Dziś rano już nie bolało, po zajęciach poszłam na siłkę, zrobiłam przysiad, i w przerwie przed ostatnią serią znowu dostałam takiego skurczu, że doczołgałam się do kanapy i pierwszy raz w życiu popłakałam z bólu.
Nie mam nastroju na wypiskę, bo jak tak dalej pójdzie to ćwiczyć w ogóle nie będe mogła.
Sulementuję się Mg,Ca i K ale w sumie to zobaczymy jak to będzie...
“The greater danger for most of us is not that our aim is too high and we miss it, but
that it is too low and we reach it.”
http://www.sfd.pl/Konkurs_/_Shaggah-t853178.html
dziennik konkursowy
http://www.sfd.pl/Shaggah/_redukcja-t800769.html