Mam troszkę problem ze sobą i ze swoim ciałem.
Chciałbym zacząć coś działać lecz dużo przeszkód na mojej drodze stoi.
Mam 22 lata, ważę 122 kg. Porażka - tak wiem.
Zanim zaczniesz się śmiać - przemyśl to bo naprawdę ciężko mi to pisać.
Otóż moja historia jest krótka i zwięzła.
Od małego byłem szczupły. Zaczęło się w gimnazjum.
Niezdrowy tryb życia, choroba (związana z hormonami) genetyczna i zacząłem tyć.
Najgorsze czasy zaczęły się po gimnazjum.
Naszła mi ginekomastia. Teraz jest dość poważnie bo szczerze mówiąc cycki mi wiszą ;/
Mam problem z kupowaniem spodni (uda), rozbieraniem się - plaża, kąpiel, jeziora są mogę z ręką na sercu powiedzieć mi obce ;/ Serce się kraje jak to pisze ;/
Nawet w pracy muszę się maskować. Jest lato, a ja noszę na bluzce koszulę aby ukryć gino (pracuję z kumplami).
Chciałbym zacząć coś ze sobą robić.
Mówię od razu , że siłownia odpada - miejsce zamieszkania oraz prywatne sprawy.
Bieganie - jest problem. Przebiegnę trochę i dostaje zadyszki mega.
Czym dysponuję ?
- Jutro kupuję rower treningowy - coś trzeba zacząć robić ze sobą.
- 2x hantle po 10kg
- sztanga 20kg (w jednym kawałku)
Czy jakimś prostym domowym sposobem coś osiągnę ?
Bardzo mi zależy. Proszę o pomoc.
Zobacz całość: http://www.K**.pl/pomoc-dla-nowego-rower-my-history-291710.html/#ixzz38cfTvVMW