SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

HnK/Rekompozycja podsumowanie. s. 31 wspomagana przez Trec Nutrition

temat działu:

Ladies SFD

Ilość wyświetleń tematu: 33482

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
HnK mialas duzo odstępstw od diety?
Jak oceniasz w procentach jej trzymanie?

Następny trening zrobie ci jednorącz bedziemy wyrównywac dyzproporcje
Co do MC, pozmysl sobei ze to najbardziej naturalne cwiczenie, ruch, podchodzisz łapiesz i wstajesz, dasz rade
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 157 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3058
Odstępstwa od diety to głównie słodkie kawy i alkohol. To się posypało tydzień temu, może półtora. Myślę, że ogólnie udało mi się utrzymać przyzwoite odżywianie w ~70%, może nawet 75% Białko i tłuszcze zawsze były na godnym poziomie, to z węglami mogłam niekiedy szaleć. Z pewnością nie miałam problemu niedojadania.

Jednorącz, to pewnie mocno spadnę z ciężarem. Wydaje mi się, że lewa mocno słabsza jest.
Co do MC, to łatwo powiedzieć Spróbuję oczywiście, myślę, że to kwestia przełamania się, a później już z górki. Dziękuję za wsparcie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 157 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3058


Dzisiaj:

Rozgrzewka:

Przysiad ze sztangą: 29(10), 39(5), 47(3);
Wyciskanie sztangi skos: 12(10), 18(5), 22(3);
Wiosłowanie sztangą: 12(10), 18(5), 22(3);
Prostowanie nóg: 25(10), 35(5), 40(3);
"Dzień dobry": 15(10), 29(5), 35(3).

Część właściwa:

Przysiad ze sztangą: 61(5), 53(6), 47(8);
Wyciskanie sztangi skos: 28(5), 26(6), 24(8);
Wiosłowanie sztangą: 30(6), 26(8), 24(8);
Prostowanie nóg: 55(8), 50(8), 45(10);
"Dzień dobry": 39(6), 33(6), 29(10) ;
plank: 47 sek.

Jedzenie dzisiaj ładnie poszło, choć pewnie śmietana niekoniecznie jest ok (dodałam do szpinaku).
Trening poszedł średnio. Do przysiadów dodałam zaledwie 2kg, a strasznie było ciężko, nie uniosłam się przy 6 powtórzeniu. Zarówno przy MC jak i przysiadach mam fluktuacje formy, raz idzie mi świetnie, a innym razem z trudem daję rade zrobić 5 powtórzeń. Coś mi jeszcze dzisiaj trachnęło nieprzyjemnie w lewej nodze podczas wstawania z przysiadu. Nie boli jednakże, więc to pewnie jakiś gnat przeskoczył.
Przechodzę mały kryzys, bo każdy trening jest teraz ciężki, przed podejściem do sztangi mam obawy czy dam radę. Górę nadal mam słabą, dodaję po mikro 2kg co trening, czasami uniosę, czasami nie. Chudnę głównie w górnych partiach, żebra mi wystają, jak patrzę na siebie to robię się głodna.. Obojczyki wystają tak, że na gwiazdkę będzie można na nich ozdoby wieszać. No, ale nic na szybko, nic od zaraz.
Z racji tego, że od poniedziałku do środy całymi dniami jestem poza domem, to następny trening zrobię jutro. W dni nt w ramach rekompensaty potruchtam po okolicy.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
rob HIM i HAm z naszego posta by rozruszac stawy

Niedługo zmienimy trening na jakis dzielony
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 157 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3058


rozgrzewka:
MC: 29(10), 39(5), 49(3)
Wyciskanie sztangi stojąc: 8(10), 14(5), 18 (3)
Ściąganie drążka górnego: 20(10), 26(5), 30(3)
Wypady: 2x6(10), 2x8(5), 2x12(3)
Uginanie nóg leżąc: 10(10), 16(5), 21(3)

właściwy:
MC: 61(6), 57(6), 51(9)
Wyciskanie sztangi stojąc: 24(6), 22(6), 20 (8)
Ściąganie drążka górnego: 36(6), 32(6), 30(8)
Przysiad wykroczny: 2x18(8),2x16(8), 2x14(8)
Uginanie nóg leżąc: 32(6), 28(6), 24(8)
Pompki: 7

