I seria - X kg
II seria X kg + Y kg
III seria X kg + 2Y kg
To w VII mam mieć:
I seria - X kg + Y kg
II seria - X kg + 2Y kg
III seria - X kg + 3Y kg ???
Zwiększać tak co tydzień?
Jak już Wam wspominałam chodzę na mordownię, gdzie mam 'szefa' nad głową (o ile przychodzę póki on nie kończy pracy) i on często każe mi podnieść więcej, a jak widzi, że robię się zielona to zamiast 10 powtórzeń nakazuje 8.
Jeśli o ginekologa chodzi to serio mam patyczek włożony w sztabkę z napisem 70. W porównaniu do innych obciążeń to jest jakieś zaskakujące! Ale co prawda to prawda. Jak mnie facet chce podnieść do góry, to raz dwa z automatu oplatam go nogami i mogę tak siedzieć jak miś koala, odpuszczając sobie ręce. Może mną machać i nie spadnę. To mój najmocniejszy punkt. Może kiedyś będę ukręcać łby udami. Boże to chore.
Moje ciało mi się nie podoba, choć wolę być w aktualnej sytuacji, niż w takiej jak moja nowa koleżanka z paki, która ma podwójne plecy i rozmawiając ze mną z żalem patrzy mi w "oczy". Chuda jak modelka, ale skubana podnosi wszędzie 5 kilo więcej niż ja :)
Żeby do czegoś dojść, trzeba zapier**lać.