SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Blokada psychiczna.

temat działu:

Zdrowie i Uroda

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 40014

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 274 Napisanych postów 3367 Wiek 32 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 18896
Stary!
Jesteś na bardzo dobrej drodze i wyjdziesz z tego.
Powiem Ci,że ja też kiedyś miałem takie wkręty. Codziennie na śniadanie 250g sera białego chudego i 1x grapefruit. Ewentualnie posypywałem ser ziarnem słonecznika. I tak dzień w dzień przez jakieś 4 miesiące. Przed tym katowanie się brzuszkami i pompkami.
Przez to wszystko wykończyłem swój organizm. Ja jadłem takie g**** codziennie bo sobie wkręciłem,że to jest najlepsze a wszystko inne sprawi,że przytyję. Chleba bałem się panicznie,więc nie przejmuj się,że jesz te bułki !
To bardzo dobrze,że je jesz i nie karaj się teraz wyrzutami sumienia,że codziennie je jesz! Jest to węglowodan,który jest jak najbardziej KAŻDEMU człowiekowi potrzebny,żeby białko lepiej się wchłonęło. Także to akurat bardzo dobrze,że je jesz.
Jak Ci smakują te grahamki,to dlaczego jest Ci źle,że ciągle je jesz? To chyba dobrze,że jesz to,co Ci smakuje. Chyba,że masz tak,jak miałem ja z tym serem ( nie smakowało mi to zupełnie,ale żarłem bo wydawało mi się,że wszystko inne sprawi,że mnie zaleje...To było tak błędne koło i chore życie,że teraz aż słabo mi się robi,jak to wspominam ).
Kup sobie kawałek chleba pełnoziarnistego na zakwasie i spróbuj go zjeść zamiast bułki. No i naprawdę taka kanapka to samo zdrowie,więc jedz ich jeszcze więcej jeżeli chcesz przytyć !
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 23 Napisanych postów 5416 Wiek 32 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 52179
Witam Was Serdecznie ! :)

Pora uzupełnić wpis, ponieważ nie było mnie w domu od wczoraj 13:00 do dziś, godziny obecnej. Trochę poimprezowałem na domówce.

Więc tak, Paweł tak też myślałem, że tłuszcz działa jako izolator cieplny, mi go brak i marzne nieziemsko ! Bardzo ! Dziś jak wracałem musiałem mieć w aucie klimę włączoną bo było mi zimno, a byłem w grubej bluzie !

Paszkos, dokładnie dziś spróbowałem chyba takiego chleba, bardzo mi zasmakował i zaraz to opiszę wszystko ! :)

Więc tak, ogólnie rzecz biorąc jestem trochę zadowolony z wczoraj, ale mniej już z dziś.

Wczoraj o 12:30 obiad - 2 małe klopsy mielone, pół woreczka ryżu, ogórek, surówka. 15:00 - 0.5 L maślanki .. Później o 18:00 jakaś sałatka z sera fety, sałaty, ogólnie warzyw + sucha kajzerka .. a wszystkiego tak mało bo wiedziałem, że będzie domówka .. Gdzie o 23 weszło .. BURITO ! Jezu jakie to było pyszne, choć miałem wyrzuty później nieziemskie .. i do +/- 4/5 nad ranem tylko drinki i brzuch mi wywaliło jakbym arbuza w nim miał ..

Dziś wstałem o godzinie 11:00 - baaardzo, bardzo głodny. I wszedł właśnie taki chlebek Pełnoziarnisty Żytni.

11:00 - 3 kromki (150g) takiego chleba, z jakimś serem do smarowania + pomidor + ogórki + papryka.
14:00 - pół takiej kromki (25g) + sałatka jarzynowa + papryka + resztka pomidora.

I to by było na tyle, na dzień dzisiejszy .. Jestem bardzo syty .. Ale zaraz postaram się jakiś jogurt wcisnąć, albo serek ..

Czy taki chleb będzie lepszy niż taka grahamka?

