
Minimalizm to sposób na otaczającą nas chciwość i ciągły głód na więcej. Żyjemy w społeczeństwie, które szczyci się gromadzeniem jak największej ilości dóbr materialnych. Zalewa nas konsumpcjonizm, bałagan, długi, rozpraszacze i hałas, a czego faktycznie nam brakuje, to sens życia.
Mniej znaczy więcej
Istnieje wiele oczywistych korzyści minimalizmu, takich jak mniej sprzątania, lepiej zagospodarowany dom czy więcej oszczędności, ale minimalizm ma przede wszystkim ogromne znaczenie dla naszego dobra psychicznego. Zwykle nie zdajemy sobie sprawy, że kiedy redukujemy - redukujemy znacznie więcej, niż tylko rzeczy. Minimalizm pozwoli Ci dostrzec, czego nie potrzebujesz, aby docenić to, co posiadasz.
Uwolnij się
Zbyt duże przywiązanie do rzeczy materialnych wywołuje w nas strach przed stratą, co często przeradza się w stres. Upraszczając swoje życie, będziesz w stanie uwolnić się od nabytych, zbędnych Ci rzeczy i ostatecznie wypełnić głowę spokojem. Kiedy porządkujemy szafę czy garaż i pozbywamy się nienoszonych, niepotrzebnych rzeczy, tworzymy więcej przestrzeni. Tracimy to klaustrofobiczne uczucie przepełnienia i doznajemy więcej swobody i świeżości.
Często boimy się utraty wszystkich naszych skarbów, czując, jakbyśmy tracili jakąś część siebie. To tylko iluzja. To, co posiadasz, nie tworzy Ciebie ani nie dodaje wartości do Twojego życia. Wyrzuć wszystko, czego nie używasz, czego nie nosisz, a doświadczysz wolności. Wolności od chciwości, obsesji i bałaganu.
Skoncentruj się na sobie
Wszyscy skarżą się na brak czasu, ale ilu ludzi tak naprawdę zatrzymuje się i patrzy na to, co robią? Możesz spędzać dzień ze swoimi dziećmi, z partnerem, chodzić na siłownię, ćwiczyć jogę, czytać książki lub podróżować, a przyłapujesz się na bieganiu po galerii czy szukaniu nowego telewizora online.
Zacznij robić to, co naprawdę daje Ci radość, zamiast spędzać czas na zaprzątaniu sobie głowy tym, czego jeszcze potrzebujesz do pełni szczęścia, tracąc czas na zakupach i próbując nagrodzić siebie nową sukienką czy przepracowując się w imię lepszego samochodu.
Nie koncentruj się na rzeczach materialnych
Ciągle jesteśmy bombardowani przez media obiecujące osiągnięcie szczęścia poprzez dobra materialne. Trudno nie dać się wciągnąć w pułapkę konsumpcjonizmu, kiedy dookoła wszyscy gonią za nowym i lepszym. Pieniędzmi nie można kupić szczęścia, ale można kupić komfort. Po zaspokojeniu uczucia komfortu powinna zakończyć się nasza obsesja na punkcie pieniędzy.
W dobie mediów cały czas musisz walczyć, aby nie dać wmówić sobie potrzeb, których nie masz. Większy telewizor, nowszy samochód czy buty z najnowszej kolekcji - pamiętaj, że zakupy wywołują fałszywe poczucie szczęścia, które szybko mija i od nowa wypełnia nas pustka i głód na więcej. Nie daj się zmanipulować i pamiętaj, że ciągła pogoń za nowszym nie sprawi, że będziesz lepszą czy szczęśliwszą osobą.
Więcej szczęścia
Kiedy pozbywasz się bałaganu ze swojego życia, szczęście przychodzi naturalnie, ponieważ dążysz do rzeczy, które mają dla Ciebie największe znaczenie. Poprzez minimalizm znajdziesz szczęście w byciu bardziej wydajnym i skoncentrowanym. Minimalistyczny styl życia promuje indywidualność i samodzielność, co dodaje Ci pewności siebie. Zmiana priorytetów posiadania pozwoli Ci docenić to, co masz i cieszyć się swoim życiem takim, jakie jest. Stawiając na minimalizm, zaczniesz dostrzegać fałszywe obietnice reklam, staniesz się indywidualistą i przestaniesz czuć ciągłą presję posiadania.
Referencje:
Tina Williamson „8 Benefits of a Minimalist Lifestyle That Will Get You to Live With Less”
https://www.lifehack.org/articles/lifestyle/top-8-benefits-living-minimalist-lifestyle.html

Fajny artykuł, od dawna z żoną praktykujemy posiadanie rzeczy tylko tych z których korzystamy.
Są osoby, którym przychodzi to stosunkowo łatwo, ale są również takie, które chyba do końca życia nie dadzą rady przejść na wspomniany minimalizm.
Dodatkowo, w dzisiejszych czasach są jeszcze pewne inne aspekty, które nie są ujęte w tym artykule. Chodzi o status społeczny, opinie innych ludzi. Niestety jesteśmy cały czas oceniani. Przez obcych, znajomych, na najbliższych kończąc. Duża część ludzi chce być dobrze postrzegana i to w ten najbardziej destruktywny sposób. Wiele osób myli minimalizm z nieudacznością. Bo jeśli nie pragniemy więcej, mocniej i bardziej (samochód, dom, najnowsze sprzęty, najlepsze ubrania, ale również w sprawie wyglądu - faceci najwięksi, najsilniejsi, kobiety - najseksowniejsze, najpiękniejsze) to możemy być postrzegani za looserów. Część ma to głęboko w dupie, ale spora część będzie tym mocno zdołowana.
Ciężko w tym kraju przejść na minimalizm, już pomijając pogoń ludków za lepszą furą na kredyt.
Zawsze sobie wyobrażałem że odłożę pewną kwotę i będę z niej żył, ale z takim rządem i galopującą inflacją, ciężko nie mieć z tyłu głowy że to j**nie.
Nie chcę mieszać w to polityki, bo zrobi się gównoburza, więc to pomijam.
Ale ogólnie masz sporo racji. Już nawet nie mówię o życiu z odłożonych pieniędzy, ale żeby żyć na odpowiednim poziomie (czyli wspomniany w artykule komfort), to musisz sporo pracować. A jeśli chcesz zapewnić komfort rodzinie, to musisz jeszcze więcej pracować, bo nie każdy ma pracę, gdzie za 8 godzin dostanie 10 tysięcy i może przejść na minimalizm. Nie mówię już o super furze, ale o zwykłym aucie, nawet nie dom, ale mieszkanie, w którym masz sporo miejsca, nie super sprzęt, ale taki, który jednak zapewnia komfort, itd. Do tego wakacje, pieniądze na pasję i dla mnie najważniejsze - na zapewnienie komfortu/przyszłości rodzinie i mamy minimalizm, na który trzeba cholernie dużo pracować. No cóż, życie.
czasem poswiecam nieco czasu by posluchac ludzi faktycznie bogatych, ale nie tych, co obnosza sie z tym, co maja, tylko tych co maja leb na karku do interesow i latwo im nie przyszlo robic kolejnych biznesow, to faktycznie jednym znajwiekszych bledow poczatkujacych jest to, ze przy niewielkim zastrzyku energii kusi by zyc juz popnad to co jest wyplacalne. dalej zamiast poznazac kapital, to rosna zobowiazania