_berry_ : bo woli kombinować z ciałem pod okiem szefowych :)

Ja całe szczęście mam ten komfort, że zawsze wolałam to co gdzieś kiedyś rosło, aniżeli coś kupnego. Ale nie powiem, słodycze też od czasu do czasu jadałam. Dzisiaj jednak miska była piękna. Ale cóż, napiszę Ci coś co odkryłam na sobie: odkąd odstawiłam wszystek cukier prosty: miód i owoce nawet nei ciągnie mnie do słodkiego. Smak wydaje mi się taki mdły jak sobie przypominam w myślach. Po prostu mogłaby dla mnie nie istnieć. I wytrwałam cały dzień przed talerzem ciasta. Jednak jak wrócę do słodyczy: niekoniecznie przez owoce, bo np grejpfrut nie jest słodki, ale głupie jabłko: ciągnie mnie. Jak chcesz możesz przetestować to na sobie. Najgorsze są pierwsze 3 dni (u mnie). A gdy będziemy silne bolki to i nawet jabłka w naszej diecie nie zrobią cukrowego zamieszania. W głowie już zdąży się poprzestawiać (jak to Marta napisała - posprzątać) ;)

Witam, rzeczywiście jesteśmy "podobne" oczywiście pod względem wymiarów, a i rozkład kcal mamy identyczny... będę troszkę wzorować się na twojej diecie bo jak na razie kilka utworzyłam i nie pasują mi wartości, ale to kwestia wprawy, będę kombinować.
Gratulacje, że nie poddałaś się babce piaskowej
Jak zobaczę pyszny serniczek u Teściowej to przypomnę sobie Twoją walkę z babką i też wygram
Będę wpadać często. Pozdrawiam

dziękuję dziewczyny za słowa wsparcia.. naprawdę to dużo dla mnie znaczy.. jak mam chwile zwątpienia przypominam sobie o was, że wydajecie rade to i ja dam.. bo da sie funkjonować na zdrowym żarciu :) niemniej jednak czasem jest dziwnie trudno.. póki jestem w domu czuje sie bezpiecznie bo mam samo zdrowe jedznie.. w pracy jakoś tez to znoszę chociaz tam często widze koleżanki podjadające cukierki, bułki słodkie, ciasteczka.. ale się trzymam.. ale ta babka dziś to było nie wiem co.. @ niedługo to może przez to trochę też ;/
k-loczek.. moze faktycznie spróbuję odstawić owoce.. jem jabłko codziennie na śniadanie do omleta owsianego z cynamonem.. i to jabłko osładza mi poranek bo myslę, że skoro słodyczy zero to chociaż jabłuszko zjem.. może faktycznie ich odstawienie coś by zmieniło w mojej głowie :) może spróbuję ale muszę sie do tego przygotować i chociaż dojeść zapas jabłuszek :)
trzynastk.a świadomość, że są tu inne dziewczyny, które mają już posprzątane w głowie naprawdę dużo daje w walce z ciągotami do dawnych nawyków.. trzymaj się nas i razem damy radę :) ja w to wierzę :) więc nie dajmy się babkom i serniczkom :D i innym prostym węglom :D

Kurczę, a ja jestem tak nażarta, że na nic ponad program nie mam ochoty ani miejsca. Ale myślę sobie, że jabłuszka to nie masz sobie co odmawiać,
bez przesady. Dziewczyny robią oczyszczanie na jabcach przecież, więc to nie samo zło.

no ale jeśli by to miało pomóc nie mieć ciągot na słodkie to może mogłabym spróbować :) ale aż tęsknię za nimi na samą myśl, że nawet jabłuszek bym sobie miała odmawiać.. widzisz azzi ja to jestem ewenement bo ja nawet jak czuje, że jestem pełna to bym jadła i jadła.. znaczy nie jem.. jem tyle ile mam zjeść ale jak ktoś inny je jak ja już zjem swoją dzienną dawkę to mi dziwnie źle w głowie, że ja będę jeść dopiero jutro.. ja mam narombane pod cabanem i nie wiem co się ze mną dzieje.. nigdy nie miałam tak dziwnego podejścia do jedzenia.. kiedys mogłam o nim w ogóle nie myśleć i jeść dopiero jak robiło mi się słabo.. a teraz wszystkich wkoło męczę moim dziwnym jedzeniowym myśleniem i chyba nawet wszystcy mają mnie już dość..
marta a Ty jak dałaś radę przy takiej koleżance i się trzymałaś to dasz radę zawsze i wszędzie :) podziwiam i przy każdej wątpliwości pomyślę o Tobie :)

Jeżeli masz takie ciągoty, to wielce prawdopodone, że wywalenie tego nieszczęsnego jabłka bardziej zaszkodzi niż pomoże. Dojdzie Ci kolejne ograniczenie, to chyba nie zrobiłoby dobrze Twojej psychice. Ale to tylko moje zdanie.