Małe porównanie:

Chleb Pełnoziarnisty Żytni:
Wartość energetyczna w 100 g: 189,50 kcal
Białko w 100 g: 4,10 g
Węglowodany w 100 g: 44,20 g
Tłuszcz w 100 g: 1,10 g


Bułka Grahamka:
(100g):
Energia: 225 kcal
Białko: 9g
Tłuszcz: 1,7 g
Węglowodany: 56.1 g

Jak zjadłem ten posiłek o 11:00 gdzie były 3 takie kromki tego chleba (150g) byłem baaaaaardzo syty po nich ! Gdzie wychodzi z tego +/- kaloryczność 100 g grahamki !

Dodam, że jedno opakowanie takiego chleba ma 400 g ( 8 kromek ). Może by zamiast tych bułek, wprowadzić 400 g takiego chleba na dzień? Wychodzi to 758 kcal. Jakby podzielić na 3 posiłki, to by wyszło +/- po 255 kcal. Jak myślicie, co lepsze?

Dodaje zdjęcie owego chleba.

Mam nadzieję, że jeszcze ktoś tutaj zagląda ! Pozdrawiam :)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 274 Napisanych postów 3367 Wiek 32 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 18896
Mam dla Ciebie przyjacielu radę.
Ja tak z tego wyszedłem w dużej mierze.
Po prostu nie licz bilansu z taką dokładnością! :)
Smakuje Ci ten chleb? To go kupuj częściej! Nic dziwnego,że czujesz się syty. Żytni ma dużo ziarna i syci, tak to działa :) Grahamki też są dobre! Dodawaj sobie do posiłku tzw. Nutridrink do picia.
Coś w rodzaju jogurtu, który ma w sobie dodatkowe wartości i minerały. Do kupienia w aptece :) Jak masz więcej czasu i chęci możesz do maślanki dodawać sobie jakiś owoc i razem to miksować. Zainwestuj w dobry robot kuchenny/malakser ( to inwestycja w zdrowie! Czyli w coś najważniejszego ;) ) I wrzuć do niego przed wyjściem z domu nektarynkę/brzoskwinię/garść malin czy czereśni i zalej to maślanką. Zmiksuj i przelej sobie do termosu czy kubka izotermicznego i popijaj do śniadania czy na drugie śniadanie! Nic prostszego i na pewno dużo zdrowsze niż kupne "owocojogurty".
Twoje posiłki są zdrowe i zbilansowane więc nie przejmuj się,że je jesz. Jeżeli masz opory przed polaniem sobie ryżu sosem czy czymś takim ( ja też tak miałem,ale fakt faktem,że od zawsze bardziej smakował mi ryż niepolewany sosem czy ziemniaki czy cokolwiek. Zawsze prosiłem o niepolewanie ) to jedz więcej tego,co jesz teraz. Zdejmuj panierkę z kotleta,ale zjedz trzy takie kotlety bez panierki. Unikniesz wyrzutów i będzie zadowolony. Chyba,że naprawdę masz ochotę na panierkę. Jedyną radą jest wtedy zjedzenie tego mimo wszystko. Powiedz sobie
"I co k**** się stanie,jak teraz to zjem?! Mam na to ochotę, więc dla ZDROWIA PSYCHICZNEGO nie tylko FIZYCZNEGO <~~ pamiętaj,że psychiczne zdrowie jest równie ważne!/ zjem sobie tą panierkę! Zawsze mi smakowała, jadłem ją i nic mi nie było,więc co teraz się takiego stanie!" Nie popadniesz w wir i nie zaczniesz jeść tego tony! Tak,to jesteś tylko w zamkniętym kole. Zacznij powoli w małych ilościach PRZYZWYCZAJAĆ swój organizm do coraz to większej ilości składników tego typu i później będziesz mógł spokojnie to jeść w większych ilościach bez obawy,że Cię zaleje. Wiem z autopsji. Gdybyś od razu zaczął wrzucać po 5x schabowych w podwójnej panierze to by Cię zalało,bo Twój organizm byłby w szoku po niedostarczaniu mu tego przez cały ten czas. Jeżeli powoli będziesz to wprowadzał,organizm na bieżąco nauczy się tym zarządzać i później już przywyknie.
Powiem Ci jak to było u mnie:
Jak mówiłem bałem się chleba. Aż któregoś dnia coś się we mnie załamało i rzuciłem się na niego. Jak wilk. Zjadłem jeden bochenek za jednym razem. I jeszcze bułki. I to samo następnego dnia. I zobaczyłem,że zaczyna mnie zalewać. Twarz spuchła i się przeraziłem,co doprowadziło do wyrzutów i znowu powrotu do sera z grapefruitem...I męczarni. Wtedy przeczytałem,żeby powoli wprowadzać w mniejszych ilościach. I tak powoli od jednej kromki zacząłem jeść to codziennie. I teraz potrafię zjeść na kolację 4x kromki chleba ( co kiedyś byłoby nie do pomyślenia przecież! ) i nic mi nie jest. Fakt,że też nie jem tak codziennie ale zdarza mi się.
Także generalna porada:
NIE LICZ AŻ W TAK PEDANTYCZNY SPOSÓB!
Posłuchaj sobie POTRZEBY SWOJEGO ORGANIZMU i zrób kanapkę z tego,na co masz ochotę i co Ci smakuje. Smakował chleb zrób z chlebem,smakowała bułka zrób z bułką. A może zamiast dwóch bułek,jedną bułkę i chleb?
Głowa do góry i proszę Cię! Nie zatracaj się w liczeniu tych kalorii!
Myślisz,że człowiek pierwotny zawracał sobie łeb liczeniem tego wszystkiego? Nie! Jadł po prostu tyle ile potrzebował- INTUICYJNIE i INSTYNKTOWNIE. I tym się kieruj!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 479 Wiek 28 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3001
widzisz Regenat .. są ludzie którzy z tego wyszli i z tego co ja widze też z Tobą nie jest źle .

