Teoretycznie, wybranie diety dla kulturysty czy biegacza nie nastręcza problemów. Jej stosowanie też nie powinno być skomplikowane. Wystarczy regularnie dostarczać określoną ilość energii, by osiągać wyznaczone cele.
- James Cameron: dla pieniędzy przekona nas, że…
- Dieta wegańska, a źródła protein
- Dieta wegańska a węglowodany
- Dieta wegańska a lektyny
- Podsumowanie
W praktyce nie jest już tak prosto udzielać odpowiedzi (np. ile protein i węglowodanów oraz kiedy? Jakich węglowodanów i jakich protein? Razem czy osobno?), a im bardziej szczegółowo wejdziemy w daną tematykę, tym więcej pojawi się kwestii spornych.
Ostatnio Kai Greene wywoływał zamęt w mediach społecznościowych swoimi pytaniami o diety wegańskie. Nie śledzę żadnych podobnych zawodników, nie czytam postów na Facebooku, nie oglądam nawet publikacji na Instagramie. Jednak obserwując to, co się dzieje, widać zastosowanie zasady „nieważne, jak mówią, byle tylko mówili”.
Kai Greene w ten sposób nabija sobie wyświetlenia. Najbardziej żenującym przykładem ekshibicjonizmu XXI wieku są autorzy zdjęć i filmów „wrzucający” do mediów społecznościowych rzeczy, które kiedyś były bezwzględnie prywatne. Kiedyś trzeba było montować podsłuchy, ukryte kamery i wynajmować detektywów, teraz każdy dostarcza poprzez Facebooka darmowy striptease życia. Po co to robią?
Dla „5 minut” ulotnej „sławy” w Internecie, wyświetleń i czasem pieniędzy (np. w ramach programu, który zaimplementowano na YouTube lub przy wykorzystaniu narzędzi w rodzaju patreon). Wracając do kwestii zasadniczej, na początek modna kwestia weganizmu - czy kulturysta może stosować dietę opartą tylko o produkty roślinne?
James Cameron: dla pieniędzy przekona nas, że…
Ostatnio niesamowicie modna stała się propaganda wegańska. Sztandarowym przykładem jest „dokument” „The Game Changers” o korzyściach płynących z diety opartej o rośliny. Największym skandalem jest umieszczenie w tytule dopisku: „Uzbrojeni w prawdę”.
Tymczasem producent „dokumentu”, James Cameron, zainwestował kolosalne pieniądze np. w ekologiczną farmę w Nowej Zelandii. Jest właścicielem Verdient Foods (współwłaścicielem jest jego „super ekologiczna” żona, Suzy Amis Cameron), ma wytwórnię w Saskatchewan w Kanadzie, która produkuje koncentraty białkowe z grochu i soczewicy. Cameron bierze udział w przedsięwzięciu wartym 140 mln dolarów, chce rozszerzać produkcję białek pochodzenia roślinnego.
I teraz ważkie pytanie: czy poglądy lansowane przez Camerona mają sens? Tak, ekonomiczny, dla niego! Poza tym w „The Game Changers” użyto klasycznej metody „wybierania wisienek”. Autorzy cytują tylko wybrane, korzystne dla siebie urywki badań (często nawet nie same badania!).
Czy stosowanie propagandy jest czymś nowym?
Nie! Robili to Niemcy, Rosjanie, Polacy, teraz modna jest propaganda polityczna, wyznaniowa i żywieniowa. Dla wielu osób żywienie stało się wręcz religią, a już na pewno zazębia się z działalnością polityczną. Najbardziej przeraża mnie, iż tylko promil ludzi zna się na dietetyce, a jeszcze mniej potrafi samodzielnie szukać informacji i je weryfikować. Dlatego film „The Game Changers” znajdzie duże grono odbiorców i będzie używany, jako błędny argument w dyskusji.
Oszacowano, iż rynek białek roślinnych będzie wart 1,5 mld dolarów na świecie w 2022 r. Myślicie, iż Cameron robi to dla poprawy klimatu na świecie czy z innych, wysokich pobudek? To bardzo wątpliwe. Nie, to nieprawda, iż jestem przeciwnikiem diet wegańskich. Wręcz przeciwnie, w zupełności mógłbym obywać się bez mięsa. Jednak zbyt daleko posunięte restrykcje żywieniowe spowodowałyby u mnie regresję osiągów. Najgorszym chwytem poniżej pasa, jaki zastosował Cameron, jest sięganie po elitarnych sportowców.
