Konto założone, po dłuuuugim czasie obcowania z sfd.
Płec: facet
Wiek: 24 lata
Waga: 99 kg
Wzrost: 183 cm
Brzuch: 103 cm
Udo: 71 cm
To moja pierwsza redukcja. Niestety dorastając już nie mam tyle wolnego czasu co kiedyś. Jeszcze na 1-2 roku studiów codziennie się gdzieś wychodziło, sporty regularnie. Teraz niestety siedzący tryb życia - dało to znać o sobie.
Moje zapotrzebowanie: 2650 kcal
Białko: 210 g 2,1g/kmc
Węgle: 200g 2g/kmc
Tłuszcz: 110 g 1,1g/kmc
Dieta:
Śniadanie:
Omlet z jajek, płatków owsianych górskich i odrobiny mleka. Orzechy/siemię
II śniadanie:
Tuńczyk z warzywami/ryba/mięso - generalnie unikam węgli, jeśli już to śladowe ilości (30 gramów chleba razowego, itp.). Oliwa. Tutaj staram się często jeść jakieś świeże ryby.
Przedtreningowy:
Ryż brązowy/kasza + kurak/tuna. Czasami makaron razowy/durum. W zasadzie nie ma odstępstw.
Potreningowy:
Ryż biały + kurak/tuna. Czasami makaron razowy/durum. Też odstępstw raczej nie ma.
Kolacja:
twaróg + łyżka jogurtu + cebulka + siemię lniane. Czasami tuna z oliwą, ale to czasami.
Do śniadania, II śniadania i kolacji dodaję oczywiście warzywa. Najczęściej to: marchewki, brokuły, ogórek, cebula, papryka.
Używam sporej ilości przypraw.
Co do jedzenia, mam pytania:
1. Czy regularne jedzenie tuńczyka w przed/potreningowym to nic złego?
2. Ryż/kasza/makaron - generalnie nie robi mi różnicy co jem w około treningowych. Któryś z nich jest lepszy/gorszy od pozostałych?
3. Tłuste ryby dookoła treningów - nadają się? A chude? Jakie najlepsze?
4. Filet śledzia w zalewie. Taki zawijany, rolmopsem zwany. Ktoś napisał, że to nie jest polecane. Ja lubię go zjeść na II śniadanie czy na kolacje (nigdy w około treningowych). To nic złego?
Trening:
1. Siłownia
2. Interwały
3. Siłownia
4. Interwały
5. Siłownia
6. Interwały
7. Regeneracja
Interwały:
Rozgrzewka, po niej chwila spaceru
10s spring, 30s trucht - tak 5 razy. Będę starał się zwiększać.
Rozciąganie
Siłownia:
To mój absolutny początek z siłownią. Nie mam doświadczenia. Oglądałem długo animacje jak się wykonuje ćwiczenia i myślę, że wykonuje je poprawnie.
Chwilowo siłownia odpada, tak przez najbliższe 2-3 tygodnie, niezależne ode mnie. Mam jednak hantle - niezbyt wielkie, bo 5 kg. Wziąłem trening FBW i wykonuję go właśnie w domu, tymi hantlami.
Staram się robić płynnie, łagodnymi ruchami, bez zrywów. Wysiłek na wydechu. Technika zgodna z opisem i animacją.
Minimalizuję przerwy pomiędzy ćwiczeniami.
Plan zaczerpnięty z opracowań na tej stronie:
FBW:
1. Wyciskanie sztanga płasko 3 serie
2. Wyciskanie sztangi z klatki 2 serie
3. Francuskie wyciskanie sztangi 2 serie
4. Wiosłowanie hantą 3 serie
5. Przysiady ze sztangą 3 serie
6. martwy ciąg na prostych nogach 3 serie
7. Uginanie ramion ze sztangą 2 serie
8. Wspięcia stojąc 3 serie
9. ćwiczenia brzucha
Serie po 12 powtórzeń. Wykonuję ten komplet dwa razy pod rząd - daje mi w kość (pewnie wstyd się do tego przyznawać :P ).
To mam w planach wykonywać do momentu aż będę mógł iść na siłkę. Wówczas mam zamiar kontynuować trening FBW, ale już z ćwiczeniami na dobrze wyposażoną siłkę. No i będę mógł zwiększać obciążenie, nie to co teraz.
Ale wobec tego mam pytania:
1. Czy to powyższe, przejściowe wykonywanie dwukrotnie FBW pod rząd to dobry pomysł?
2. Od jakich obciążeń zaczynać i w jaki sposób je zwiększać, jak już będę chodził na siłkę.
3. FBW jest odpowiednim wyborem, czy polecacie cos innego?
4. Z drugiej strony - zależy mi na czasie i nie ukrywam, że nawet za te 2-3 tygodnie, jak będę mógł chodzić na siłkę, to ćwiczenia domowe byłyby mi bardzo na rękę. Czy powyższy rozpisany FBW mógłbym wykonywać w domu, zakładając zakupienie większych hantli? Czy jednak za bardzo ograniczy mi to efekty. One są dla mnie jednak ważniejsze niż wygoda ;)
5. Aeroby po siłce - coś dla osłony mięśni jest konieczne, czy mogę wskoczyć tak od razu na 15 minut na rowerek.
Spalaczy póki co nie mam zamiaru brać, nie widzę najmniejszego powodu. Może w przyszłości - ale przemyślę to w okolicach przełomu marca i kwietnia :]
Do tego czasu nie mam zamiaru w ogole poruszać tego tematu.
Zdjęcia postaram się wrzucić w niedzielę po południu.
Pozdrawiam wszystkich :)
Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html