2l woda mineralna, kawa rozpuszczalna x2
warzywa: brokuły i pieczarki w zapiekance makaronowej plus marchewka
Nie brałam do tej pory enzymów trawiennych, ale zaczęłam się zastanawiać czy nie powinnam po tym co poczytałam tutaj na forum. Czy polecacie jakieś konkretne do kupienia? Jutro mam zamiar się zaopatrzyć ;)
Trening:
45 minut basen - 24x 50m
Miał być dzisiaj siłowy, ale sił zabrakło i czuję się rozbita.
Może ze względu na za małą ilość snu ostatnio plus dzisiejszą śnieżycę.
Mimo, że wewnętrznie chciałam dzisiaj ćwiczyć doszłam do wniosku, że jednak lepiej przeniosę to na jutro, żeby móc więcej z siebie dać. Mam nadzieję, że ten plan się powiedzie! :)
Szamanie:
trzeci dzień z obniżonymi węglami, czyli:
zalecenia wg Martucca 1700 kcal, 120 białko, 70-75 tłuszcze, 115 węglowodany
Dzisiaj miałam ssanie przez cały dzień - zjawiskowe! :D
Picie: 2l woda mineralna, kawa rozpuszczalna x2
warzywa: brokuły i pieczarki w zapiekance makaronowej plus marchewka
...
Napisał(a)
Ja enzymów polecić nie mogę, bo nigdy nie były mi potrzebne. Wiem, że laski używały tych z treca i były zadowolone.
Do enzymów dorzuć bakterie probiotyczne
Do enzymów dorzuć bakterie probiotyczne
...
Napisał(a)
Martucca
Udało mi się dzisiaj kupić jedynie bakterie probiotyczne, bo enzymów niestety w aptece nie było. Może w najbliższych dniach uda się dostać :)
Trening:
siłowy bez sił
Po wczorajszej dyspensie zmobilizowałam dzisiaj tyłek. Ciężko było, ale trening zrobiony. W chwilach kryzysu przypominałam sobie słowa Marty z dziennika którejś z dziewczyn: "trening ma być dla Ciebie wyzwaniem" i brałam to na klatę ;D
Mam nadzieję, że przy następnym siłowym będę miała więcej energii i będę mogła więcej serca w to włożyć ;)
Szamanie:
dzień z wyższymi węglami, czyli:
zalecenia wg Martucca 1700 kcal, 120 białko, 70-75 tłuszcze, 140 węglowodany
picie: woda mineralna 2l, kawa rozpuszczalna, plusz z żelazem
warzywa: brokuły i pieczarki w zapiekance, a poza tym marchewka i ogórek kiszony
Poniżej jeszcze śliczny chleb w wykonaniu Michała.
Z każdym kolejnym wygląda i smakuje coraz lepiej! :)
Udało mi się dzisiaj kupić jedynie bakterie probiotyczne, bo enzymów niestety w aptece nie było. Może w najbliższych dniach uda się dostać :)
Trening:
siłowy bez sił
Po wczorajszej dyspensie zmobilizowałam dzisiaj tyłek. Ciężko było, ale trening zrobiony. W chwilach kryzysu przypominałam sobie słowa Marty z dziennika którejś z dziewczyn: "trening ma być dla Ciebie wyzwaniem" i brałam to na klatę ;D
Mam nadzieję, że przy następnym siłowym będę miała więcej energii i będę mogła więcej serca w to włożyć ;)
Szamanie:
dzień z wyższymi węglami, czyli:
zalecenia wg Martucca 1700 kcal, 120 białko, 70-75 tłuszcze, 140 węglowodany
picie: woda mineralna 2l, kawa rozpuszczalna, plusz z żelazem
warzywa: brokuły i pieczarki w zapiekance, a poza tym marchewka i ogórek kiszony
Poniżej jeszcze śliczny chleb w wykonaniu Michała.
Z każdym kolejnym wygląda i smakuje coraz lepiej! :)
...
Napisał(a)
Trening:
tabelka poniżej - fajnie się dzisiaj zipało :)
Szamanie:
pierwszy dzień z obniżonymi węglami, czyli:
zalecenia wg Martucca 1700 kcal, 120 białko, 70-75 tłuszcze, 115 węglowodany
picie: woda mineralna 2l, kawa rozpuszczalna x2
warzywa: brokuły i pieczarki w zapiekance, marchewka i powrót do buraczków bo przerwa bez nich mi nie służy :(
tabelka poniżej - fajnie się dzisiaj zipało :)
Szamanie:
pierwszy dzień z obniżonymi węglami, czyli:
zalecenia wg Martucca 1700 kcal, 120 białko, 70-75 tłuszcze, 115 węglowodany
picie: woda mineralna 2l, kawa rozpuszczalna x2
warzywa: brokuły i pieczarki w zapiekance, marchewka i powrót do buraczków bo przerwa bez nich mi nie służy :(
...
Napisał(a)
Kornelia przepraszam że tak of topic ale ten Twój chleb wygląda bosko. Sprzedaj przepis bo ja się produkuję i mi zakalec wychodzi
Edit: Kornelko dziękuję za linka Muszę wypróbować ten przepis bo wg. mojego to papka a nie chleb wychodzi.
