Kubki smakowe moje i damy - nie zapominajmy. Ale faktem jest, że to sprawa dość indywidualna. Dla przykładu nabyłem wreszcie Bx Carbo jabłkowe najlepiej podchodzące Biniowi i zachwytu nie ma. Dobry produkt, leciutki w smaku (duży plus, bo carbo zwykle sypie się sporo), ale nie widzę znaczącej przewagi np. nad pomarańczą czy ananasem Olimpa. Tymczasem Mega Strong faktycznie aż chce się konsumować. Jest po prostu smaczne plus rozpuszczanie rewelacyjne.
Co do próbek... osobiście widziałem sporo, ale zawsze Olimpa. Nigdy Bx czy serii Dominator, więc nie wiem czy akurat tak trafiłem czy niekoniecznie są...
Dodanie malto czy naturalnego WPC uwzględniłem, bo sporo osób robi sobie samodzielnie gainera w ten sposób. No i obniża to cenę - w tej chwili nadal nie ma jeszcze opakowania 1kg, a zdaję sobie sprawę, iż nie każdego stać na wydanie 170zł jednorazowo. Dla innych będzie to za duże "ryzyko", że białko smakowo nie podejdzie. Stąd możliwości obniżenia ceny poprzez dodatki. Ja np. tak robiłem z egg protein - po prostu samo w sobie mi nie podeszło, ale mieszając z innymi wreszcie zmęczyłem... pamiętam, że lecytyna w proszku też tak mi schodziła... Jest to jakiś sposób, niemniej tu akurat nie tyle sposób na uporanie się ze smakiem i rozpuszczalnością, co ew. ceną, jeśli dla kogoś wydaje się zaporowa. Jeśli nie - nic tylko kupować.
Zmieniony przez - Wiad w dniu 2010-09-01 17:26:20
Co do próbek... osobiście widziałem sporo, ale zawsze Olimpa. Nigdy Bx czy serii Dominator, więc nie wiem czy akurat tak trafiłem czy niekoniecznie są...
Dodanie malto czy naturalnego WPC uwzględniłem, bo sporo osób robi sobie samodzielnie gainera w ten sposób. No i obniża to cenę - w tej chwili nadal nie ma jeszcze opakowania 1kg, a zdaję sobie sprawę, iż nie każdego stać na wydanie 170zł jednorazowo. Dla innych będzie to za duże "ryzyko", że białko smakowo nie podejdzie. Stąd możliwości obniżenia ceny poprzez dodatki. Ja np. tak robiłem z egg protein - po prostu samo w sobie mi nie podeszło, ale mieszając z innymi wreszcie zmęczyłem... pamiętam, że lecytyna w proszku też tak mi schodziła... Jest to jakiś sposób, niemniej tu akurat nie tyle sposób na uporanie się ze smakiem i rozpuszczalnością, co ew. ceną, jeśli dla kogoś wydaje się zaporowa. Jeśli nie - nic tylko kupować.
Zmieniony przez - Wiad w dniu 2010-09-01 17:26:20