Generalnie w tym treningu zmian prawie zero. Przy MC idzie mi trochę lepiej, nie zaokrąglam już lękowo pleców. Myślę, że będzie ok. Pompek znowu aż siedem, no ale nie mogę więcej póki co. Staram się za to za każdym razem robić je poprawniej, schodzić niżej itd..

obliques poszukam, szczerze powiem, nie wiem czym jest HIM i HAM. Na zmianę treningu już się cieszę. Liczę jednak, że nie będę się musiała rozstawać z przysiadami i MC. Niby nie cierpię tych ćwiczeń, ale jakoś nie wyobrażam sobie już bez nich życia. To się chyba nazywa 'syndromem sztokholmskim'
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 157 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3058








Dzisiaj rozpoczęłam trening od rozgrzeweczki z tematu dla "połamańców" i tradycyjnie pocisnęłam serie rozgrzewkowe:

Przysiad ze sztangą: 29(10), 39(5), 47(3);
Wyciskanie sztangi skos: 12(10), 18(5), 22(3);
Wiosłowanie sztangą: 12(10), 18(5), 22(3);
Prostowanie nóg: 25(10), 35(5), 40(3);
"Dzień dobry": 15(10), 29(5), 35(3).

Część właściwa:

Przysiad ze sztangą: 61(6), 53(6), 47(8);
Wyciskanie sztangi skos: 28(6), 26(7), 24(8);
Wiosłowanie sztangą: 30(7), 26(8), 24(8);
Prostowanie nóg: 55(8), 50(10), 45(10);
"Dzień dobry": 39(6), 33(8), 29(10) ;
plank: 46 sek.

Ciężaru nie zwiększałam, czuję się dzisiaj zmęczona całym tym szalonym tygodniem, niedospaniem, jedzeniem obiadów na korytarzach, gdzieś na kuckach, bo krzeseł nie ma, zajęciami na których czuję się jak na terapii grupowej, zimnem za oknem, deszczem itd, itp...
W poniedziałek miałam ból głowy, który nasilił się wieczorem, trwał przez całą noc by we wtorek zmienić się w migrenę. Wyglądałam jak zombie, czułam się jak pijana, miałam lekkie omamy wzrokowe. Dawno już nie miałam żadnego napadu migrenowego. Na szczęście ten nie był silny - był słaby (poniedziałek) i umiarkowany (wtorek). Ból na szczęście (?) był pulsacyjny, więc silniejsze uderzenia trwały może z 3 sekundy.
Nie wiem czym się przysłużyłam, że mnie to spotkało. W tym tygodniu słodyczy ABSOLUTNE zero. Jestem po @, więc nie ciągnie mnie w te rejony w ogóle. Nową rzeczą w misce poniedziałkowej był olej z pestek winogron oraz to, że pierwszy gram warzywa zjadłam dopiero o godzinie 20. Nie wzięłam ze sobą nawet jednego pomidora i po powrocie do domu musiałam nadrabiać zaległości.
Podobną wpadkę miałam we wtorek, po wklepaniu jedzenia do dziennika okazało się, że jest godzina 21 a ja zjadłam przez cały dzień 30-pare gram tłuszczu.
Przez dwa dni ratowałam się odżywką białkową. Muszę zacząć w weekendy planować jedzenie na cały tydzień, inaczej gubię się i wychodzi co wychodzi.
Dzisiaj zjadłam trochę za dużo tłuszczów, ale to wina tego, że zaczęłam jeść "na czuja" i dopiero pod koniec dnia sprawdzam co ile czego mi wyszło. Wieprzowiny nie jem za często, więc mnie zaskoczył jej BTW.
Kolejny trening w sobotę. Jutro wdepnę tu aby wkleić jadło.

