Przyrosty ogolnie mam bardzo dobre, na rzadna partie nie narzekam. Z wyjatkiem klatki.Cwicze oczywiscie cale cialo od klatki i bicepsow po nogi i przedramie. Celem jest oczywiscie masa. Diete mam ulozona wlasciwie i rygorystycznie przestrzegam, treningi tez wlasciwe-chodze regularnie. Z suplementow bralem mono, XP, NitroII, gainery, carbo, tauryne...
Konkretniej o mnie/; 182cm wzrostu, 84kg wagi, 10% BF, 41-biceps 60-udo 34-przedramie 42-lydka 112-klatka (ten obwod to w 95% dobrze rozwiniete plecy).
Teraz o samej klatce:
Kiedy zaczynalem cwiczyc robilem na nia 24 serie ale wtedy nie mialem o niczym pojecia i urosla troche, ale na poczatku niewazne co robisz i tak rosnie
Potem zaczalem robic wlasciwie, aktualnie treningi to 12-16 serii w 3-4 cwiczeniach. Treningi zmieniam co 6-8 tygodni. Robie przerwy na regeneracje, do trenowania klatki stosowalem zarowno sztange, hantle, wyciagi i maszny. Robilem rozne kombinacje treningow, wykonywalem okresami w granicach 6, a czasem w granicach 10 powt. Probowalem wstepnego zmeczenia miesni, oraz wykonywania pol zakresu ruchu (dolna faza). Probowalem tez trenowac ja 2x w tygodniu, oczywiscie ze zroznicowana intensywnoscia.
Mimo ze kombinuje jak moge, probuje, zmieniam treningi, stosuje wszystko co sie da, robie przerwy na regeneracje, stosuje suplementy i wlasciwa diete, to wszystko rosnie tylko nie klata. Znam 15 latkow robiacych pompki w domu majacych lepsza klate, moja wyglada poprostu jakbym jej nie cwiczyl.
Czy jest ktos kto podejmie sie ulozyc cos co tak zaszokuje moja klate ze w koncu ruszy??
Prosze zeby nie pisali ludzie ktorzy siedza na forum przez miesiac czy rok, czerpia wiedze praktycznie tylko z niego, bez zadnego doswiadczenia w praktyce i konkretnego stazu treningowego. Zeby nie wypisywali rzeczy typu. Zacznij od skosu sztangielkami z supinacja i zblizeniem w koncowej fazie ruchu bla bla... bo takie rzeczy to juz oklepalem i nic.
Gdy przychodzi pacjent z dusznosciami i kaszlem widze limfangioleiomiomatoze, a nie zapalenie płuc...