TD/ redukcja+ intensywne ćwiczenia

Witam wszystkich:)
Płeć : kobieta
Wiek : 28
Waga : 75
Wzrost : 183
Obwód klatki : nieznany
Obwód ramienia :nieznany
Obwód talii : 72
Obwód uda : nieznany
Obwód łydki :nieznany
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : 20%
Aktywność w ciągu dnia : praca 8 h siedziąca+
Uprawiany sport lub inne formy aktywności : 6x w tygodniu cardio
Odżywianie : dieta 700 kcal
Cel : redukcja ( marzenie: szybka)
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia : dobry
Preferowane formy aktywności fizycznej : cardio
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : brak
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów :wolę nie
Stosowane wcześniej diety : redukcyjne


Proszę o doradzenie, bo jestem w kropce.
Schudłam z 85 kg na 75 kg w ciągu 1 miesiąca, wiem, że za szybko, że niezdrowo ale zalezało mi żeby pozbyć się tego nadmiaru.
Intensywnie ćwiczyłam na cardio+ dieta 500- 700 kcal no i efekty są ( a co ma nie być):
Dieta - przez pierwsze 2 tygodnie właściwie prawie głodówka + picie dużych ilości maślanki oraz jabłka
Dieta Po dwóch tygodniach aż do teraz:
8.00: 3 kromki chleba ryżowego lub 3 kotlety sojowe
10.00 jabłko
12.30: jogurt 0% 180 gr lub 200 gr twarogu
14.00 sałatka z tuńczyka, pomidora, lub jajko
18.00 ( po ćwiczeniach)- ryż preparowany 30 gr, lub grejfrut+ maślanka 200 ml

Mój plan ćwiczeń od 6 tygodni:
-rowerek 30 minut
-marsze i bieg naprzemian na bieżni 30 minut lub zamiast rowerka jest cała 1 godzina na bieżni
-orbitrek 30 minut6 x w tygodniu

Zależy mi na dalszym spadku masy ponieważ zawsze byłam szczuplejsza i nie jest to moja naturalna waga ( pomijając fakt czy to zasadne BMI czy nie), jednak boję się, że chodzenie na cardio codziennie + dieta spowodowały u mnie zatrzymanie wagi i nic dalej się nie dzieje ( widzę, że waga stanęła w miejscu). Co zrobić dalej?bo nie wiem czy nie doprowadziłam się do ślepej uliczki a codzienne wizyty na cardio przestaną przynosić efekty więc czy jest sens dalszego męczenia się..

dodam, że nie chciałabym stracić obecnego efekty, aczkolwiek czytałam w różnych źródłach, że niekiedy bilans energetyczny jest za bardzo drastyczny/ujemny zbyt mały więc należy dodać niestety więcej kalorii.

Twój metabolizm dostał w kość dzięki Twojej diecie i codziennym treningu cardio. Masz siły w ogóle ćwiczyć na 700 kcal? Będziesz musiała zwiększyć ilość kcal żeby rozpędzić metabolizm i doprowadzić go do ładu. Powinnaś sobie wybić z głowy redukcję, a wziąć się za zmianę nawyków żywieniowych. Pełnowartościowe białka, węglowodany i tłuszcze... Nie ma tego w Twojej misce.
Poczytaj co jedzą Ladies.

tak, miałam siłę ćwiczyć:)i to nawet bardzo. Ok. "zmiana nawyków żywieniowych"ale w jakim celu, skoro napisałam że moim celem jest dalszy spadek wagi i tu jest mój problem jak to dalej zrobić żeby miało rece i nogi a jednocześnie nie stracić tego co już udało mi się wypracować?

Według mnie nie masz się czym chwalić, bo spalasz głównie mięśnie.
Czytałaś dzienniki innych dziewczyn?
https://www.sfd.pl/-t585708.html
Lektura obowiązkowa.

Udało Ci się wypracować znaczny ubytek w tkance mięśniowej - bo nie jest to novum żadne, że w okresach głodu (które na własne życzenie sobie zafundowałaś) jest ona źródłem energii łatwiejszej do pozyskania, niż energia z tkanki tłuszczowej. Jednym słowem zrobiłaś sobie krzywdę. Przestałaś chudnąć, gdyż twój organizm zwolnił metabolizm aby zahamować procesy kataboliczne i mówiąc kolokwialnie nie zeżreć samego siebie. Jeżeli dalej planujesz kontynuować ten sposób odżywiania i ćwiczeń zapewne podniesiesz sobie kortyzol do niebotycznych poziomów i dorobisz opony jak u ciężarówki - i nie pozbędziesz się jej łatwo, o ile w ogóle
Twoje ciało z pewnością odpłaci Ci się pięknym za nadobne ze te podejrzane i GŁUPIE eksperymenty, które teraz mu fundujesz - więc albo zmieniasz podejście albo nie oczekuj porad jak kontynuować autodestrukcję

ok, rozumiem to tłumaczenie. Pytanie za 100 kt, jak krótką mówiąc, co mam teraz zrobić żeby nie przytyć a dalej chudnąć? zacząć od 0>

Wrzuć zdjęcia i swoje wymiary. Może wcale nie musisz się odchudzać?! Warto pomyśleć natomiast nad swoim ciałem w kierunku sylwetki wysportowanej z zarysowanymi mięśniami, jędrnej... Ale żeby to osiągnąć musisz jeść, jeść i jeszcze raz ciężko ćwiczyć.

Szczerze?
Nikt nie jest w stanie zagwarantować Ci, że nie przybędzie Ci kg jeżeli zaczniesz teraz jeść normalnie. Przy 10kg wagi w miesiąc wnioskuję, że poszło dużo wody głównie. Ale zrób to o czym mówi Monia i jak starczy Ci cierpliwości to z pewnością znajdziesz tu merytoryczną pomoc. Po pierwsze musisz naprawić to co zepsułaś tą swoją "dietą" a jak doprowadzisz metabolizm do porządku to wtedy można mówić o jakimś systematycznym i rozsądnym "odchudzaniu" - przy czym od razu polecam rozstać się z wagą. Ja mam 163cm wzrostu, ważę 60kg bez mała i jakoś nie czuję potrzeby ważenia 50 kg

Monia, dziękuję wam obu serdecznie za odpowiedź. Obawiam się jednak że cała ta wiedza jest dla kobiet które narawdę siedzą w tych tematach dośc głęboko, i wiedzą co i jak z czym, znaja proporcje miedzy białkami, tłuszczami, węglami.. Przeraża mnie trochę to wszystko.Ale spójrz na przeciętne kobiety, większośc chudnie efektywnie po prostu na zwykłych dietach, bez tych wszystkich treningów, bez czytania, po prostu gubią kg i tyle. Wszystkie te akrotki modelki to samo. Rzeźbienie ciała masą to inna sprawa, ja nie chcę rzeźbić, chcę mniej ważyć. Druga sprawa.. rok temu ważyłam dokładnie tyle ile chciałam, miałam wymażone 65 kg ( teraz 75) i wcale nie znałam się na tych wszystkich zasadach, proporcjach, sztangach itp itd:)

to przykre, że bez żadnych efektów i wysilków ważyłam 65 kg z palcem w d... A teraz muszę zacząc jeść i czytać setki stron o treningu żeby dojść do starej wagi:(