Zmieniony przez - HnK w dniu 2011-10-13 19:42:37

Zmieniony przez - HnK w dniu 2011-10-13 19:42:54

Zmieniony przez - HnK w dniu 2011-10-13 19:43:10
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
czasami napiecie wywołuje ból głowy a jak masz skłonnosci to wiadomo..
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 157 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3058


Dzisiejsza micha.
Jutro trening, więc do jutra
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 157 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3058


Wczorajszy trening:

Rozgrzewka dla połamańców
Seria rozgrzewkowa:

MC: 29(10), 39(5), 49(3)
Wyciskanie sztangi stojąc: 8(10), 14(5), 18 (3)
Ściąganie drążka górnego: 20(10), 26(5), 30(3)
Wypady: 2x6(10), 2x8(5), 2x12(3)
Uginanie nóg leżąc: 10(10), 16(5), 21(3)

właściwa:

MC: 61(6), 57(6), 51(8)
Wyciskanie sztangi stojąc: 24(6), 22(7), 20 (8)
Ściąganie drążka górnego: 36(6), 32(6), 30(10)
Przysiad wykroczny: 2x18(8),2x16(8), 2x14(8)
Uginanie nóg leżąc: 32(6), 28(7), 24(8)
Pompki: 8

Czyli bez zmian. Na zwiększenie ciężaru nie mam sił ostatnio. Może to kwestia zapadania w sen zimowy, a może po prostu tryb życia w zeszłym tygodniu trochę mnie przemęczył. Na pewno znaczenie ma to, że miałam 3 dni bez treningu (jedynie bieganie). Jeśli ćwiczę co 2 dzień, to mam w miarę stały poziom motywacji. Po tej trzydniowej przerwie jakoś tak 'oklapłam' i obciążenie wydało mi się większe niż było w rzeczywistości.
Chyba przyszła też taka faza zmęczenia tym samym treningiem. Tak jak początkowo był regularny (choć niewielki) wzrost obciążenia, tak teraz czuję, że trochę stanęłam w miejscu. To też działa na motywację. Wydaje mi się, że to co pozwala unieść ciężar na treningu to w 60% siła mięśni a w 40% przekonanie, że można i chce się to zrobić.

Postanowiłam znowu zrobić pomiary, aby mieć większą motywacje do trzymania zgrabnej michy. Wygląda to tak:

Obwód w biuście : 3.09 - 89cm; 6.10 - 85cm; 16.10 - 84,5cm;
Obwód pod biustem : - 75cm; - 78cm; - 76cm;
Obwód talii : - 68cm; - 66cm; - 65cm;
Obwód na wys. pępka : - 73cm; - 72cm; - 72cm;
Obwód bioder : - 100cm; - 99cm; - 99cm;
Obwód uda : - 58cm; - 57,5cm; - 57cm;
Obwód łydki : - 35cm; - 35cm; - 35cm;

Czyli ogólnie cały czas schodzi z biustu i talii. Coś nieśmiało rusza z ud. Obwód na wysokości pępka, bioder i łydki bez zmian. Fenomenu fluktuacji obwodu pod biustem nie rozumiem, ale też niezbyt mnie to martwi.
Wymiary nie pokazują szokującej zmiany w dolnych partiach, ale bielizna lepiej na mnie leży. Majtasy w ciągu dnia już nie żyją własnym życiem i nie wędrują po moim tyłku jak nomadowie po Saharze.

Wczoraj byłam cały dzień głodna. Dokarmiałam się toną warzyw, ale to mnie nie syci. Tzn. czuję, że żołądek mam pełen, ale nie mam poczucia najedzenia. Zauważyłam również, że ryż słabo mnie syci. Jestem po nim szybko głodna, makaron bardziej mnie zapełnia.
Michę wklejam z wczoraj.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Konkurs Na nowy rok szkolny - Kij i Marchewka

Następny temat

Problem z tkanką tłuszczową.

WHEY premium