Bardzo mnie rozbawil post oryginalny...
Pamietam ze jak 13 latek wyciskalem 70kg przy wadze ok 58kg. Zadnych supli nie bralem wowczas, bo ich w sumie nie bylo.
Zanim pierwszy raz wzialem suple wyciskalem 112,5kg a mialem 16 lat.
Po kreatynie , bialkach , aminokwasach i innych nic nie poszlo do gory automatycznie. Tyle ze fajniej sie cwiczylo, i mocniej pompowalo.
Ja wierze w madry trening!
Doceniam za to wielka role supli jako pomoc w regeneracji, uzupelnianiu niedoborow i jako antykataboliki. Dlatego tez biore je tylko porach okolotreningowych.
A co do ich rzekomej szkodliwosci to nie ma dyskusji, bo autor nie zna sie na tyle by podac naukowe argumenty... chyba ze jego argumetami sa obiegowe opinie kobiet w srednim wieku plotkujacych o wszystkim i wyrzucajacych kreatyne do kibla "bo Gozdzikowa poleca Etopiryne!!"
A jak juz ktos chce byc jak Van Damme, to podam jego "zdrowy" trening:
-poranny bieg do 20 km
-popoludniowa zaprawa z ciezarami
-wieczorem sztuki walki (przed lustrem oczywiscie by nie zapomniec o napieciu bicepsa przy byle uderzeniu)
Takie treningi wymagaja po prostu KOXU!
Oczywiscie da sie tak roic, ale osiagnie sie sylwetke nieco wieksza niz u maratonczyka.
Doksztalc sie Pan w temacie supli/biochemii i wroc do dyskusji!
Pozdr.