Jest to bezsensowny argument. Jak trafnie powiedział Dave Palumbo: „Ronnie Coleman był duży, zanim zaczął jeszcze cokolwiek robić, już miał solidne ramię. Zapytajcie Vince’a Taylora, jak zbudował ponad 58 cm ramiona, robiąc uginania z ciężarem ~15 kg. On nie wiedział, jak powinno się trenować. Każcie mu odżywiać się, jak weganin, urósłby równie wielki! Gdybyście kazali Colemanowi odżywiać się stosując dietę wegańską, pewnie wyglądałby równie dobrze!”.
Komentarz: Vince Taylor może być mało znany, ale jest jednym z najwybitniejszych kulturystów wszechczasów. Startował 66 razy, wygrywał 24 razy, w tym 22 razy w ramach IFBB (co dało mu rekord wygranych, profesjonalnych zawodów kulturystycznych). Przyćmił go w tym względzie tylko Ronnie Coleman (26 zwycięstw).
https://www.youtube.com/watch?v=Ob43xWH8MeU
Film: Dave Palumbo opowiada o manipulacjach w „The Game Changers”.
W „The Game Changers”, podano, iż Patrik Baboumian ustanowił rekord świata w spacerze z yokiem (ciężar umieszczony na barkach). Ten rekord miał wynosić 555 kg. W rzeczywistości, do twierdzeń Patrika Baboumiana odniósł się Brian Shaw (jeden z najsilniejszych zawodników wszechczasów). Największy ciężar przeniesiony w zawodach strongman to 1565 funtów (~710 kg). I faktycznie, Shaw ma na potwierdzenie swoich słów nagranie z zawodów.
https://www.youtube.com/watch?v=iJcvZIAsTfs
Skąd w propagandzie pojawiły się stwierdzenia, iż rekord w spacerze z yokiem to 555 kg? Przecież laikowi wystarczy kilka minut by dowiedzieć się, jak wygląda prawda?
Podsumowanie: to nie przypadek, iż Cameron zajął się produkcją filmu, który promuje diety wegańskie. Sam jest dostawcą produktów dla wegan. Im więcej ludzi zniechęci do jedzenia mięsa, tym więcej zarobi. Cameron nie jest pierwszy. Taką samą propagandę stosują producenci słodzonych napojów gazowanych. Przekonują, że one nie tuczą i np., że nie mają wpływu na wzrost wagi dziecka czy nastolatka. Po co to robią?
Aby sprzedawać setki tysięcy litrów i zarabiać setki milionów dolarów. W kinie przed seansem na 10 wyświetlanych reklam wszystkie dotyczą niezdrowych, tuczących czy wręcz rakotwórczych produktów. Najczęściej widzi się wyroby czekoladowe i napoje słodzone. Dlaczego? Bo to, co zdrowe, się nie sprzedaje, lepiej reklamować trucizny (wcale nie przesadzam z użyciem tego terminu).
Dieta wegańska, a źródła protein
W wielkim skrócie: nie ma żadnych dowodów na to, iż dla kulturystów korzystna jest dieta typowo wegańska. Wręcz przeciwnie, wykluczenie z menu mięsa, mleka, masła, serów i jajek, pozbawia sportowca trzonu niesłychanie ważnych substancji odżywczych. Na tych produktach bazowało wiele pokoleń kulturystów. Jajka są niesłychanie cennym źródłem protein (o dość wolnej kinetyce) i tłuszczów (ważnych dla zdrowia hormonalnego i hipertrofii).
Mięso jest źródłem chociażby witaminy B12, o którą w ogóle jest ciężko w pokarmach. Najwięcej ma ją wątroba, mączka ze skorupiaków, nerki, śledziona, mączka rybna, mięsa drobiowe, wołowe, mleko czy serwatka. Tak naprawdę będąc weganinem należy też odrzucić niesłychanie cenne dla sportowca WPC, WPH i WPI (koncentraty, hydrolizaty i izolaty białka serwatkowego).
David Rogerson wskazuje, iż dieta wegańska może być uboga w kwasy omega-3 (EPA i DHA występują głównie w rybach). Źle skonstruowane diety wegańskie mogą predysponować ludzi do niedoborów białka, mikroelementów (żelaza, cynku, jodu), makroelementów (wapń) oraz witamin: B12 i D.
