Zakwasy...

miałem we wtorek pierwszy trening hst, ogólnie wielka menczarnia ale co tam czego sie nie robi dla kilku kg...
w srode kedy wstałem miałem zakwasy wszedzie(trudno funkcjinowac w takich warunkach) rozgrzewałem je ale na nic to sie niezdało dzis jest dzien nastepnego treningu i tak sie zastanawiam co mam zrobic, czy zmiejszycz znacznie ociazenie czy co???

po pierwszych dwóch trzech treningach (prawie) zawsze będe zakway później ci to przedzjie i nie będziesz mniał juz takich problemów

to to ja wiem

A właśnie, są jakieś sposoby na zakwasy gdy już się je ma?
Wiem tylko, że po długim śnie znacznie maleją.

zakwasy sa super.... ja sie do nich przyzwyczailem.. ale niestety juz zeszly..:( tam pare dni nie wytrzymasz z zakwasami?? przejda Ci spokojnie wiec nie ma co panikowac :)

Ludzie, zakwasy to jak najbardziej porzadana "rzecz" w tym sporcie (szczegolnie na poczatku), zreszta ostatnio byl artykul o zakwasach. Ja bym sie raczej martwi jesli na poczatku jak mowisz po pierwszym treningu ich nie bylo.
Przeczytaj sobie :
https://www.sfd.pl/temat103433/ 
pozdrawiam

a na zakwasach miesnie nie rosna nie???

Dziękuję bardzo Rbk___

Ps. Ja się tam bólu nie obawiam, tylko szybkości i skuteczności regeneracji mięśni. A czym szybciej zejdą zakwasy tym lepiej.

ja jak mam zakwasy czuje ze miesien jeszcze dobrze przecwiczony i jest to jak najbardziej wskazana sprawa :)

zamiast jeszcze mialo byc jest ;)