Odchudzanie dla studentki

Przeciętnie mój jadłospis wygląda następująco:

śniadanie:
omlet biszkoptowy z dżemem, herbata (niesłodzona)
/ biały chleb z czymś (najczęsciej dżem)
/tosty (ser, pomidor)

II sniadanie:
koktajl+owoce

Obiad:
Razowy makaron al dente z sosem (pomidorowy, z tuńczyka, serowy...)
/paluszki rybne smażone

Podwieczorek:
owoce

Kolacja:
koktajl, owoc

I wszystko byłoby cacy, gdyby nie dwa zasadnicze problemy: bezustanne zmęczenie i przesypianie po 12 godzin w ciągu dnia oraz napady wilczego głodu w godzinach wieczornych, jestem w stanie pochłonąć pół chleba z masłem i solą, słodyczy, etc.
(dzisiaj np ostatni posiłek zjadłam o 22, zaś o 24 miałam ochotę pożreć słonia)

Wprowadziłam suplementację magnezu i żelaza na senność/zmęczenie, ale po miesiącu stosowania obu nie widzę żadnej poprawy - zaś wyniki badań krwi pokazują, że wszystko jest w normie.

Jeżeli ktokolwiek mógłby mi nieco doradzić - byłabym bardzo wdzięczna.

Płeć: Kobieta

Wiek: 22

Waga: 68

Wzrost: 156

Obwód klatki: -

Obwód ramienia: -

Obwód talii: 86

Obwód uda: -

Obwód łydki: -

Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: -

Aktywność w ciągu dnia: studia, niska aktywność

Uprawiany sport lub inne formy aktywności: 1xtyg:tai-chi,basen,fitness (rozpoczęte niedawno)
2x tyg marszobiegi (krótkie, niskodystansowe i o małej intensywności)
czasami ścianka wspinaczkowa czy łyżwy


Odżywianie: hektolitry mocnej herbaty, zamiłowanie do masła ,świeżego chleba i słodyczy - tyle, jeżeli idzie o niezdrowe rzeczy, które przyswajam w nadmiarze.

Cel: redukcja rozłożona w czasie

Ograniczenia żywieniowe: brak

Stan zdrowia: w trakcie leczenia inhibitorami zwrotnego wychwytu serotoniny, problemy z tarczycą (niedoczynność+Hashimoto,wyniki w normie)


Preferowane formy aktywności fizycznej: maksimum osiągnięte na dzień dzisiejszy

Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: l-karnityna, thermo-burn, obecnie staram się zastąpić dwa posiłki (II śniadanie i kolację) koktajlem

Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: możliwe, ale wolałabym nie.

Stosowane wcześniej diety: niskowęglowodanowa (Naturhouse)

Hej, hej.

Wróciłam po trochę motywacji i dobrych rad, jeżeli jest ktoś skłonny udzielić jednego bądź drugiego :)

Aktualna ankieta wygląda następująco:

śniadanie:
omlet z błonnikiem + mus owocowy słodzony stewią/chleb żytni z pomidorem/parówką cielęcą (100g)/serkiem wiejskim (150g)

II sniadanie:
jogurt + owoc + gorzka czekolada (10g)

Obiad:
drób na różne sposoby, beztłuszczowo najczęściej/ryba na parze/sałatka z oliwą/olejem krokoszowym/etc,etc/

Podwieczorek:
jogurt+owoc

Kolacja:
Serek wiejski/parówki/omlet/jajka etc.

Płeć : Kobieta

Wiek : 23

Waga : 67 (w międzyczasie przytyłam do 74, udało mi się schudnąć do w/w wyniku)

Wzrost : 156

Klatka piersiowa: 100 cm
Biodra: 103 cm
Pas: 78 cm
Ramię: 37 cm
Przedramię: 25 cm
Udo: 58 cm
Łydka: 37 cm

Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : ok 29%

Aktywność w ciągu dnia : zerowa

Uprawiany sport lub inne formy aktywności : nul,nihil,nic.

Odżywianie : nadal hektolitry herbaty, czasem kawa, nadal koszmarny apetyt na słodycze.

Cel : redukcja rozłożona w czasie

Ograniczenia żywieniowe : brak

Stan zdrowia : w normie

Preferowane formy aktywności fizycznej : bieżnia, biegi

Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : -

Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów : -

Stosowane wcześniej diety : niskowęglowodanowa (Naturhouse)

To ja nawet mogę Ci coś doradzić.
Po pierwsze: poczytaj podwieszone posty
Po drugie: jak nie chcesz być senna i zmęczona to skończ głodować i zacznij dostarczać organizmowi składniki odżywcze w odpowiednich ilościach
Po trzecie: rób tak dalej jak robisz a za kilka miesięcy założysz kolejny temat o treści "zaczęłam chorować i musiałam przerwać swoją "dietę" i teraz nie wiem dlaczego ważę 78kg". Od razu Ci odpowiem na to pytanie które zadasz za te kilka miesięcy: to przez to co robisz teraz swojemu organizmowi.
Pozdrawiam

Dieta zła. Brak białka i tłuszczy a węgle nie takie jak być powinny. Nie ma się co dziwić, że przy takim odżywianiu jesteś senna i osłabiona - jednak powtórz badania na poziom hormonów tarczycy (T3, T4 i TSH) i cholesterol (z podziałem na frakcje) bo podobne objawy mogą wynikać z niedoczynności tarczycy.