Niektórzy twierdzą, że dieta wegańska może przynosić korzyści pod względem poprawy osiągów sportowych, ze względu na zawarte w produktach roślinnych przeciwutleniacze (polifenole), witaminy o takich właściwościach (np. C, E) i dużą ilość węglowodanów. Jednak brakuje jakichkolwiek badań potwierdzających te stwierdzenia. Bez wątpienia weganie mogą mieć problemy ze zdrowiem z powodu szczególnie niskiego spożycia witaminy B12 i wapnia.
Według Joe M. Chehade i wsp. niedawne badania wykazały, że wapń i witamina D konieczne są nie tylko dla zdrowia układu szkieletowego, ale mogą też odgrywać rolę w modulacji pracy układu odpornościowego oraz w trzustkowym wydzielaniu i działaniu insuliny. Witamina B12 jest kluczowa dla tworzenia DNA, aminokwasów i białek szpiku. Jest niezbędna dla prawidłowej czynności układu nerwowego i pokarmowego. Zależy od niej wytwarzanie czerwonych krwinek = wydolność sportowca (transport tlenu).
Jak podkreśla Damian Parol w książce "Dietetyka sportowa" (Wydawnictwo PZWL, 2019 r.) wbrew błędnym, obiegowym opiniom krążącym w internecie witaminy B12 nie dostarczają żadne produkty roślinne. Może się zdarzyć, iż jakiś produkt został nią wzbogacony, a to nie znaczy, że występuje w nim naturalnie.
Pokarmy wegańskie nie dostarczają wszystkich aminokwasów. Białka pełnowartościowe zawierają wszystkie niezbędne aminokwasy w proporcjach potrzebnych człowiekowi.
Należą do nich: białka mleka, jaja, białka pochodzące z mięsa (proteiny serwatkowe, jako produkt otrzymywany z serwatki białkowej, również są cennym dodatkiem do diety). Białka częściowo niepełnowartościowe wystarczą do życia, ale są niewystarczające do wzrostu i rozwoju. Białka te mogą zawierać wszystkie aminokwasy egzogenne, jednak niektóre z nich, w zbyt małych ilościach (np. białka zbóż są ubogie w lizynę). Białka niepełnowartościowe nie zawierają przynajmniej jednego aminokwasu egzogennego (niezbędnego).
Przykłady:
- żelatyna
- zeina, występująca w ziarnach kukurydzy. Jak podaje Henryk Gąsiorowski czynnikiem ograniczającym wartość kukurydzy jako paszy jest niepełnowartościowe białko (niska wartość biologiczna) z uwagi na niski poziom lizyny i tryptofanu. Podstawową masę białek stanowi zeina (ok. 60%) w której brak lizyny, a tryptofan znajduje się w śladowych ilościach
Badania naukowe przynoszą niepokojące wieści dla osób chcących zrezygnować z protein pochodzenia zwierzęcego (WPC, WPI, WPH, jako białka serwatkowe, należą przecież także do białek pochodzenia zwierzęcego. To samo dotyczy kazeiny czy białka jaja). Dlaczego?
Bo zawsze brakuje tam kluczowego aminokwasu (lub aminokwasów). Określa się go jako aminokwas ograniczający (aminokwasy ograniczające). Na czym to polega? Otóż niedobór danego aminokwasu/aminokwasów hamuje syntezę białka ustrojowego (czytaj np. syntezę białek mięśniowych).
Przykładowo:
- w mleku takimi aminokwasami są: metionina i cystyna
- w serach twarogowych: metionina i cystyna
- w mięsie wołowym: walina
- w chlebie pszennym: lizyna + tryptofan
- w ziemniakach: metionina + cystyna + izoleucyna
Dieta wegańska a węglowodany
Osiągnięcie odpowiedniego spożycia węglowodanów w diecie wegańskiej wydaje się proste. Wystarczy dostarczać warzywa strączkowe (np. są to: bób, fasola, fasola szparagowa, groch, soczewica), warzywa korzeniowe bulwiaste (np. burak ćwikłowy, marchew, chrzan, pietruszka, seler, ziemniak), warzywa liściowe i łodygowe (np. brokuł, burak liściowy, jarmuż, koper, por, rzeżucha, koper, szpinak), warzywa owocowe (np. arbuz, cukinia, dynia, melon, papryka, pomidor) czy owoce.
