Cześć
Panowie pozwolę sobie odświeżyć akurat ten temat (jest ich parę...),
zamiast zakładać nowy.
Ćwiczę już trochę (co prawda akurat wracam do ćwiczeń po kilku miesiącach, po złamaniu ręki) i coś tam wiem
Chciałbym robić
pełny przysiad z wolnym ciężarem.
Uparty nie jestem, wierzę że pozwoli mi się to rozwinąć.
Nie robiłem tego, dlatego, że z jakiegoś powodu nie jestem w stanie zrobić pełnego przysiadu (nawet bez sztangi, ot tak "na sucho") bez odrywania pięt od podłoża i to znacznie.
Szczerze mówiąc, to mam jakąś wadę w budowie stóp. Od zawsze chodzę jakby "od palców" i cały ciężar ciała skupia mi się w na przednią cześć stopy. To taka mała dygresja i może nic nie warta, ale kto wie.
Wracając do tematu - chciałbym robić te cholerne przysiady, ale nie wiem jak się za to zabrać.
Nawet krążki pod pięty nie pomagają na razie.
Jak macie jakieś sugestie, jak się za to zabrać, to będę wdzięczny.
A jak zawracam dupę, to po prostu zamknijscie temat :)
Pzdr.