Konkurs\ Moninkaaa

30. ŚRODA - 01.05.2013 - TYDZIEŃ 5 - CYKL 2 - TRENING 2


TRENING TESTOWY:

Po 1min każdego ćwiczenia, powtarzamy 3x wybieramy najlepszy wynik

było:
-thrusters 10,5kg: 24/ 22/ 24
-SDLHP 20kg: 21/ 19/ 22
-wskok na ławkę: 29 /26/ 34
-PP 20kg: 18/ 17/ 20
-skakanka obunóż: 143/ 135/ 146

SUMA: 235/ 219/ 246

dzisiaj:

Rozgrzewka: Orbi 15min

-thrusters 10,5kg: 32/ 31/ 30
-SDLHP 20kg: 26/ 25/ 23
-wskok na ławkę: 32/ 32/ 29
-PP 20kg: 25/ 23/ 19
-skakanka obunóż: 129/ 155/ 159

SUMA: 244/ 266/ 260

+ drabina
pompki 10-9-8...
sit-up 7.5 kg 1-2-3...

CZAS: 9min56sekund


WRAŻENIA:
- thrusters - OK, i mimo, że wymęczyły to nadal je lubię
- SDLHP- tu gorzej, jakoś tej sztangi w pierwszym obwodzie nie umiałam wygodnie złapać
- wskok na ławkę - gorzej niż ostatnio, ale jednak łydka nadal pobolewa więc wolałam być trochę ostrożniejsza
- PP - OK ale masakra, trzeci obwód to już mega ciężko szedł, zresztą generalnie w 3 obwodzie byłam już bardzo zmęczona i wszystko szło ciężko
- skakanka - w pierwszym obowdzie się jakoś motałam, plątało mi się to dziadowstwo między nogami, po 100 skokach trochę bolały łydki (kontuzjowana mocniej). Ale na szczęście w kolejnych obwodach zapanowałam nad sznurkiem
- OGÓLNIE: zadbałam by trochę bardziej się rozgrzać i było lepiej niż ostatnio. Na śniadanko zjadłam sporą porcję łośka i jakoś specjalnie nie czułam braku sił. Wczorajszy DNT pewnie też mi nieco pomógł w regeneracji. Aczkolwiek, przyznaję, były to baaardzo długie minuty. Między poszczególnymi stacjami musiałam łapać oddech, bo inaczej się nie dało

- drabina - zrobiłam bo mi się chciało Miałam nadzieję poprawić swój czas, ale niestety dzisiejszy był dłuższy o 26sekund. Co prawda pierwsze 10 pompek poszło gładko ale kolejne, aż do 6ciu, na raty. Myślę, że testowy nieco osłabił mi łapki


MISEK:
- łosiek, warzywka, oliwa
- koktajl
- zupka (spróbuję dziś zmiksować z chili, skoro reziolki tak zachwala )
- łosiek, warzywka, oliwa


Samopoczucie dziś bardzo fajne, lepsze niż wczoraj, choć głodno jednak jest. I czasem mam wrażenie, jakby mi myślenie na jakieś wolniejsze obroty wskoczyło

Zmieniony przez - Moninkaaa w dniu 2013-05-01 16:25:23

31. CZWARTEK - 02.05.2013 - TYDZIEŃ 5 - CYKL 2 - DNT

MISEK:
- łosiek, warzywka, oliwa
- zupka, seler naciowy
- koktajl, warzywka
- łosiek, warzywka, oliwa

Paskudny dzień, leje, zimno i głodno. Dobrze, że jeszcze tylko dwa dni takiej bogatej miski

32. PIĄTEK - 03.05.2013 - TYDZIEŃ 5 - CYKL 2 - TRENING 3

Rozgrzewka: Orbi 10min

Obwod x30
-wejście na stepa lub stopien x15 na noge (12kg sztangielka na reke)
- swing sztangielka (jedna z używanych) x5
- wejście na stopień x15 na nogę bez obciążenia

Obwód wykonujemy bez przerwy

CZAS: 2godziny17sekund...

WRAŻENIA:

- po pierwsze trochę zmodyfikowałam ten miły inaczej trening. Zamiast stepa wchodziłam na piętro. Obliczyłam sobie, że jedno wejście na stepa to 4kroki co przekładało się na 4 schodki. Schodków w sumie było 16 czyli 1raz w górę i 1raz w dół= 8kroków. Miało być w sumie 30 więc były w każdym obwodzie 4 rundki

- po drugie: 12kg... ja wiedziałam, że dla mnie to będzie masakryczny ciężar. Zrobiłam z nim 13obowdów ale i tak w trakcie musiałam przystawać, początkowo raz, dwa razy w górę, oddech i dalej. Potem oddech po każdym razie, a przy 13tym obwodzie jeszcze częściej Ciężar wyślizgiwał mi się z rąk, zaczęła trochę boleć lewa ręka, łydka dokuczała ale tylko trochę. Sprawdziłam czas. Te 13cie obwodów zajęło mi 1godzinę4minuty. To sobie pomyślałam, że ja te 30 z tą 12tką to chyba dopiero wieczorem skończę, o ile w ogóle skończę

- odłożyłam 12tki (którymi nieco poobijałam sobie uda i ściany na klatce schodowej ) i wzięłam 10kg krążki. Po 14tym obowdzie, uwierzyłam, że jestem w stanie wykonać ten piekielny trening. Schody z obciążeniem, nadal na raty, ale zazwyczaj było to 2razy i 2razy. Tylko już pod sam koniec zadarzało się 2 1 1.