Aby osiągnąć wystarczającą ilość białka w diecie, zaleca się, aby weganie spożywali codziennie fasolę, rośliny strączkowe, soczewicę i ziarna. Te pokarmy są bogate także w węglowodany (np. 100 g fasoli ma 50 g węglowodanów i 29,5 g protein; 100 g soczewicy brązowej ma 57,5 g węglowodanów oraz 25,4 g protein). Uwaga - te produkty są bogatym źródłem błonnika. A to wcale nie musi być dobra wiadomość!
W Internecie napotkasz na mity, iż błonnik jest „spalaczem tkanki tłuszczowej”. Nic podobnego. Błonnik wcale nie „spala” tłuszczu, gdyż nie ma wpływu ani na lipolizę (I etap), ani na utlenianie kwasów tłuszczowych (II i kolejne etapy). Udowodniono tylko, iż żywność mniej przetworzona jest związana z wyższym kosztem energetycznym.
Posiłek pełnoziarnisty (WF) składał się z chleba wieloziarnistego (który zawierał całe nasiona słonecznika i inne ziarna pełnoziarniste) i sera cheddar, podczas gdy posiłek PF składał się z białego chleba i produktu z sera przetworzonego. Wysoko przetworzony posiłek (biały chleb, zwykły ser przetworzony) wymagał zużycia 306,9 kJ energii (73,3 kcal), nisko przetworzony posiłek (chleb pełnoziarnisty) wymagał zużycia 576,3 kJ energii (137,7 kcal). A więc nisko przetworzony posiłek (zdrowszy) wymagał do przyswojenia ~87% więcej energii.
Czym w ogóle jest błonnik?
Są to włókna pokarmowe, czyli roślinne wielocukry i ligniny, oporne na działanie enzymów trawiennych przewodu pokarmowego. W jego skład mogą wchodzić beta-glukany, gumy, śluzy roślinne, agar, woski. Towarzyszą mu składniki związane ze ścianą komórki roślinnej, np. kwas fitynowy, sterole roślinne, białka, krzemiany, glukozydy. Składnikiem błonnika jest również oporna skrobia. Ogólnie, w składzie błonnika znajduje się: celuloza, hemiceluloza, pektyny, ligniny. Węglowodany występują w pokarmie w postaci cukrów prostych, dwucukrów, skrobi i błonnika.
Błonnik jest dla człowieka nieprzyswajalny, ale pełni istotną rolę (m.in. przez swój wpływ na jelita, utrudnienie wchłaniania tłuszczów, wiązanie cholesterolu, wiązanie kwasów żółciowych, spowolnienie wchłaniania glukozy, wiązanie kwasu solnego, wpływ na zwiększenie wydzielania śliny, wiązanie wody, wpływ na ukrwienie jelit, wiązanie toksyn i metali ciężkich, itd.).
Dowody naukowe potwierdzają rolę błonnika pokarmowego w poprawie zdrowia metabolicznego. Wyższe spożycie błonnika wiąże się ze zwiększonym uczuciem sytości i zmniejszonym poborem energii, a zatem może być ważne w leczeniu otyłości.
Nadmiar błonnika wcale nie jest zdrowy, gdyż:
- zmniejsza absorpcję składników mineralnych, nadmiar włókna pokarmowego i niektórych jego frakcji, zwłaszcza lignin, może obniżać wykorzystanie składników mineralnych poprzez tworzenie trwałych związków z jonami wapnia czy żelaza
- zmniejsza wchłanianie tłuszczów (czyli ma wpływ na ilość witamin A, D, E i K w ustroju, co ma kolosalne znaczenie => są one kluczowe dla zdrowia i licznych procesów, na opisywanie których nie ma tu miejsca)
Ponadto włókniste, niestrawne węglowodany i lignina zapewniają objętość, są odporne na trawienie i wchłanianie oraz promują wczesne nasycenie i wzmacniają przedłużone sygnalizowanie sytości. A to wcale nie musi być dobra wiadomość dla kulturysty czy strongmana, który ma 5-8 posiłków dziennie (niektórzy strongmani dostarczają 10000 – 12 000 kcal dziennie). Taka osoba nie będzie chciała jeść następnego posiłku. Za to, opisane zjawisko może być pożądane przez osoby odchudzające się.
