Jakiś czas temu napotkałam w internecie na następujący cytat: "It is a shame for a woman to grow old without ever seeing the strenght & beauty of which her body is capable". I zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nigdy nie byłam zadowolona ze swojej figury i ze swojego ciała.

Już w wieku 11 lat zbierał się u mnie tłuszczyk na udach, mimo tego, że byłam raczej aktywnym dzieckiem. Pamiętam też wtedy, jak na lekcji wf-u koleżanka pokazała palcem na moje uda i bardzo dyskretnie szepnęła do innych dziewczyn "Cellulit!!". Wierzcie lub nie, ale od tamtej pory poza domem nie założyłam krótkich spodenek/spódnicy.

W czasach studenckich ważyłam około 63 kg (mam 167 cm wzrostu), też nie byłam z tego zadowolona, ale przynajmniej mieściłam się w normie. Przez okres studiów chodziłam na aerobic raz w tygodniu, sporo chodziłam, bo poruszałam się głównie komunikacją miejską, więc co najmniej półtora kilometra dziennie dochodziłam z przystanku na uczelnię czy do mieszkania. Miałam też etapy wzmożonej aktywności, np. w wakacje chodziłam 4 razy w tygodniu na aerobic/zumbę, ale nie trwało to nigdy dłużej niż te dwa miesiące. W tym okresie też zdiagnozowano u mnie lekką niedoczynność tarczycy (dosłownie odrobinę podwyższony poziom TSH).
Od kiedy zaczęłam pracować, minęły dwa lata. Przez te dwa lata moja aktywność fizyczna jest zerowa - przesiadam się tylko z fotela w biurze do fotela samochodowego, a potem na kanapę w domu. Przez jakieś pół roku codziennie do kolacji piłam piwo i oczywiście zajadałam paczką chipsów, krakersów albo orzeszków, miesiąc temu przestałam, nie piję piwa w ogóle i nie jem tego typu przekąsek. Dostaję zadyszki przy wejściu na 1. piętro. Pojawił się ból kręgosłupa, nieregularne miesiączki, podejrzenie PCOS - jestem w trakcie wykonywania badań hormonalnych, aby to potwierdzić. Przez te dwa lata przytyłam 20 kilogramów, obecnie ważę 83 kg.

Mieszkam z mężem, wciąż twierdzi, że wyglądam dobrze, ale wspiera mnie. Niestety nie mogę go zaprosić do wspólnych treningów, bo ma pracę raczej fizyczną, więc wraca mocno zmęczony, nie mam serca go wyciągać na rower czy na siłownię...
Po tym przydługim wstępie, ankietka:
DANE PODSTAWOWE
NICK: Marlena117
WIEK: 24
NIEPRZERWANY[CAŁKOWITY] STAŻ TRENINGOWY: obecnie brak
PARAMETRY OBWODÓW
WAGA CIAŁA: 83 kg (!)
WZROST: 167 cm
OBWÓD RAMIENIA: 37 cm
OBWÓD UDA: 83 cm (!)
OBWÓD BIODER: 115 cm (!)
OBWÓD NA WYSOKOŚCI PĘPKA: 87 cm
OBWÓD TALII: 81 cm
OBWÓD KLATKI PIERSIOWEJ: 100 cm
CEL
CO CHCESZ OSIĄGNĄĆ PO PRZEZ DIETĘ I TRENING?
-redukcja masy ciała do ok. 60 kg - zresztą, waga nie ma znaczenia, chcę po prostu dobrze wyglądać i dobrze czuć się we własnym ciele
-redukcja body fat
-poprawa kondycji fizycznej
-zmiana stylu życia na bardziej aktywny
STAN ZDROWIA
CHOROBY PRZEWLEKŁE: lekka niedoczynność tarczycy, wysoki poziom cholesterolu
PRZEBYTE KONTUZJE: brak
WADY POSTAWY: prawostronna skolioza w odcinku piersiowym, lewostronna rotacyjna skolioza w odcinku lędźwiowym, obniżona przestrzeń międzykręgowa L5-S1
ALERGIE: brak
PROBLEMY ZDROWOTNE NIEWIADOMEGO POCHODZENIA: sporadyczne nieregularne cykle miesiączkowe, w trakcie badań hormonalnych w kierunku PCOS
CZY REGULARNIE MIESIĄCZKUJESZ? raczej tak, sporadycznie zdarzają się opóźnienia
CZY PRZYJMUJESZ TABLETKI ANTYKONCEPCYJNE? nie, ale być może będę stosować
CZY PRZYJMUJESZ LEKI Z PRZEPISU LEKARZA? hormony na niedoczynność
PYTANIA DODATKOWE
CZY STOSUJESZ SUPLEMENTY: raczej nie, gdzieś leży zakupiony termogenik Olimp Thermo Speed
CZY STOSOWAŁAŚ DO TEJ PORY JAKIEŚ DIETY (JAKIE/KIEDY/JAK DŁUGO)
daaawno daawno temu Dukan - ok. 7 dni
rok temu - catering dietetyczny - dieta 1000 kcal (również 7 dni) - schudłam 1 kg, ale to był za drogi interes, zrezygnowałam
DIETA
JAK WYGLĄDA TWOJE ODŻYWIANIE OBECNIE?
Wstaję późno, więc zazwyczaj nie jadam śniadań, ewentualnie w drodze do pracy zjem jakąś parówkę na zimno

