To czekam na wskazówki co do rozkładu od Marty.
I chyba powinnam zmienić tytuł wątku
what doesn't kill you makes you stronger.
▪█─────█▪
PODSUMOWANIE PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_UNKNOVVN-t953320.html
PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/Konkurs/UNKNOVVN-t933010.html
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
what doesn't kill you makes you stronger.
▪█─────█▪
PODSUMOWANIE PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_UNKNOVVN-t953320.html
PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/Konkurs/UNKNOVVN-t933010.html
Fasola biała, nasiona suche- 100g B/T/ W 21/2/46
stąd takie postępowanie
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
Wrzucam miski weekendowe. W sobotę miałam wieczorem imprezę urodzinową najlepszej przyjaciółki, nieduży miałam wybór jeśli chodzi o alkohol, więc pozwoliłam sobie na jedno piwo, choć mam świadomość, co mi od niego urośnie. Teraz przez dłuższy czas nie będę miała już takich okazji, więc już trudno, pal licho to jedno piwo, mogę za to odbyć jakąś karę, jeśli szefowe zalecą ziemniaczki to były jakieś pieczone, dziabnęłam dosłownie ciutkę (te ilości i mięsa i ziemniaka to na oko wpisałam oczywiście), bo inaczej bym siedziała o pustym żołądku prawie... mięska raczej było ze 100 niż 150g, pomyślałam o tym jak już zatwierdziłam wpis.
W niedzielę wyszło marniej zwłaszcza kalorycznie, ale to częściowo nie zależało ode mnie (obiad u rodziny, wybrałam to co mogłam zjeść, czyli samego kurczaka i surówkę). Odmówiłam sobie węglowodanów, żeby jeszcze na kolację sobie pozwolić na chlebek z twarożkiem i szczerze mówiąc planowałam jeszcze wieczorem zjeść rybę, ale jakoś nie mogłam jej w siebie wcisnąć już... właściwie to nie byłam głodna, zjadłam więc garść orzechów włoskich.
Kurde, nie chce mi się zrobić zrzut niedzielny w serwisie, więc narazie sobie poradziłam inaczej, jak mi się uda go zrobić to wrzucę jeszcze szczegółowy.
W sobotę sobie poćwiczyłam to co wcześniej, w niedzielę nic. Nie wiem, czy mogę już coś jeszcze ćwiczyć.
Co narazie zauważyłam - hmm, na pewno poprawę samopoczucia pewnie z uwagi na świadomość, że dążę do czegoś i staram się to osiągnąć jakoś tak łatwiej mi się patrzy na siebie w lustrze, bo wiem, że za jakiś czas będzie to przyjemniejszy widok
Więcej chce mi się pić...
Po 3 czy 4 dniach robienia przysiadów przestały mi się robić te wstrętne zakwasy w udach, przy okazji nabrałam już nawyku, że zamiast się po coś schylić, robię przysiad
Nie powtarzałam narazie pomiarów, bo chyba nie ma sensu, ale ważyłam się jakoś w tamtym tygodniu i było ok. 0,5 kg mniej, a dziś niestety jest znów więcej to przez to piwo?
A może powinnam zrezygnować z nabiału, czytałam tu na wielu wątkach, że przy redukcji lepiej go odstawić...
Chyba jednak zdecyduję się na zakup jakiejś odżywki białkowej, bo po obserwacji i zastanowieniu nad swoim trybem życia i tym, że nie zawsze mogę zjeść więcej białka (np. tak jak wczoraj, po prostu już nie byłam w stanie psychicznie wmusić w siebie jedzenia), to chyba jednak czasem mi się przyda, pewnie nie codziennie, ale jednak. Tylko nie wiem jaką kupić, muszę trochę poczytać.
Aaa i dzisiaj trochę rozlazła się czuję, niewyspana jestem...