Kurczę, nie przepadam za weselami, kojarzą mi się głównie z kiepską muzyką, obciachem i tym, że nie mam, co jeść ani pić (te stoły uginające się od fanty ). Ale ostatnie, na którym byłam wyjątkowo wspominam pozytywnie
Robię formę na lato... ale następne ;)
http://www.sfd.pl/DT_noory-t1024218.html