Siła jest bogiem , trening nałogiem, rzeźba zabawą , masa podstawą .


http://www.pajacyk.pl 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 23 Napisanych postów 5416 Wiek 32 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 52179
Paszkos, widzę, że świetnie sobie dałeś z tym radę, wyszedłeś z tego i jest generalnie ok, z tego co piszesz :)

Ja właśnie przez tą chorobe złapałem obsesję na punkcie liczenia kalorii. W sklepiej kupuję musli > patrzę ile kcal, kupuję kefir - to samo, kupuję jakieś pieczywo - to samo. Kupuję SOK do picia - TO SAMO ! Jak napisał mi Paweł - "rób sobie małe cele" - moim obecnym celem jest wyeliminowanie, jak to ująłeś bardzo dobrze, liczenie kcal w pedantyczny sposób. W ogóle chciałbym liczenie kcal jakoś unieszkodliwić i wymazać z pamięci. Co raz częściej zdarza mi się zalamaywanie, głupiego ciasta sobie nie zjem bo się boję, mam ogromną ochotę - bo od wielu lat nie jadłem - zjeść bułke z nutellą, chciałbym zjeść snickersa czy coś w tym rodzaju. Ale ****a tak mnie coś blokuje, że nie daję rady !

Kasztan - masz 100 % rację. Dzięki temu tematowi, i Wam, dzięki waszym radom i różnego rodzaju słowom jest lepiej. Sam widziałeś na początku tematu jak było źle, i każdy radził jak najszybciej udać się do psychiatry. Ja mam ogromną nadzieję, że siłą woli uda mi się samemu z tego wyjść !

Tylko kurde .. jak się odblokować na niezdrowe jedzenie, na słodkości - nie mówię o tonach, ale no kawałek ciasta, batonik, pare kostek czekolady. Przecież to mnie nie zabije ! :(
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 479 Wiek 28 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3001
mam pytanie .. bliscy wiedzą że cierpisz na anoreksje? (rodzice dziewczyna itd)

Siła jest bogiem , trening nałogiem, rzeźba zabawą , masa podstawą .


http://www.pajacyk.pl 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 23 Napisanych postów 5416 Wiek 32 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 52179
Dziewczyna tak, z rodzicami na ten temat nie rozmawiałem, ale to nie to, że zły kontakt czy coś, po prostu. Wiadomo - wiek dojrzewania to ciężko się z nimi dogadać, częste jakieś przegadywanki jak to facet w młodym wieku z rodzicami, no i ciężko by było tak pogadać o tym.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 23 Napisanych postów 5416 Wiek 32 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 52179
Zacytuę post "grrubas" na temat sernika z piekarnika (ależ rym :) ).

