fizycznie nie zmieściłam w siebie wczoraj kolacji, dzięki czemu wczorajsza kaloryczność i tak wyniosła 1200 kcal.
dzis bedzie próba zmniejszenia posiłku a zwiększenia kalorycznosci.
ogólnie po obiedzie o 15.30, z którego tak się ubawiła Cortunia uczucie przepełnienia zostało mi do godziny 20, a w międzyczasie jeszcze ćwiczyłam
wciśnięta w siebie kolacja, która miała być obiadem- ryba i ryż, działała na zasadzie dziecka, które nie odejdzie od stołu jak nie zje wszystkiego...
dziś zmagań ciąg dalszy,
Zmieniony przez - margot77 w dniu 2011-05-20 08:04:09
a good plan today is better than a perfect plan tomorrow
---------------
II etap redukcji-http://www.sfd.pl/Margot:_uparta_i_zmotywowana_wg._cortuni_-t739823-s43.html#post8