Redukcja tkanki tłuszczowej, 96kg

Dzień 60 - 6.04.2017

Dieta, trening, 1 piwo wieczorem.
W połowie treningu przypomniałem sobie że miałem zmienić trening FBW...więc zrobię to następnym razem.

Trening
5 min bieg na bieżni 9kmh
nogi - przysiady w suwnicy ze sztangą na plecach - 4x
klatka - wyciskanie sztangielek na ławce skośnej - 4x
plecy - wiosłowanie sztangielką z opartym kolanem i dłonią o ławkę - 4x
barki - unoszenie sztangielek na boki stojąć - 4x
biceps - uginanie ramion ze sztangielkami stojąc - 3x
triceps - francuskie wyciskanie sztangielką zza głowy stojąc - 3x

20 min rowerek stacjonarny
Czas bez bieżni i rowerka: 45 min

Dieta
To co w tabeli plus cola zero oraz 1 piwo wieczorem.

Dzień 61 - 7.04.2017

Trening
Weszły aeroby tak jak pisałem już na bieżni. Będę stopniowo zwiększał bieg na rzecz zmniejszania marszu. Co by się nie działo - 60 minut na bieżni w imię kondycji :) Zmęczenie nieporównywalnie większe niż rowerek stacjonarny.

30 min bieg na bieżni 9 kmh
10 min marsz na bieżni 7 kmh
2 min bieg na bieżni 9 kmh
8 min marsz na bieżni 7 kmh
2 min bieg na bieżni 9 kmh
8 min marsz na bieżni 7 kmh

Razem: 60 minut

Dieta
Miałem ochotę na wrapy ale niestety były w sklepie tylko te najgorsze - pszenne...pokusiłem się i wpadło dzisiaj może troszkę więcej słabszego jedzenia. W paczce są 4 sztuki, zjadłem dzisiaj 2. Zostały jeszcze 2 na kiedyś.

Jutro ma być grill (pierwszy po zimie). Wejdzie sporo dobrego mięsa w oliwie z oliwek + sałatka z warzyw...ale przewiduję że 2 piwka to przy tej okazji obowiązek :)







Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2017-04-07 22:31:29

Dzień 62 - 8.04.2017

Dzisiaj grill ale na szczęście tylko połowa piwa. Jak na cały dzień weszło jednak zdecydowanie za dużo chleba. Jak jutro będzie słońce to prawdopodobnie kolejny grill.

Trening
Siłownia
5 min bieg na bieżni 9 kmh

- przysiady ze sztangą na plecach NORMALNE, (nie w suwnicy) - 4x - przysiady pełne jak zawsze
- wyciskanie sztangielek na ławce skośnej - 4x
- wiosłowanie sztangielką z opartym kolanem i dłonią o ławkę - 4x
- unoszenie sztangielek na boki stojąc - 4x
- podciąganie się na drążku do klatki piersiowej z przeciwwagą - 3x
- uginanie ramion ze sztangielkami stojąc - 3x

20 min rowerek stacjonarny

W dalszej części dnia
20 min trening z deską na sucho

Co do FBW jeszcze go następnym razem zmienię.

Dieta
To co w tabeli plus cola zero i połowa piwa na grillu - dlatego weszło dzisiaj z jedzenia 2400 kcal.







Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2017-04-08 21:44:41

Dzień 63 - 9.04.2017

Wpis za wczoraj.
Trochę się dzieje ale jakoś to idzie. Do około 16:00 byłem w Krakowie, grill w domu, wszystko na spokojnie. Okazało się że o 16:00 musiałem pojechać do Wrocławia - i zostać na 2 dni. Piszę z Wrocka. Jest trochę ogrodu do przekopania u siostry więc działam :D

Trening
Tym razem pierwszy raz trening domowy. Miałem iść w Krakowie na bieżnię ale siostra ma we Wrocku swoją. Okazało się że ta we Wrocku nie ogarnia mojej masy :D więc zrobiłem trening domowy.

przysiady 4x
wspięcia na palcach na schodach 4x
przysiady wykroczne 3x
pompki 3x
brzuszki pełne 3x
dips tyłem o kanapę 2x
pompki z kolan (kolana na ziemi, takie "damskie pompki" ?) 2x

Całość równe 30 minut.
Zakwasy pośladów dzisiaj są :D (robiłem to wczoraj, wpis jest za wczoraj)
Nie robiłem wcześniej wykrocznych. Mimo że było bez obciążenia to poślady dostały swoje.