też tak własnie myślałam dlatego celebruje jedzenie jabłka rano :) jak sie budze to nie moge sie doczekac az zjem mojego placka owsianego z jablkiem :) po 2 miesiacach jeszcze nie mam go dosc :) nawet jak zrezygnowac musialam z orzechow i migdalow w nim :) ale k-loczek dala mi do myslenia.. jej pomoglo odstawienie wszystkich cukrow :) a co np z takimi konserwowymi warzywami typu papryka lub ogorek konserwowy gdzie niby do zalewy dodaja cukier.. mozna to to czy tez lepiej unikac.. w musztardzie tez cukier.. wszedzie ten cukier aaa ;/

P.S. dziękuję martaoo4 :D

Zmieniony przez - _berry_ w dniu 2011-11-01 22:37:35

Mnie się wydaje, że to wszystko jest w psychice. Pokazałam Ci, jak to u mnie działa. Jeśli chcesz - przetestujesz. Co do musztardy itd: mnie to nei rusza, choć fakt faktem, ani konserwowych nie ruszam a musztardę raz od święta.
Dlaczego w psychice: bo są ludzie, którzy zjedzą raz na jakiś czas "niedozwolony posiłek" a potem na luzie wracają do starego jedzenia. Cheat meal choćby, ale to jest dla ludzi o silnej psychice i mocnej motywacji. A odstawienie wszystkiego, co w składzie ma cukier zarówno pomoże Ci w redukcji, jak i gdzieś psychicznie będziesz mieć ten komfort: łał dałam radę, odstawiłam cukry.
PS: ja uwielbiam buraczki gotowane, które są dla mnie bardzo słodkie. Słodsze niż marchewka, a mimo to, ręka następnego dnia nie kieruje w stronę ciasteczek ;)

Oj Berry :( mam to samo, tylko że Ty jesteś twarda, a ja nie jednokrotnie już pękłam. Czasami potrafię obeżreć się jak świńsko. Brzydzę się sobą później, a do Twoich żali dorzucę jeszcze jeden: dlaczego kilka lat temu wystarczyło ćwiczyć na wf'ie, pójść 2 razy w tygodniu na lekki aerobik i można było zajadać się kanapkami na białej bułce i batonami !?!?

Majli no chociaż mogę być dumna z tego samozaparcia.. sama się sobie dziwie, że jeszcze nie wymiękłam.. ale czego nie zrobi kobieta by czuć się dobrze sama ze sobą.. zrobi wszystko.. Majli ty wywal ten cukero to będzie lepiej :) a takto cię uzależnienie trzyma jeszcze gorzej niż mnie :)

wiem wiem k-loczek, że powiedziałaś o tym bo akurat na Ciebie podziałało :) właśnie po to jest to forum, żeby się tym dzielić i każda inna dziewczyna może akurat skorzysta i coś to pomoże :) przemyślę to w każdym bądź razie :)

tak sobie pomyślałam, że może jakimś wyjściem byłoby kupno odżywki białkowej.. np taki syntrax matrix ciasteczkowy ponoć dobry a może jego codzienna mała dawka dałaby mi taki orgazm kubków smakowych, że nie tęskniłabym za smakiem ciasta :) jak myślicie.. czy może polecacie inne białko.. czytałam dział suple dla lejdis i sama nie wiem teraz który wybrać.. narazie jednak zainteresowało mnie to ciasteczko )))) może zamówię.. jeśli nie ma żadnych przeciwskazań co do takich specyfików oczywiście w normie rozsądkowej a nie żeby się prochem faszerować tylko :)

TRENING

rozgrzewka
1.wyciskanie sztangielek płasko (klatka)
2 obwody x 15 powtórzeń x 6kg na każdą rękę
2.francuskie uginanie rak siedząc (triceps)
2 obwody x 15 powtórzeń x 6kg
3.wyciskanie sztangielek siedząc (barki)
1x14x5kg na każdą rękę 1x15x5kg
4.wiosłowanie prostymi ramionami leząc na brzuchu
(górna i dolna cześć pleców, barki)
2x15x2kg na każdą rękę
5.wznosy z opadu (dolna czesc pleców)
1x15x8kg 1x15x9kg
6.przysiad z piłką za plecami (czworoglowy uda)

2x15x6kg na każdą rękę
7.wznosy bioder leżąc na piłce (dwugłowy uda, mięśnie
pośladków)
2x15
8.wznosy łydek siedząc na piłce (łydki)
2x15x6kg na każdą nogę
9.odwrotne brzuszki z piłką (mięśnie brzucha, dolna
cześć)
2x15
10.brzuszki skośne na piłce (mięśnie brzucha, skos)
2x15 na każdą stronę
11.brzuszki na piłce (mięśnie brzucha)
2x15
stretching

MISKA