-swing - wszystkie obwody 12 i w sumie to akurat był nawet fajny przerywnik między schodami

-schody bez obciążenia- starałam się truchtać, choć te ostatnie obwody to i tak już masakra była.


A wyglądał tak niepozornie... właściwie tylko ilość obwodów wzbudziła mój lekki niepkój... No ale, po przeczytaniu relacji u Manz już wiedziałam, czego mogę się spodziewać. I nie pomyliłam się Generalnie tydzień niespodziewankowy obfitował w same takie "lajtowe" treningi


MISEK:
- łosiek, warzywka, oliwa
- koktajl
- zupka
- łosiek, warzywka, oliwa


Od jutra LC wg rozkładu: 1700cal B: 130 T:75 W:125. Zrobiłam próbną miskę i już nie mogę się doczekać śniadanka

Zmieniony przez - Moninkaaa w dniu 2013-05-03 16:41:46

prawda ,ze tego treningu nie da sie zapomniec . Tez z niecierpliwoscia czekam na jutrzejsza miche

Nie chce myslec co bedzie ,jesli Obli bedzie miala nastepne prace w ogrodzie (czytalam u Reziolki ) i jak to sie przelozy na nasz trening .



Zmieniony przez - Manzanares w dniu 2013-05-03 17:36:35

POMIARY - TYDZIEŃ 5:

waga: 58,5/ 57,60/ 56,90/ 56,5/ 56,2/ 53,70
biust: 92cm/ 91/ 91/ 91/ 90/ 89
pod biustem: 82cm/ 81/ 80/ 80/ 80/ 79
talia: 78cm/ 77/ 76,5/ 76/ 77/ 74
pas (najszersze miejsce): 94cm /93/ 93/ 92/ 92/ 89
biodra 96cm/ 95/ 95/ 95/ 94/ 94
udo: 56cm/ 56/ 56/ 55,5/ 55/ 55
łydka: 34cm/ 34/ 34/ 33,5/ 33,5/ 33

Jak widać niespodzianka się u mnie sprawdziła Liczyłam na spadki, ale nie aż takie W poniedziałek rano, przed rozpoczęciem dietki 5cio dniowej, było: 55,70 czyli równo 2kg mniej, fajnie Pomiary, szczególnie talia też obiecujące, aczkolwiek z centymetrem to ja się zawsze motam

Cieszę się z efektu, ale oczywiście jestem świadoma, że teraz na bogatszej misce coś tam może wrócić Tym bardziej, że mam wrażenie, że nadal jestem jakaś wygłodzona Tak bardzo brakowało mi już ryżu, kaszy i mięcha, za żadne skarby nie oddałabym dziś nikomu mojego stejka

Obecna miska baaardzo mi się podoba Nie trzeba liczyć zielonych i jest dość sporo jedzonka Jeszcze Więc cieszę się jej obfitością póki mogę, bo pewnie szefowa wkrótce coś obetnie


33. SOBOTA - 04.05.2013 - TYDZIEŃ 5 - CYKL 3 - DNT








Zmieniony przez - Moninkaaa w dniu 2013-05-04 19:12:02

34. NIEDZIELA - 05.05.2013 - TYDZIEŃ 5 - CYKL 3 - TRENING 4


CYKL 3 - Dzień 1.

Rozgrzewka: Orbi 10min

1a. Wyciskanie sztangielek skos 45stopni x6 10sek
8/ 9/ 10
1b. wyciskanie sztangi skos 45 stopni x12 10sek
18,5/ 18,5/ 18,5
1c. Wyciskanie sztangielek skos 30stopni x25 2min przerwy
7/ 5/ 6

2a. Podciąganie na gumie x6 10sek
2b. wiosło sztangą x12 10sek
19/ 19,5/ 20
2c. Przyciąganie drążka dolnego do szyi x25 2min
8/ 7/ 6

Bieżnia: 20min tempo stałe 7,5km\h

WRAŻENIA:
- obwód 1: najfajniej szło po 6 powt. tu dokładałam, sztanga na stałym poziomie bo ciężko szło, 25 powt. tu początkowo 7kg dobrze szło, tak do 10 Potem trudno było. Więc regres.
- obwód 2: podciągnie OK, sztanga tu się motać zaczęłam która to jest ta faza na dwa Przyciąganie drążka - no, w końcu mogłam przetestować wyciąg Ale 25 powt to jednak sporo, pod koniec łapki paliły no i wcale łatwo nie było.



Ogólnie rano, miałam wrażenie, że nadal mam jeszcze zwiększony apetyt i brak energii. Podchodziłam więc do tego treningu z dużą niechęcią, od rana czułam się zmęczona, i jakaś taka przymulona. Znalazłam jeszcze dawny zapas BCAA więc postanowiłam zacząć brać. Co prawda na długo mi tego nie starczy ale rozważam zakup BCAA i pobudzacza. Jeszcze zobaczę.

Trening fajny, jednak po raz pierwszy ćwiczę tempowo, czasem motam się jeszcze gdzie ma być szybciej a gdzie wolniej No i muszę się bardziej skupić by się w liczeniu nie pomylić


Za to teraz czuję się first class





Zmieniony przez - Moninkaaa w dniu 2013-05-05 18:25:53

z zasady poczatek ruchu, czy schodzisz w dół czy wicisskasz czy podnosisz cos jest wolny

Monia a czemu Ty masz wegle w 3 posilkach?

A wyczytałam, u którejś z nas (chyba ) , że póki mamy ich tak obficie to możemy na 3 rozłożyć.

Mylę się?

Nie Monia, nie mylisz sie