Dieta
Wyszło dziś mniej białka, więcej tłuszczy i nieco więcej kalorii niż zwykle.
Oprócz tego co w tabeli była cola zero oraz 1 piwko "Po Godzinach".







Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2017-04-10 16:19:56

Dzień 64 - 10.04.2017

Wpis za wczoraj.
Dzień pracy ogrodowej Było tego troszkę więc ruchu nie brakowało.
Intensywność zdecydowanie nadawała się do tego by nazwać to treningiem. Pilnowałem też zegarka żeby coś z tego wiedzieć.

Trening
Łopata :)
9:45 - 10:35 (50 minut)
15 min przerwa
10:50 - 11:45 (55 minut)
15 min przerwa
12:00 - 12:50 (50 minut)

Dieta
Dzisiaj z kaloriami niżej niż zwykle. Wczoraj była lekka nadwyżka +/- 300 kcal ale dzisiaj patrząc na bilans 2-dniowy to i tak wyszło mniej niż te 2500 kcal dziennie. Obiady siostra przynosiła z hotelu którym kieruje - kucharz wiedział że ma być bez cukru itd - i zrobił niesamowitą robotę. Piersi z kurczaka coś pysznego a o sałatkach warzywnych nie wspomnę. Za takie sałatki warto umierać ! :D Oprócz tego co w tabeli cola zero + 1 piwo





Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2017-04-11 19:20:07

Dzień 65 - 11.04.2017

Dzisiaj do 14:30 we Wrocławiu i później autem do Krakowa do domu.
Pracy w ogrodzie we Wrocku była jakaś resztka nie nadająca się do podpięcia jako trening.
Przyznam że byłem nieźle obolały dalej od tych przysiadów wykrocznych z przedwczoraj i łopaty z wczoraj.

Rodzina mówi że widać że schudłem :P Zobaczymy co pokażą pomiary - zrobię je dopiero przed samym wyjazdem w Alpy czyli 21 kwietnia rano.
Jutro już nigdzie nie jeżdżę więc lecę normalnie z dietą 2500 kcal + siłownia i zero piwka.

Trening
Brak

Dieta
To co w tabeli plus cola zero i 1 piwo









Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2017-04-11 21:52:20

Fajnie, cieszę się, że już osoby trzecie widzą zmiany To cieszy Gratulacje.

Dzień 66 - 12.04.2017

Dzisiaj wszystko według planu chociaż weszło za dużo węgli.
Nie ma co się dzisiaj rozpisywać bo w zasadzie nic się nie działo więc wrzucę jakąś fotkę z gór :P
Na zdjęciach bardzo ciężko oddać nachylenie ściany. Na fotce nr 2 na samym dole po bokach (lewo, prawo) widać "odmienną" linię śniegu - nawis śnieżny. Poniżej nawisu zaczyna się od razu zjazd - jak się skupicie to zobaczycie o jakim nachyleniu tutaj mówimy :)

Trening
35 min bieg na bieżni 9 kmh
10 min marsz na bieżni 7 kmh
3 min bieg na bieżni 9 kmh
7 min marsz na bieżni 7 kmh
3 min bieg na bieżni 9 kmh
2 min marsz na bieżni 7 kmh

Razem: 60 minut

Dieta
Trochę za dużo węgli bo kończyłem 2 wrapy które mi zostały.
Jutro może wejdzie grill jak będzie pogoda, kto wie.

Ten chleb słonecznikowy (sądzę biedronkowy?) to kiepski wybór. Kukurydza jadaj od czasu do czasu, też najlepsza nie jest.
Jadasz coś innego niż kurę? Sporo jej jadasz

A zdjęcia...mega. Moje klimaty. Góry uspakajają.

Hej wiem że ten chleb to kicha. Kukurydzę dostałem przypadkiem to jak zjem tą puszkę to będzie koniec.
Może jutro wejdzie jakieś inne mięso. Lubię karkówkę, wątróbkę, schaby.

Góry uspokajają to fakt, uwielbiam spędzać tak czas. Nawet bez deski.


Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2017-04-12 21:10:20