Dzięki wielkie Obli.
------
IMO ładnie również
- skoro jestem w stanie zauważać zmiany, widząc się codziennie to musi być dobrze, tylko spadki w liczbach nie są takie jakbym chciała (czyt. "porównując do Martasi"
), dlatego odpuszczam im (pomiarom) aż do końca.
I dopiszę obserwacje: w tym tygodniu zauważyłam wysmuklony profil górnego uda-przód a dziś "zayebistą" łydkę
(zawsze uważałam je za najlepszą część swoich nóg, i choć nigdy nie były w typie mojego ideału, to widziałam też ich pogorszenie na przestrzeni ostatnich lat, a dziś zobaczyłam, że dochodzę do ideału, szczególnie jeśli chodzi o prawą nogę)
Wcześniej miałam zamiar się nie odwadniać, by nie budzić w sobie dziwnych złudzeń, jak to ja mogę wyglądać, ale patrząc na dyskusję w wątku konkursowym widzę, że chyba wszystkie się piszą, więc odwadnianie jest "niezbędne"
A w kwestii ostatniego dołka psychicznego - odpowiedź jest prosta: @; czemu ja wcześniej na to nie wpadłam
---
I mam takie pytanie:
Czy
l-karnityna (ew. CLA) może dawać efekt jakby lekkiego ucisku na zatoki/początków bólu głowy/prawie zawrotów. Bo już drugi dzień jakoś mi słabo i nie wiem czy to ma jakiś związek. Wczoraj pierwszy raz wzięłam zalecane 3g, w zeszłym tygodniu chyba zdarzyło się jakieś 1,2g lub 1,8 max dziennie (lub wcale). CLA mniej prawdopodobne bo zażywam "regularnie" 3g,ew. 2g/dzień.
Ze strony diety nie spodziewam się problemów, bo wahania są w miarę standardowe, a chyba potrzebne byłyby wręcz radykalne cięcia by tak mocno rzutowało to na samopoczucie.