"Piekarnikowa wersja tego z patelni^^ , dla tych co im się rozpierdzielał i nie tylko. Super na kolacje, smaczny na ciepło i na zimno. Idealny "na wynos" (praca, szkoła, autobus), można traktować go jak baton proteinowy, można nawet z powodzeniem poczęstować gości.

Zaznaczam
To jest wersja testowa stanowiąca podstawę. Proponuję stosować dodatki według własnych diet i upodobań smakowych (rodzynki, orzechy, daktyle, skórki owocowe, owoce kandyzowane - w sumie pełna dowolność) Tak samo z białkiem - wedle własnych upodobań lub posiadanych zasobów.

Składniki
500g twarogu
8 jaja
60g odżywki

Jaja i twaróg wrzucamy do michy i mieszamy dość porządnie jednak na gładko nigdy się nie uda. Do masy dodajemy białko i mieszamy. Masę wlewamy do natłuszczonego naczynie żaroodpornego i pieczemy
Ja piekłem 35min w temp 200'C

W porcji (1/4 całości):
330kcal
B: 42g
T: 13g
W: 4g

Pozdro"





Mam kilka pytań. Co moge dodać zamiast odzywki białkowej, ale żeby się nie zmieniły za bardzo wartości odżywcze? Dobry taki kawałek (1/4) byłby na kolację? + dodać do tego jakieś jagody/maliny/truskawki/bądź jakiś inny owoc ?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 479 Wiek 28 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3001
aleee mi smaka zrobiłes na kolacje dorzuć coś jeszcze z duzą ilościa kcal bo pewnie masz w domu jakieś słodycze w domu to dorzuć pare kosteek czekolady czy cos w tym stylu . Nie bój sie tego

Siła jest bogiem , trening nałogiem, rzeźba zabawą , masa podstawą .


http://www.pajacyk.pl 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 274 Napisanych postów 3367 Wiek 32 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 18896
Wiesz jak poradzić sobie z takim liczeniem kalorii?
U mnie to było tak,że po prostu pewnego dnia rano powiedziałem sobie "DOŚĆ TEGO K***!" Codziennie rano brałem kalkulator i z dokładnością do jednej kalorii liczyłem i obliczałem ile czego i co by było lepsze,żeby wyszło mniej albo żeby zmieściło się w normie.
Powiedziałem sobie dość bo to jest paranoja tak się wiecznie ograniczać i w ilościach i w rodzajach produktów i po prostu wymierzyłem ilości "na oko" ile chciałem, wybrałem co chciałem ( jednym słowem zaszalałem ciesząc się WOLNOŚCIĄ ) i to zjadłem. Były wyrzuty,że nie liczyłem...Mogłem zdrowiej,mogłem mniej kcal...Ale wystarczająco silnym argumentem ZA było ZADOWOLENIE PSYCHICZNE z owej WOLNOŚCI. Później zacząłem kupować chleb nie paczkowany i Tobie też to radzę. Pójdź do dobrej piekarni i kup bochenek,który nie jest obklejony folią i tabelami z wartościami. Nie będziesz mógł wtedy tego kontrolować w tak pedantyczny sposób Taki chleb jest dużo lepszy,bo nie ma sztucznych "podtrzymywaczy" przydatności,jak ten w paczkach! O tym też pamiętaj. Z wędliną to samo. Kupuj w mięsnym i proś,żeby kroili albo sam sobie krój tyle ile chcesz w domu. Unikaj jak tylko się da takich rzeczy,gdzie może to być napisane. Oczywiście nie da się w pełni tego uniknąć, ale staraj się. Ja tak robiłem i teraz nawet sięgając po paczkowane chleby po prostu biorę taki, na który mam ochotę a nie ten, który ma mniej kcal. Oczywiście,że korci,żeby porównać. ALE PRZECIEŻ NIE NA TYM ŻYCIE POLEGA,ŻEBY CIĄGLE LICZYĆ, PRZELICZAĆ, KALKULOWAĆ... Z życia TRZEBA korzystać,bo jest jedno,nie wiesz kiedy może się skończyć i wybieraj takie rzeczy na które masz ochotę.

Zmieniony przez - Paszkos244 w dniu 2011-07-03 17:51:48
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Zapalenie jelit a treningi?

Następny temat

Problemy po koktajlu

WHEY premium