Dieta wegańska a lektyny
Według Emilii Kolarzyk, lektyny to proteiny lub glikoproteiny zawarte w ponad 800 gatunkach roślin. Ich głównym źródłem są rośliny bobowate, których nasiona zawierają 2-10% lektyn. Fizjologicznie lektyny bronią roślinę przed jej spożywaniem, przed roślinożercami i fitopatogenami. Więcej można przeczytać na łamach książki: „Antyodżywcze i antyzdrowotne aspekty żywienia człowieka”.
Co to znaczy?
Ze względu na lektyny w produktach spożywczych, takich jak: fasola, zboża, orzechy i ziemniaki, a także fermentację odpornej skrobi i niestrawnych węglowodanów (znajdujących się w owsie, grochu, fasoli, owocach oraz w niektórych warzywach i soczewicy), dieta bogata w błonnik może również sprzyjać zaburzeniom żołądkowym.
Przewlekłe spożywanie lektyn powoduje interakcje enzymatyczne, zmiany w narządach, brak dostępu dla aminokwasów, wzrost wydzielania śluzu, utratę energii, zmianę metabolizmu, zaburzenie wchłaniania składników odżywczych, przerost flory bakteryjnej jelita grubego itd.
Jak temu zaradzić?
Aby uzyskać wystarczającą ilość węglowodanów dla sportowców, którzy podejmują intensywne treningi, może być wskazane wybieranie żywności o niskiej zawartości błonnika. Żywność, taka jak: ryż, makaron i gryka, zawiera mniej błonnika, niż owies, soczewica, fasola i pieczywo pełnoziarniste, a usunięcie skóry z bulw i warzyw korzeniowych zmniejsza zawartość błonnika w tych produktach, zachowując przy tym przyzwoity poziom węglowodanów.
Podsumowanie
Było wiele „dokumentów” w istocie zawierających propagandę. Film produkowany przez Camerona nie jest pierwszy i na pewno nie będzie ostatni. Nie jestem przeciwnikiem diety wegańskiej, tylko ma ona słabe strony (które w wielkim skrócie przedstawiłem). Cameron celowo wybrał kilku sportowców stosujących diety wegańskie, by przekonywać świat, iż taki rodzaj odżywiania jest idealny. Tylko co z pozostałymi setkami tysięcy sportowców jedzących obok roślin, np. mięso i produkty odzwierzęce?
To tak, jakby na przykładzie jednego człowieka wyciągać wnioski dla setek tysięcy ludzi. Są wyjątkowo utalentowani ludzie, którzy rosną, stosując idiotyczne treningi i bezsensowne diety. Tak, tylko pozostałe 99,99% populacji nie jest tak utalentowane, więc musi włożyć o wiele więcej wysiłku w dietę i trening.
https://www.youtube.com/watch?v=dEpIMRbVvnM
Cailer Woolam i 435 kg w martwym ciągu przy wadze ciała 99 kg.
Niedawno widziałem film zawodnika, który waży 99 kg i podnosi 435 kg w martwym ciągu (tak, słownie: czterysta trzydzieści pięć kilo). Do niedawna rekord świata w martwym ciągu wynosił 450 kg (obecnie 500 kg, na zwykłym gryfie), a wielu 170-180 kg strongmanów miało problem z podnoszeniem więcej niż 430 kg. A tu wychodzi człowiek ważący 60-70 kg mniej i podnosi 435 kg. Tak, podobny fenomen poradzi sobie nawet na kiepskiej diecie, jednak niekoniecznie reszta "zwykłych śmiertelników".
Dlatego dla większości ludzi stosowanie diety wegańskiej będzie kulą u nogi, a nie pomocą przy budowaniu siły, masy czy mocy mięśni. Da się to zrobić, oczywiście, jednak przy dużo większym wysiłku, dieta musi być bardziej staranna, dopracowana i uwzględniająca najróżniejsze braki.
Referencje:
- https://www.bloomberg.com/news/articles/2019-06-03/-avatar-director-sees-global-salvation-in-plant-based-investing
- https://www.livekindly.co/filmmaker-james-cameron-vegan-pea-protein-investment-ingredion/
- David Rogerson „Vegan diets: practical advice for athletes and exercisers” https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5598028/
- H. Ciborowska A. Rudnicka „Dietetyka – żywienie zdrowego i chorego człowieka.”