Poczytaj podwieszone:
https://www.sfd.pl/Zbiór_linków_działu_Odchudzanie-t418943.html

najlepiej zacznij od:
https://www.sfd.pl/10_wskazówek_żywieniowych-t315293.html

Następnie zmień sposób odżywiania się.

@Sarcina: Z tego, co udało mi się wyczytać, moje zapotrzebowanie oscyluje w okolicach 1600kcal - i tyle mniej-więcej dostarczają mi spożywane pokarmy. Deficyt przy diecie pomyślanej na powolne chudnięcie powinien wynosić od 200 do 900 kcal - tutaj jest około 300-400 dziennie, nie poprzez odejmowanie jedzenia, a poprzez ruch.
Gdzie tutaj głodzenie się?
Przy okazji - zgłaszam się tutaj o pomoc jako laik, który ewidentnie nie radzi sobie zbyt dobrze z uregulowaniem jadłospisu, traktowanie mnie jak kretynki jest zbędne.
Choruję już teraz - przybranie na wadze wzięło się z depresji i siedzącego trybu życia, a wraz z kilogramami przyszły problemy ze stawami. Stąd też moja próba zmiany stanu rzeczy.

@Redis: Hormony tarczycy w normie, badania sprzed miesiąca. Cholesterol sprawdzę raz jeszcze, ale także był w normie.

Przekopałam się przez te artykuły, choć dla człowieka, który ma małą wiedzę nt odżywiania są koszmarnie pokręcone - plus, wydaje mi się, że tak naprawdę wiekszość pisana jest dla ludzi, którzy mocno "siedzą w temacie" (nic dziwnego zresztą).

Dieta, podejście drugie:

śniadanie:
płatki owsiane + rodzynki, jogurt naturalny
sałatka z gotowanych jajek, fasoli czerwonej, pomidorów, ogórków, sałaty

II śniadanie:
nadal koktajl + owoce

obiad:
ryba/mięso + kasza/ryż ciemny/ razowy makaron

podwieczorek:
koktajl + owoce

kolacja:
serek twarogowy + warzywa

Better?

Już lepiej :)

Główne założenia przy redukcji to:
- staramy się jeść kilka posiłków dziennie
- unikamy produktów o wysokim IG, zawierających cukry i tzw. śmieci
- obliczamy zapotrzebowanie dzienne (robimy bilans)
- ustalamy ilości węgli\białka\tłuszczy (dziennie i na każdy posiłek)

W podwieszonych można doczytać szczegóły.
W ogólnym zarysie dieta do przyjęcia ALE brak bilansu; enigmatyczne "koktajl" niewiele mówi o wartości energetycznej czy też zawartości białka\węgli.



Zmieniony przez - Redis w dniu 2009-01-19 14:53:48

z ciekawosci zapytam chodz to nie na temat jak sie spisala dieta z naturhausa???

Wręcz za dobrze. Schudłam 7kg w ciągu miesiąca, tłuszczyk schodził po jakieś 0,5kg na tydzień. Dieta baaardzo niskowęglowodanowa + suplementy na zbicie wody.

Chętnie bym do nich wróciła, bo mają system na takie kochające słodycze dziewczynki o słabej woli jak ja - cotygodniowe kontrolwe, ważenie, mierzenie, podawanie ilości wody, która zeszła i ubytku tkanki tłuszczowej oraz...wydane pieniądze :)


Zmieniony przez - Helwym w dniu 2009-01-19 16:18:39

Tak z ciekawości - dlaczego zależy Ci na pozbyciu się wody z organizmu?
Preferujesz bardziej cyferkę na wadze czy wygląd Twojego ciała? Bo obawiam się, że to pierwsze jest ważniejsze.

Tak z ciekawości - dlaczego zależy Ci na pozbyciu się wody z organizmu?
Preferujesz bardziej cyferkę na wadze czy wygląd Twojego ciała? Bo obawiam się, że to pierwsze jest ważniejsze.

BTW: nie ma czegoś takiego, jak 'za dobrze'. Zbyt szybka utrata wagi na początku ogranicza szanse na zdobycie upragnionej sylwetki w jeszcze większym stopniu niż zbyt niska utrata.

każdemu kto chce "wyglądać" zależy na pozbyciu wody podskórnej.

pzdr/

Primum:Napisałam "zbyt dobrze" dokładnie z tego powodu, który wymieniłeś: chudłam zbyt szybko.

Deinde: 13kg zatrzymanej wody to trochę za dużo, nawet przed okresem. Duża retencja wiąże się z efektem 'spuchnięcia' - ergo, tracąc zbędną wodę nabierasz też kształtów.To akurat możesz zaobserwować na jakiejkolwiek znajomej miesiączkującej kobiecie.

Podsumowywując:
Ależ tak, zależy mi tylko na wadze, od dzisiaj zaczynam głodować! Ekspresowo znikną wszelkie wypukłosci, tłuszczyk, mięśnie...Po co komu zdrowie, skoro mogę ważyć 35kg, wheee!

:)