Co do moich spadków to zauważ że ważysz 8 kg mniej ode mnie i zdecydowanie mniej tłuszczyku do zrzucenia a jak mówią Szefowe im chudsza tym ciężej chudnie. W brzuchu mi poleciało bo straciłam w większości wodę (mówi Obli) a ja dołożę do tego to że dzięki płatkom owsianym pozbyłam się zaparć i brzuch nie jest już tak wydęty. Za to ty masz szczupłe uda, których ci zazdroszczę
Zmieniony przez - Anani w dniu 2012-02-18 17:11:51
Edit: Kornelko dziękuję za linka Muszę wypróbować ten przepis bo wg. mojego to papka a nie chleb wychodzi.
Co do moich spadków to zauważ że ważysz 8 kg mniej ode mnie i zdecydowanie mniej tłuszczyku do zrzucenia a jak mówią Szefowe im chudsza tym ciężej chudnie. W brzuchu mi poleciało bo straciłam w większości wodę (mówi Obli) a ja dołożę do tego to że dzięki płatkom owsianym pozbyłam się zaparć i brzuch nie jest już tak wydęty. Za to ty masz szczupłe uda, których ci zazdroszczę
Zmieniony przez - Anani w dniu 2012-02-18 17:11:51
Nie musisz być perfekcyjny na starcie ale musisz wystartować, żeby kiedykolwiek osiągnąć perfekcję
Moje zmagania :)
http://www.sfd.pl/Anani/redukcja/pods._str._43-t831426.html
...
Napisał(a)
Trening:
Lewa ręka wciąż jest zdecydowanie słabsza od prawej.
Najgorsze jest dla mnie unoszenie ramion bokiem.
BARDZO ciężko idzie lewą ręką - dojdę do ośmiu powtórzeń i już nie mogę do końca podnieść lewej ręki i chociaż się staram mam wrażenie, że jest zupełnie zblokowana. Przy tym ćwiczeniu cierpię najbardziej ;p i z wysiłku i z tego, że nie daję rady go zrobić :(
Zadowolona jestem, bo wydaje mi się, że zrobiłam postęp z MC w porównaniu z tym jak robiłam to na początku. Czuję, że plecki też pracują, a na początku to mnie tylko kręgosłup bolał;/ Aktualnie z kręgosłupem ok, plecki czuć, oddychanie głębokie jest i podnoszę się na piętach, a nie leci w palce. Najs :)
Szamanie:
drugi dzień z obniżonymi węglami, czyli:
zalecenia wg Martucca 1700 kcal, 120 białko, 70-75 tłuszcze, 115 węglowodany
Dzisiaj zupełnie mi nie wyszło.
W weekendy ciężko mi się trzymać planu, bo harmonogram dnia nie wygląda tak jak w tygodniu, a późne wstawanie i późne śniadania ewidentnie nie są dla mnie ;/
Dzisiaj bardzo cierpię z powodu ciąży spożywczej;/:P
Każdy posiłek powoduje uczucie jakbym miała pięcioraczki w brzuchu (jakkolwiek to czuć;P).
Picie: woda mineralna 1l, kawa rozpuszczalna, herbata ziołowa x2
warzywa: marchewka, kalarepa, buraczki
Lewa ręka wciąż jest zdecydowanie słabsza od prawej.
Najgorsze jest dla mnie unoszenie ramion bokiem.
BARDZO ciężko idzie lewą ręką - dojdę do ośmiu powtórzeń i już nie mogę do końca podnieść lewej ręki i chociaż się staram mam wrażenie, że jest zupełnie zblokowana. Przy tym ćwiczeniu cierpię najbardziej ;p i z wysiłku i z tego, że nie daję rady go zrobić :(
Zadowolona jestem, bo wydaje mi się, że zrobiłam postęp z MC w porównaniu z tym jak robiłam to na początku. Czuję, że plecki też pracują, a na początku to mnie tylko kręgosłup bolał;/ Aktualnie z kręgosłupem ok, plecki czuć, oddychanie głębokie jest i podnoszę się na piętach, a nie leci w palce. Najs :)
Szamanie:
drugi dzień z obniżonymi węglami, czyli:
zalecenia wg Martucca 1700 kcal, 120 białko, 70-75 tłuszcze, 115 węglowodany
Dzisiaj zupełnie mi nie wyszło.
W weekendy ciężko mi się trzymać planu, bo harmonogram dnia nie wygląda tak jak w tygodniu, a późne wstawanie i późne śniadania ewidentnie nie są dla mnie ;/
Dzisiaj bardzo cierpię z powodu ciąży spożywczej;/:P
Każdy posiłek powoduje uczucie jakbym miała pięcioraczki w brzuchu (jakkolwiek to czuć;P).
Picie: woda mineralna 1l, kawa rozpuszczalna, herbata ziołowa x2
warzywa: marchewka, kalarepa, buraczki
...
Napisał(a)
U mnie też wczoraj takie wzdęcia, że myślałam, że brzuch mi rozerwie! Wiem, co czujesz Oby dzisiaj było lepiej, ale jeszcze biorę Ulgix (pomaga i znacznie lepiej się czuję). Co do weekendów, to w pełni rozumiem... sama wstałam dzisiaj o 12...
Zmieniony przez - kama_88 w dniu 2012-02-19 13:36:02
Zmieniony przez - kama_88 w dniu 2012-02-19 13:36:02
Inspiration exist, but it has to find you working
http://www.sfd.pl/kama_redukcja_/_powrót_do_formy-t895608.html
Poprzedni temat
Dieta dla dziewczyny ujemny bilans
Następny temat
DT/Kendra/redukcja/rok str.25
Polecane artykuły