- Henryk Gertig, Juliusz Przysławski “Bromatologia – zarys nauki o żywności i żywieniu”. Wyd. lek. PZWL Warszawa 2006,2007
- Vicky A. Solah, Deborah A. Kerr, Wendy J. Hunt,1 Stuart K. Johnson,1 Carol J. Boushey,2 Edward J. Delp,3 Xingqiong Meng, Roland J. Gahler, Anthony P. James, Aqif S. Mukhtar, Haelee K. Fenton,1 and Simon Wood „Effect of Fibre Supplementation on Body Weight and Composition, Frequency of Eating and Dietary Choice in Overweight Individuals” https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5331580/
- Emilia Kolarzyk „Antyodżywcze i antyzdrowotne aspekty żywienia człowieka”.
No tak, teraz ludzie przezucajacy sie na diete veganska przestana kupowac mieso, nabial, o niee i firmy produkujace odzywki na bazie serwatki tez straca pieniadze.
Co do Camerona, widzi popyt to investuje, wolny rynek. Kazdy kto jest troche kumaty to zrobi pieniadze na jakims hype'ie. Zobaczcie co zrobil Kai Green, wydal ebooka o diecie veganskiej i jak budowac na niej sylwetke. Kai Green, po tygodniu jak wstawil post z pytaniem o diete veganska. Biznes, czysty biznes.
Kazdy ma swoj rozum, ja opieram swoja wiedze na badaniach i na tym dobrze wychodze. Rada dla innych: chcesz jesc mieso, to jedz, chcesz byc veganinem, to sobie badz, ale w tym wszystkim nie zapominajmy, ze zdrowie jest najwazniejsze, i trzeba przestac byc dogmatycznym.
B12 mozna znalezc w platkach drozdzowych w sporych ilosciach, wiec nie popychajmy tych wszystkich mitow bo to juz nudne sie robi. A co do protein, w diecie veganskiej sie spozywa rozne zrodla bialka roslinnego, aby aminokwasy sie uzupelnialy.
Szanowny autorze, rozumiem, ze nie jest Pan zwolennikiem diety veganskiej, ale piszac o niej, wypadaloby obiektywnie spojrzec na zagadnienie, no chyba ze mamy doczynienia z konfliktem interesow :)
Polecam posluchac Dr Michael Greger'a.
"B12 mozna znalezc w platkach drozdzowych w sporych ilosciach, wiec nie popychajmy tych wszystkich mitow bo to juz nudne sie robi."
Chyba, jak jest dodana sztucznie. W żadnym uznanym źródle nikt o tym nie wspominał.
"Kazdy ma swoj rozum, ja opieram swoja wiedze na badaniach i na tym dobrze wychodze."
No i pełno jest badań o tym, jaka taka dieta sprawdza się w BB? Litości.
"Szanowny autorze, rozumiem, ze nie jest Pan zwolennikiem diety veganskiej, ale piszac o niej, wypadaloby obiektywnie spojrzec na zagadnienie, no chyba ze mamy doczynienia z konfliktem interesow"
Przeczytaj tytuł, przeczytaj treść i wróć pisać dalej swoje żale.
B12 - https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11146329
...prosze.
Ale wydaje mi sie, ze artykol odnosi sie do tego czy na diecie veganskiej, mozesz budowac miesnie?
...tak mozna. To co dla ciebie jest optymalne nie znaczy, ze bedzie tak samo optymalne dla mnie i na odwrot i to jest niesamowite! Warto jednak szukac czegoc, co pomoze polepszyc wlasne zdrowie.
Dzieki @_Knife_
prosilbym Cie o zrobienie tego samego.
Artykol nie jest obiektywny i wiele z informacji podanych jest nieprawdziwych.
Patrze po prostu obiektywnie na zagadnienie i bez znaczenia jest czy jem mieso czy tez nie, bardziej interesuje mnie zdrowie.
WOW, ale źródło: "Hallelujah Acres Foundation" Chłopie, jak to są "poważne źródła" to naprawdę, nie mamy o czym rozmawiać. W żadnej poważnej publikacji o tym nie ma niczego, chyba, że coś przegapiłem.
"To co dla ciebie jest optymalne nie znaczy, ze bedzie tak samo optymalne dla mnie i na odwrot i to jest niesamowite!"
