po treningu bordowa w ciapki
Dzien 2.
na początek sprawdzałam maxa w wyciskaniu, faktycznie 40 kg poszło, więc proszę Wszechmocne Szefowe i dopisanie na pierwszej stronie
1. Opuszczanie na drążku 5x2,
no hmmm 5 seria to było 1x SPADANIE
2. Wiosło jednorącz sztangielką
4 x 8/5kg 8/8kg 8/9 kg 6/10kg
3. Wyciskanie sztangi leżąc skos 30 st.5x5 - lipa, wszystko pozajmowane dziki tłum ludzi, wszystkie sztangi zajęte, więc zrobiłam na skosie sztangielkami
5x 5/8kg 5/9kg 5/10kg, 4/11kg, 2x13kg
4. pompki 3 x max, szczerze mówiąc to porażka jakaś, męskich udało mi się zrobić 5 (zmęczyłam łapy wcześniej chyba, albo nie wiem co bo to żal), druga seria 10 babskich, a 3 to już żal na maxa 5 babskich....
potem sprawdziłam przysiad przedni maxa - 5x 25kg i czułam się niepewnie z plecami, jutro zrobię znów podejście z instruktorem, bo sama więcej się boję
+HIIT rowerek, orbi - rowerki zajęte, na orbim nie umiem HIIta zrobić, mam wrażenie że odlatuję i mi grunt spod nóg ucieka więc zrobiłam tak:
4 obwody:
10 moutain climber
10 SDLHIP ( 10 kg)
10 sit up
10 babskich pompek (taki był plan, ale rzadko udawało się 10 zrobić)
10 burpees
10 wznosów z opadu
Jutro kolejne podejście do przysiadu i sumo, wybieram się na siłkę na której są podobno 2 instruktorki bardzo spoko, więc chociaż uniknę pytan " a po co Ci to?" a że będzie piątkowe popołudnie to może nie będzie tłumu ludzi