Zazwyczaj też nie chce mi się nic przygotowywać, więc lunchu też nie biorę.
W pracy piję co najmniej jedną kawę z mlekiem i cukrem i jeżeli jestem głodna, to podjadam jakieś ciastka.

W sumie pierwszy posiłek jem dopiero po powrocie z pracy, około 17:30. I zazwyczaj jest to jakieś danie z poprzedniego dnia, najczęściej zupa pomidorowa z makaronem, spaghetti z sosem, placki ziemniaczane, czasami zupa warzywna, czasami ryż. Mieszkam z rodziną, więc zawsze jest coś do zjedzenia...
No i najgorsza możliwa rzecz - ostatni posiłek. Wieczorami jestem po całym dniu niesamowicie głodna, więc zjadam najzwyczajniejsze w świecie kanapki z białego pieczywa

CZY PRZY OBECNEJ DIECIE CHUDNIESZ/UTRZYMUJESZ WAGĘ/TYJESZ?
Przy takiej diecie, jak opisałam wyżej, waga się raczej utrzymuje, są niewielki wahania kiedy pozwolę sobie na jakiś większy grzech
SPRZĘT
W domu dysponuję stepem, obciążnikami, hantelkami, hula-hop, ale już porządną warstwę kurzu zebrały ;) rower i rolki też gdzieś stoją ;)
PROFESJONALNA SIŁOWNIA: generalnie mam taką możliwość, ale max. 2 razy w tygodniu (konieczność dojazdu), ale wolałabym najpierw w warunkach "domowych" poprawić kondycję, dopiero potem wyjść do ludzi

ZDJĘCIA
mam kilka sprzed paru lat, z wagą ok. 60-65 kg, wrzucę, żebyście miały pogląd, jaki mam typ figury
aktualne zdjęcia dorzucę jak tylko zrobię
Proszę Was, często bardziej doświadczone, z większą wiedzą w zakresie treningu i odżywiania o pomoc!
Czytam sporo o prawidłowym odżywianiu, zbilansowanej diecie, ale często po prostu mam już mętlik w głowie, co jest dla mnie dobre, a co nie. Z jednej strony krzyczą, żeby obciąć węglowodany, z drugiej, że z niedoczynnością tarczycy muszę spożywać dużą ilość węglowodanów. Koleżanki z pracy krzyczą - przejdź na dietę Paleo, piramida żywnościowa krzyczy - jedz produkty zbożowe. Same sprzeczności

Na razie wrzucam przykładowy jadłospis, proszę o oceny i ewentualne opinie, co poprawić.
Gratuluję tym, które wytrwały do końca!





Zmieniony przez - Marlena117 w dniu 2015-04-12 14:36:54