za to dziś była totalna masakra...
rano 1h aero na czczo jak zwykle - poszło jeszcze w miarę dobrze ;)
za to trening(obwodowy na wyrzut glikogenu) straszny... zero siły, pompa już bardzo mała dzięki argininie, cytrulinie i betaalaninie ... albo jej brak [nie wiem bo się ubieram na trening] ;)
nogi tak cisną ze ciężko się chodzi [ostatni trening nóg wykonany w niedzielę mega ciężko]... dlatego łącz cwiczenia albo na siedząco albo na jednych ławeczkach... bo by sobie troszkę ułatwić.
po treningu 50 min rowerka juz bardzo delikatnie...
w skrócie, jest bardzo płasko - znowu bardzo szybko zareagowałem na zmianę, sód zaczyna wchodzić...
wszystko zgodnie z planem waga na czczo 81,5kg wiec jestem zadowolony ;)