Nie, bajki piszesz. Optymalne jest to samo, dla większości kulturystów. Nic (poza manipulacjami) nie potwierdza, by dieta bezmięsna była optymalna, dla kogokolwiek. Chyba, że ktoś ma znaczną niedowagę i głównie biega. Na pewno nie jest optymalna dla kulturystów.
"Artykol nie jest obiektywny i wiele z informacji podanych jest nieprawdziwych."
Co konkretnie? Poza tym, że jacyś nawiedzeni ludzie z sekty podali, iż płatki drożdżowe mają witaminę B12, mają, bo jest DODANA. Możesz jej sobie dodać do budyniu, tofu czy wody i twierdzić, że mają wyjątkowe wartości odżywcze.
@_Knife_
Ale kto powiedzial, ze kazdy chce byc kulturysta?
Pytanie czy dieta veganska jest optymalna do budowania masy miesniowej, jest.
Jak kazda dieta ma swoje wytyczne, ktore zapewnia wzrost. Trzeba trzymac sie zalozen.
Co, boli Cie ze mozna? Ze da sie bez miesa? Bo nie rozumiem skad ta zlosc.
Jezeli spozywasz duzo miesa i dobrze sie czujesz, a ja spozywajac mieso w podobnych proporcjach, mam problemy z jelitami i uzyskuje odwrotny efekt, to znaczy ze Twoja dieta nie jest dla mnie optymalna. I tak samo mogloby byc w druga strone.
No dobrze, niech bedzie dodana ta vitamina B12, no i co w zwiazku z tym? Jest obecna w diecie, jest. Jest suplementowana? Tak. Nie widze problemu. Wazne zeby byla dostarczana, aby panel sie zgadzal.
LOL - nie ma to jak powtarzanie mitów ;)
Jakich mitów?
@kosheen
To juz jest tak nudne, ze az glowa boli. Nie obrazajac nikogo, ale dalej mysle, ze niektorzy ludzie to w jaskiniach zyja. Nauka poszla niesamowicie do przodu a przy tym nasza wiedza, nic tylko korzystac!
Nie lubie tego pisac, ale moze warto sledzic najnowsze badania i dzienniki medyczne, zeby byc na bierzaco. Nie mozna ignorowac faktow i slepo w nie wierzyc. Po to mamy rozum, zeby z niego kozystac.
Ja rozumiem, ze 'taka' wiedza, moze zaszkodzic biznesowi, ale zamiast szerzyc nie prawde, obrazac i falszowac rzeczywistosc, moze lepiej sie skupic na poprawie wizerunku, w tym wypadku, diety zawierajacej mieso.
Że Cameron zarabia na vege nie wpływa na siłę argumentów. Że B12 i D (tą większość populacji) vege muszą suplementować jest info w każdej publikacji o vege. Że źle zbilansowane diety mogą rodzić niedobory - to chyba też każdy wie? Że diety wegańskie nie dostarczają wszystkich aminokwasów? Nie jest to prawdą o ile dieta jest zbilansowana (co może być trudniejsze w sensie bardziej uciążliwe i wymagające większej wiedzy na vege). Że za dużo błonnika to źle? Prawda, więc - trzeba bilansować dietę ;) Że lektyny? W moczonych ugotowanych strączkach?? Brak. Surowych raczej nikt nie je. Że dieta vege to nie dieta na lepsze wyniki sportowe? Sama w sobie pewnie nie - prawdopodobnie każda dobrze zbilansowana dieta będzie wystarczająco dobra. W ogóle dieta kulturystyczna na wiecznej zwyżce kalorycznej nie jest zdrowa, jeśli oceniać zdrową dietę po długowieczności.
Co do kwestii, ze vegan to teraz moda - pelna zgoda.
Co do kwestii, ze model klasyczny, jak i weganski maja swoje plusy i minusy - pelna zgoda.
Dwa zastrzezenia:
1. wspominasz, ze 'zle skomponowana dieta moze byc niedoborowa i szkodliwa' - warto byloby dodac, ze 'klasyczna' dieta zle skomponowana moze byc tak samo niedoborowa i szkodliwa
2. wrzucenie cytatu Palumbo, ze jakis kulturysta 'bylby tak samo silny, sprawny i wielki jedzac rosliny' to slaby argument - na poparcie tych slow nie ma zadnych dowodow. Rozumiem, ze chodzilo o zaakcentowanie faktu, ktory niektorym umyka - ze DOMINUJACA role w sile/proporcjach/mocy/szybkosci/estetyce ciala pelnia geny i specyficzne predyspozycje. Mimo to, jak trzymamy sie w miare naukowego podejscia, to konsekwentnie.
