Waga : 65
Wzrost : 178
Obwód w biuście : 92
Obwód pod biustem : 71
Obwód talii w najwęższym miejscu : 66
Obwód na wysokości pępka : 74
Obwód bioder : 96
Obwód uda w najszerszym miejscu: 57
Obwód łydki : 36
W którym miejscu najszybciej tyjesz : biodra, uda, biust
W którym miejscu najszybciej chudniesz : ramiona
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: siłownia 3 x tyg
Co lubisz jeść na śniadanie: owsianka + ser biały + owoc/omlet
Co lubisz jeść na obiad : mięsko (np duszony udziec z indyka z warzywami) + makaron, ryba na parze z warzywami
Co jako przekąskę : nie jadam pomiędzy posiłkami
Co jako deser : słabość do ciast :)
Ograniczenia żywieniowe : brak, lub nieznane
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : nie biorę hormonów, do tej pory wszystko było ok, ale od 3 miesięcy okres słaby i opóźniony (comiesięczna fobia ciążowa mode on)
Preferowane formy aktywności fizycznej: siłownia, joga
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : odzywka białkowa, stosowałam spalacze (3 opakowania z przerwami)
Stosowane wcześniej diety : brak
Dzień dobry! Wprawdzie nie mam jeszcze zdjęć, ale nie chciałam odkładać zakładania dziennika na potem. W ciągu tygodnia uzupelnię ten post o nie..
Wypadałoby napisać na wstępie coś mądrego i twórczego, ale mam pustkę w głowie. Powiedzmy tak: na siłownię chodzę już dość długo (będzie ze 3 lata), ale "na serio" wkręciłam się rok temu (kiedy trafiłam na trenera, który nie potraktował mnie po macoszemu). I od tej pory moje sportowe zycie cieszy się większą systematycznością. W ciągu tego roku miałam swoje wzloty i upadki dietetyczne. I to chciałabym zmienić. Potrzebuję co nieco systematyczności - stąd pomysł na dziennik.
Na początku tego roku złapałam "wiatr w żagle" i ogarnianie jedzonka wychodziło mi całkiem nieźle (ale na pewno nie perfekcyjnie). Ale.. W połowie tego roku pod wpływem rożnorakich nacisków (czytaj ciągłych złośliwości i przytyków) ze strony znajomych pojawiło się coraz więcej odstępstw. Teraz zaciskam zęby i zamykam głowę na głupie uwagi. Liczę też, że tu będę mogła czasem podzielić się paplaniną i rożnymi myślami o tym kawałku pracy nad sobą.. Niestety w moim otoczeniu brak osoby, która by to rozumiała i z chęcią słuchała i rozkminiała różne wątpliwości.
Co chciałabym osiągnąć? Popracować nad jakością ciała. Więcej jędrności mniej galarety i kościstych pleców. Mam niestety odstające łopatki lekka skolizoę. Tego nie zmienię. Do problemów ze zdrowiem nalezy zaliczyć przebytego Scheurmana i operacje kolana (całkowite zerwanie troczków przyśrodkowych po ostrym zwichnięciu kolana) oraz chondromalację. Skutki wypadku kolanowego odczuwam do dziś - widoczna gołym okiem dysproporcja pomiędzy nogami, galareta na lewej nodze, nie biegam (utykam biegając) i momentami noga "odmawia posłuszeństwa" - trudno to opisać, po prostu się pode mną "załamuje" i przewracam się, czy potykam. Czasem boli dość solidnie.
Wieczorem wypiska z jedzenia.
Zatem witam :)