Kevin Levrone, transformacje i powroty

Moje zdanie na temat kulturystyki jest takie. Wielu kulturystów tych wybijających się, którzy odznaczają sie tym czymś stanowią doskonały jak by to ująć obiekt dzięki którym można zarobić nie małe pieniądze. Niewiedza ogromnej rzeszy ludzi tutaj ma ogromne znaczenie. Podyktowane to jest oczywiście lenistwem i zbyt dużą zawartością portfelów niektórych konsumentów albo ich próznością. Wykorzystują to oczywiśie firmy produkujące suplementy, często sponsurujące danego zawodnika. Taki dany zawodnik nie generalizując ma często obsesje na punkcie swojego ciała. Chce być coraz większy i większy. Może to wynikać z kompleksów albo z problemów emocjonalnych lub psychicznych. Każdy kto to troche siedzi w temacie wie, że nie ma cudów i żeby osiągnąć coś trzeba sporej wiedzy na temat funkcjonowania organizmu człowieka, odżywiania, treningu, suplementacji. Firmy które sponsorują danego zawodnika o tym wiedzą, wykorzystują i kulturystów, ich zdrowie i po części głupotę, znów nie generalizuje. Wykorzystują również ludzi często w okropny sposób, trzepiąc ich ładnie po portfelach. Za zawodnikami stoją laboratoria pełne chemików, którzy dniem i nocą 24 na dobę pracują, aby co rusz wymyśleć coś nowego, coś mocniejszego, efektywniejszego, co daje coraz lepsze rezultaty. Stopa zwrotu odgrywa tu ogromną rolę. Zawodnicy tracą zdrowie a konsumenci faszerują się odżywkami, suplementami aby wyglądać tak jak herosi na okładkach albo na danym produkcie firmowym. A wszystko to napędzane przez piep....rzo..ne standarty, wktórym macząją swoje łapska petenci po kase od konsumentów. Jakby kulturystyka wróciła do tych lat, gdy te słowo znaczyło co innego niż dzisiaj nie było tego całego syfu. Taka mała ironia z mej stony. A zawodnik dzisiejszy w pogoni za masą i tytułem mr. olimpia wyłoży każdą kase tzn. sponsorzy, aby wspiąć się na wyżyny głupoty i pocharatanego zdrowia by cieszyc się chwilą. A substancji wspomagających tzn. niedozwolonych jest tyle ile jest gwiazd na niebie. Zwykłym śmiertelnikom się nawet nie śniło, jakie już istnieją cudeńka chemiczne. Pościg za pieniądzem robi swoje,a ktoś kto mówi że sterydy każdy bierze te same nie ma pojęcie chyba o tym sporcie. Prosty przykład: porównajmy sobie zawodników ze Stanów i z Polski. Nic dodać nic ując w tym temacie.

a zawodnicy z polski nie biorą? :]

Zawodnikom z Polski PKB na to nie pozwala:)

lewylife - wiemy wiemy, straszny jest ten swiat....kolego sport to interes nie ma co nad tym ublewac bo nic nie zmienimy

,, This bad boys are growin baby " . Kurde bierze czy nie bierze cos jest na rzeczy bo efekty kosmiczne.....

Zmieniony przez - puramuk w dniu 2009-06-22 18:47:44

Pamięć mięśniowa, ile razy będziecie się jeszcze nad tym zastanawiać....

Hmm ciagle przewija sie cos o tajemniczym ingredient mixie ;p na jego blogu. Tylko patrzec jak wystrzeli z jakas seria odzywek. W zwiazku z tym szkoda sie zastanawiac co bije bo skonczy sie ze blog jak to bywa zrobiony zostal w celu $ :) Co z zreszta jest normalne kazdy chce dorobic. Poza tym jakas firma widzac jego blog wepchala by mu swoje suplementy w dupe zeby tylko je stestowal najlepsza reklama

Zmieniony przez - duck-man w dniu 2009-06-22 21:20:02

W USA nie biora niczego czego nie ma u nas w Polsce... mozecie mi wierzyc... :) Widzialem rozpiski i srodki mojego znajomego zawodnika NPC i przyszlego Pro :)

"Kevin Levrone Says:
June 22, 2009 at 6:47 pm / Reply

I’ve been thinking I’m going to need to get tested for steroids, so I’ll set that up and do it publicly, asap. Haven’t thought about what the most credible way is, but I’m sure you’ll let me know. " :>