A na marginesie - redakcja dokonuje ciekawego zabiegu socjotechnicznego. Zdjecia podlinkowane pod artykuly o kreatynie, technice cwiczen czy miesie i suplach przedstawiaja prawdziwe 'byki i konie silowniane' z porzadnymi wymiarami, zylami na lapskach i proporcjonanych sywetkach scenicznych. Natomiast artykuly o weganskiej tematyce/warzywach i podobnych tematach prezentuja NAJCZESCIEJ albo fit-dupy albo jakiegos suchara, ktorego sztanga 80kg by zgniotla na pasztet, jakby ominal jeden posilek.
Teoretycznie jest to możliwe - jednak łatwiej i szybciej jest budować mięśnie na diecie, w której białko dostarcza się głównie z produktów pochodzenia zwierzęcego, czyli z mięsa, jaj kurzych, ryb morskich, nabiału, podrobów, a także odżywek białkowych (WPC/WPI/WPH/proteina jajeczna/kazeina micelarna).
Na diecie wegańskiej ze względu na niejedzenie mięsa i innych produktów odzwierzęcych trzeba suplementować:
Witaminę B12, cynk, żelazo, witaminę D3, kwasy tłuszczowe omega 3, a to jest tylko część suplementów, które są niezbędne aby zdrowo funkcjonować na takiej diecie.
Na diecie w której występują produkty odzwierzęce Wit. B12, cynku, żelaza i kwasów tłuszczowych omega 3 zazwyczaj jest pod dostatkiem.
Jedynie witaminę D3 trzeba suplementować lub jeśli ktoś nie jada tłustych ryb morskich to również Omega 3.
Dlatego ja osobiście wolę być na diecie z przewagą produktów zwierzęcych nad roślinnymi, m.in. dlatego, że dla mnie produkty odzwierzęce są znacznie smaczniejsze niż większość warzyw.
"Oszacowano, iż rynek białek roślinnych będzie wart 1.5 mld dolarów na świecie w 2022 r."
Smiesza mnie takie argumenty. Ile wart jest przemysl mięsny? Nie sądzę żeby był jakikolwiek większy biznes. Więc argumenty typu jest mocniejszy lobbing na produkty roślinne jest nietrafiony.
Jeśli chodzi o niedobory w diecie to traktowanie mięsa jako multiwitamine jest również błędne. Nieprzetworzone i zbilansowane zywienie jest kluczem we wszystkich metodach żywieniowych.
Oba rynki znajdą swój zbyt, nie ma co się martwić, rynek mięsny na tym nie ucierpi.
Oczywiscie że się da, są zawodnicy wege co mają dobre sylwetki i osiągnięcia sportowe.
Jeden z popularniejszych dietetyków z forum, prowqdził, lub prowadzi kogoś na diecie vegę, nawet pokazywał fotki, to koleś dobrze wygladał.
Ma każdej odpowiedniej diecie da się zbudować jakąś sylwetkę. Nie mam na myśli tu jakiejś śmieciowej.
Dieta ma wiele plusów. Trenuję crossfit i sztuki walki, dodatkowo siłka i bieganie. Waga stabilna 90 kg, kondycja na plus, dobra regeneracja, łatwiej jest się "wyrzeźbić", samopoczucie bardzo dobre. Oddaje krew co 2 miesiące, wyniki idealne. Suplementuję tylko B12 i kwasy omega.
Druga strona to kwestia empatii i nie jedzenia zwłok zwierząt, cierpiących w fabrykach mięsa, nabiału od krów żyjących tylko po to, a potem na rzeź czy jajek od kur żyjących tylko na pow kartki a4 albo kurczaków, które rosną w 6 tyg zamiast w 36 tyg. Niestety połowy ryb np. śledzia czy łososia, to również połów wielu innych gatunków ryb sieciami przez trawlery. Hodowle zwierząt i rzeźnie powinny mieć szklane ściany, może wtedy wiele osób zauważyłoby, że jedzenie nie pochodzi z półki w sklepie.
Ja nie traktuję diety jako mody. Każdy ma wybór.