Moglam w zasadzie w tak kiepskim stanie odpuścić sobie trening, z tym że to byla jedyna ucieczka od napadu, nie bylo zatem wyjścia.
A dziś nie wiem, co robić. Na cycling nie wyrobię się czasowo, na aero w samotności nie mam ochoty, no i wszędzie mam "zakwasy" i niewyspana jestem. Same wymówki...
Micha i tak najważniejsza
Zmieniony przez - meraviglia w dniu 2010-02-19 14:06:44
Meraviglia!